Blisko ludzi"Kto wychowuje takie pomioty?". Rodzice nie zawsze potrafią zająć się swoimi dziećmi

"Kto wychowuje takie pomioty?". Rodzice nie zawsze potrafią zająć się swoimi dziećmi

Anna ma prawie 30 lat i małego syna. Kiedy szła ulicą, zdarzyła jej się mała ubraniowa wpadka - ale to wystarczyło, żeby zwrócić uwagę grupy młodzieży ze szkoły podstawowej. Nie dali jej odejść w spokoju.

"Kto wychowuje takie pomioty?". Rodzice nie zawsze potrafią zająć się swoimi dziećmi
Źródło zdjęć: © 123RF
Agata Porażka

17.01.2019 | aktual.: 17.01.2019 19:23

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Anna podzieliła się swoją historią na forum portalu Kafeteria. Pisze, że jest zdziwiona poziomem "chamówy" wśród młodych ludzi. Nie tylko ona - pod jej historią rozpoczęła się dyskusją na temat wychowania dzieci.

"Nie znałam ich, ale to dobra dzielnica, niby kultura, dużo dzieci z nowobogackich rodzin. (...) Dziś czułam, kiedy szłam, że przeciekła mi niestety podpaska, bardzo leciutko ale pewnie plamkę było widać, bo niestety miałam jasnoszare spodnie" - pisze kobieta. I dodaje: "Zaraz dziewczyna wypaliła do mnie z tekstem: 'Ładne ma pani spodnie!' i przyspieszyli kroku, właściwie zaczęli biec. Czułam, że to jest polew ze mnie, bo widziałam już wcześniej, że coś mi przecieka. Zweryfikowałam to potem w domu i niestety rzeczywiście, pierwszy raz od kilku lat mi przeciekło. (...) Gówniara chciała po prostu mi prz....ać i śmiała się pod nosem, że mi podpaska przeciekła" - dokończyła kobieta.

"Moja teściowa uczyła w szkole, przeszła ne emeryturę 2 lata temu" - odpisuje Annie inna osoba. "Liceum niby z renomą, jedno z lepszych, a mówiła, że dziewuchy to jest dosłownie masakra, chłopaki to przy nich pikuś". Internautka uważa, że młodzieży nie wyznacza się granic.

Kolejna osoba jeszcze nie posłała swoich dzieci do szkoły, ale już się boi, jak to będzie wyglądać. Uważa także, że zachowanie młodych osób nie jest rezultatem zbyt dużej dawki wolności, ale tego, że rodzice wcale nie są od nich lepsi. "To samo mam, że obawiam się, z kim moje dziecko pójdzie do przedszkola" - komentuje. I kontynuuje: "Jak widzę, jacy niektórzy ludzie to świry i chamy, to szok. Ostatnio byłam świadkiem, jak facet, który był z dzieckiem w tramwaju, zwyzywał babkę, że mu widok z okna zasłoniła. Zaznaczam, że był z dzieckiem i zrobił to przy dziecku. Skoro rodzice się tak zachowują przy dzieciach, no to przecież one biorą ten wzorzec bo myślą, że tak trzeba się zachowywać. Aż strach, co z takiego dziecka wyrośnie. To chamstwo wśród młodzieży to wina również rodziców" - podsumowuje. Inna osoba dodaje: "Masakra, kto wychowuje takie pomioty?"

Choć w dyskusji nie znaleziono jednoznacznej odpowiedzi na to, czyją winą jest zachowanie młodzieży, większość osób zgodziła się co do tego, iż jest to poważny problem w społeczeństwie i należy coś z tym zrobić.

Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czy spotkaliście się kiedyś z podobną sytuacją? Prześlijcie nam swoje odpowiedzi przez serwis dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (57)