Blisko ludzi"Kupujmy mniej, ubierajmy się lepiej!"

"Kupujmy mniej, ubierajmy się lepiej!"

Największym grzechem modowym jaki popełniają kobiety jest nieświadomość siebie, nierozumienie swoich potrzeb. To właśnie udawanie kogoś innego i dopasowywanie się do oczekiwań innych sprawiają, że nie wiemy w co się ubrać, kupujemy za dużo i czujemy się niemodnie - mówi Anna Jurgaś, która pomaga Polkom ubierać się.

Anna Jurgaś
Anna Jurgaś
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Paulina Gumowska

13.10.2020 15:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Paulina Gumowska: Czy jeśli przyznam się, że jako redaktor naczelna serwisu dla kobiet wciąż mam problem ze znalezieniem własnego stylu, to powiesz mi, że nie powinnam mówić o tym głośno czy że nie ma to kompletnie znaczenia? Pytam cię o to też w kontekście twojej osoby. Przez 9 lat byłaś naczelną "Glamour", więc oczekiwanie, że zawsze będziesz wyglądać perfekcyjnie, było ogromne.

Anna Jurgaś, była naczelna "Glamour", współzałożycielka stylespot.pl: Szukanie własnego stylu jest jak szukanie Świętego Graala, nikt nie wie czy istnieje, i tylko nielicznym udaje się go odnaleźć, zdefiniować i konsekwentnie nosić. Jestem przeciwnikiem wciskania się na siłę do szufladki "romantyczna kobiecość" czy "klasyczny minimalizm". To są narzucone z zewnątrz definicje, którym wcale nie musimy się podporządkowywać.

Ważniejsza od stylu jest w dzisiejszych czasach autentyczność i bycie sobą, i tylko dookreślenie tego gwarantuje dobre samopoczucie i pewność siebie. Tak więc możesz być wierna jednemu stylowi i mieć w szafie 10 identycznych czarnych golfów, ale również twoja szafa może być ekstremalnie eklektyczna, a ty możesz ubierać się codziennie inaczej, zgodnie ze swoim aktualnym humorem. Obie opcje są super, pod warunkiem, że są zgodne z twoją osobowością modową.

Ja nigdy nie zwracałam uwagi na oczekiwania wobec swojego wyglądu jako naczelnej "Glamour", tak naprawdę nie zauważyłam nawet, że takowe istnieją, po prostu zaufałam swojemu gustowi i miłości do mody.

Jeszcze całkiem niedawno ubrania kupowałam na tony. Moja filozofia brzmiała: „chcę mieć więcej ciuchów w szafie, żeby nie nosić cały czas tego samego”. I oczywiście nie jestem osamotniona w takim myśleniu. Denerwuje cię taki kierunek?

Są osoby, które potrzebują dużej ilości ubrań, żeby czuć się komfortowo, są takie, którym wystarcza szafa kapsułowa złożona z 20 idealnie pasujących do siebie rzeczy. Warto to zdiagnozować i zaakceptować, tylko wtedy masz szansę pozbyć się frustracji, dlaczego twoja koleżanka, czy znana influencerka ma inaczej.

Zrozumienie czym jest dla ciebie ubieranie się, co cię motywuje do zakupu, co cię inspiruje i po co ci te wszystkie ciuchy to punkt wyjścia do zbudowania sensownej strategii stylistycznej.

W czasach zrównoważonej mody, kiedy wszyscy z szacunku dla środowiska staramy się mniej kupować, świadomość swoich prawdziwych potrzeb pozwoli uniknąć błędów zakupowych i stylizacyjnych.

Moja koleżanka kupuje rzeczy tylko do 50 zł. I mam wrażenie, że w ten sposób usprawiedliwia swoje zakupowe grzechy. "Ta bluzka wprawdzie jest trochę za ciasna, ale kupiłam ją za 39 złotych w sieciówce". "To nie mój kolor, ale w sklepie vintage była obniżka. Tylko 29 złotych za takie cacko!". Powiedziałabyś jej: nie rób tego?

Powiedziałabym jej, żeby zastanowiła się jaką potrzebę kompensuje sobie tymi niepotrzebnymi zakupami. Czasami nie chodzi o ubrania i potrzebę stricte modową, tylko zwykłe zrobienie sobie przyjemności, jeżeli tak jest w tym wypadku to warto może poszukać alternatywnego, mniej konsumpcyjnego sposobu na dostarczenie sobie radości. To nie jest łatwe, bo przyzwyczailiśmy się do dostarczania sobie takich natychmiastowych satysfakcji, dlatego podstawą jest uświadomienie sobie mechanizmu, a potem wybranie odpowiedniej strategii.

Oczywiście może też być tak, że jest wielką fanką mody, nosi te wszystkie rzeczy, bawi ją to i kreatywnie eksploatuje swoje stylizacje, wtedy powinna uszanować tą swoją potrzebę i zadbać tylko o jakość (ekologiczne materiały) i drugie życie ubrań.

Stworzyłaś psychologiczny opis potrzeb psychologicznych. Na twojej stronie można zrobić modotest! Wytłumacz mi jak to działa. Czego dowiem się o sobie z tego testu?

Tak jak wspominałam, każdy z nas ma własną ekspresję modową, opartą na temperamencie, poziomie kreatywności, potrzebie praktyczności i mnóstwie innych zmiennych. To nasz modotyp sprawia, że nigdy nie będziemy prezentować się identycznie jak nasza przyjaciółka, a rzeczy, które na niej wyglądają świetnie, noszone przez nas mogą nie robić żadnego wrażenia. W dorosłym życiu uczymy się „przebierać” za kogoś innego, a obowiązujące dresscody (np. w pracy) sprawiają, że tracimy kontakt z własnym modowym JA i tak naprawdę nie wiemy już co i dlaczego lubimy nosić.

Na Stylespot.pl można zrobić test, który określa taki profil modowy i pozwala zrozumieć nasz ukryte motywacje i potrzeby modowe. Może okazać się, że jesteś urodzoną buntowniczką i twój styl zawsze będzie trochę pod prąd i nigdy nie będziesz wyglądać jak pierwsza dama.

Może też być tak, że jesteś typem uwodzicielki i twojego sex appeal’u nie jest w stanie zabić nawet najbardziej surowy strój biurowy lub jesteś typem fashionistki, który perfekcyjnie i z ogromnym gustem dopasowuje strój do każdych okoliczności.

Oczywiście każdy z nas jest inny i ma swój indywidualny kod modowy, inne przyzwyczajenia i potrzeby. Modotest jak każda typologia pokazuje bardziej ogólne tendencje, często też pewne nieuświadomione mechanizmy, które mogą nas frustrować lub wręcz przeciwnie dawać dużo satysfakcji.

Warto sprawdzić, którym z 9 typów jesteś, chociażby po to aby zastanowić się nad swoimi motywacjami podczas odpowiedzi na pytania prowadzące do rozwiązania.

Pracujesz z bardzo różnymi kobietami, na różnych stanowiskach. Co łączy te kobiety? Jakie ubraniowe grzechy popełniają?

Myślę, że największym grzechem modowym jaki popełniają kobiety jest nieświadomość siebie, nierozumienie swoich potrzeb i nieakceptacja swojego prawdziwego JA. To właśnie udawanie kogoś innego i dopasowywanie się do oczekiwań innych sprawiają, że nie wiemy w co się ubrać, kupujemy za dużo i czujemy się niemodnie, źle ubrane.

W dzisiejszym świecie najbardziej promowana jest autentyczność, której nie można zbudować na fałszywym wizerunku. Tylko rozumienie i akceptacja swojej modowej osobowości zbuduje naszą pewność siebie, skuteczność w pracy i charyzmę.

Co cię najbardziej denerwuje w rozmowie o modzie i trendach?

Kocham modę, uważam, że jest jednym z najwspanialszych obszarów ludzkiej ekspresji i kreatywności. Modę, rozumianą nie jako dyktatura trendów i manipulacja wizerunkiem, tylko indywidualny, pozbawiony wstydu, pełen radości sposób prezentacji swojej osobowości.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (23)