UrodaKwaśna pielęgnacja

Kwaśna pielęgnacja

Krem z kwasem? Jeszcze kilka lat temu do takiego połączenia podchodzono z lekkim dystansem. Dzisiaj, gdy w aptece można znaleźć co najmniej kilka specyfików tego typu, nikogo nie zaskakuje stosowanie kwasów w pielęgnacji skóry. Nawilżają, wygładzają, rozjaśniają, likwidują krostki – jednym słowem sprawiają, że cera wygląda świeżo, młodo i zdrowo. Jakie kwasy znajdziemy w kremach i jak bezpiecznie ich używać?

Kwaśna pielęgnacja
Źródło zdjęć: © 123RF

02.03.2012 | aktual.: 02.04.2012 11:39

Krem z kwasem? Jeszcze kilka lat temu do takiego połączenia podchodzono z lekkim dystansem. Dzisiaj, gdy w aptece można znaleźć co najmniej kilka specyfików tego typu, nikogo nie zaskakuje stosowanie kwasów w pielęgnacji skóry. Nawilżają, wygładzają, rozjaśniają, likwidują krostki – jednym słowem sprawiają, że cera wygląda świeżo, młodo i zdrowo. Jakie kwasy znajdziemy w kremach i jak bezpiecznie ich używać?

Pojawiające się w składzie preparatów kwasy należą do grupy substancji nazywanych kwasami hydroksylowymi. Wśród nich wyróżnić można kwasy alfa-hydroksylowe (AHA), które znalazły się na rynku jako pierwsze, beta-hydroksylowe (BHA) oraz - najmłodsze - polihydroksylowe (PHA). Najliczniejszą grupę stanowią kosmetyki, w których składzie obecne są kwasy AHA, a zwłaszcza jeden z nich: kwas glikolowy.

Obok niego do kwasów owocowych, bo tak też są nazywane, zalicza się m.in. kwas mlekowy, migdałowy i cytrynowy. Spośród kwasów BHA na uwagę zasługuje kwas salicylowy, natomiast polihydroksykwasy reprezentowane są najczęściej przez glukonolakton i kwas laktobionowy.

Które wybrać?

Choć wszystkie kwasy wykazują właściwości złuszczające, czyli usuwają rogową warstwę naskórka, to różnią się między sobą siłą działania. Na moc preparatu ma wpływ nie tylko rodzaj zastosowanej substancji, ale i jej stężenie. Dlatego też to, po jaki krem sięgniemy, należy uzależnić od kilku czynników: typu i kondycji cery, skłonności do podrażnień i „pajączków”, rodzaju i stopnia nasilenia problemów skórnych. Najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest wybór kosmetyku wspólnie z dermatologiem. Jakich efektów można się spodziewać?

Zarówno kwasy AHA, jak i BHA regulują proces keratynizacji naskórka, którego zaburzenia skutkują np. powstawaniem zaskórników. Kwasy te, poprzez złuszczanie, rozjaśniają przebarwienia skórne, pomagają więc usunąć uciążliwe plamki będące pozostałością po wygojonych zmianach trądzikowych. Bardzo ważne jest również to, że likwidując barierę w postaci zrogowaciałego naskórka, zwiększają efektywność wszelkich zabiegów pielęgnacyjnych. Są jednak pewne różnice między alfa- i beta-hydroksykwasami. Przede wszystkim kwasy BHA są łagodniejsze dla skóry, co jednak nie oznacza, że mniej skuteczne.

Nowością na rynku są kosmetyki z kwasem laktobionowym lub glukonolaktonem, a więc kwasami PHA. Czym się wyróżniają? W przeciwieństwie do agresywnie działających kwasów owocowych, mogą być bez obaw stosowane nawet w przypadku cery wrażliwej i naczyniowej. Pomocne są m.in. w leczeniu trądziku różowatego.

Jak stosować?

O ile polihydroksykwasy działają delikatnie i nie zwiększają wrażliwości skóry na słońce, o tyle większą ostrożność należy zachować szczególnie w przypadku kwasów AHA. Aby nie nabawić się przebarwień, krem złuszczający nakładamy na noc, natomiast na dzień konieczny jest kosmetyk ochronny. Im słońce silniej operuje, tym wyższa powinna być wartość filtra. Latem bezpieczniej jest zrezygnować z „kwaśnej” pielęgnacji, jeśli jednak jest to niemożliwe - na stałe trzeba się zaprzyjaźnić z wysokimi filtrami, np. SPF 50.

Rozpoczynając kurację, trzeba się uzbroić w cierpliwość. Stosowanie kwasów może przynieść bardzo dobre efekty, jednak dopiero po co najmniej kilku tygodniach, a nawet miesiącach systematycznego nakładania. Niepokoju nie powinno też wzbudzać pojawiające się na początku lekkie zaczerwienienie, szczypanie i delikatne łuszczenie się naskórka.

Trzeba jednak zachować czujność: jeśli objawy te nie ustępują i są bardzo nasilone, kurację należy przerwać. Gdy decydujemy się na kosmetyki z kwasami AHA, lepiej nie sięgać od razu po te o najwyższym dostępnym stężeniu (ok. 10 proc.), ale te o mniejszej zawartości substancji aktywnej (np. 5 proc.). Wówczas zmniejszymy ryzyko wystąpienia podrażnień.

map/(kg)

POLECAMY:

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)