Kwaśniewski o pensji pierwszej damy. Mówi, ile powinna wynosić
Aleksander Kwaśniewski jest orędownikiem wypłacania pensji pierwszej damie, a także - odprowadzenia składek ZUS na rzecz wszystkich pierwszych dam od 1989 roku. Przy wyliczaniu emerytury, lata spędzone w Pałacu Prezydenckim, mają kolosalne znaczenie.
Pomysł podwyżek dla posłów, ministrów i wiceministrów oraz wprowadzenie pensji dla pierwszej damy, w wysokości 18 tys. zł. brutto zelektryzował opinię publiczną. I choć ostatecznie posłom nie udało się przeforsować gigantycznych podwyżek, kwestia wynagrodzenia dla pierwszej damy nadal nie jest uregulowana.
O załatwienie sprawy apeluje nie tylko Andrzej Duda, którego żona - Agata pełni teraz funkcję pierwszej damy. Podobne zdanie ma też były prezydent, Aleksander Kwaśniewski.
Kwaśniewski o pensji dla Agaty Dudy: 10 tysięcy wystarczy
Panowie nie zgadzają się jednak w kwestii wysokości uposażenia. Kwaśniewski uważa, że dwie średnie krajowe, czyli ok. 10 tys. zł brutto to wystarczająca suma. Ale na łamach "Super Expressu" dodaje też, że należałoby również uregulować kwestię danin na rzecz ZUS odprowadzanych na konto pierwszej damy, jak i tych żon prezydentów, które pełniły służbę przed Agatą Dudą.
Kwaśniewski podkreśla, że nieodprowadzanie składek na ubezpieczenie emerytalne przez 5 lub 10 lat (jedna lub dwie kadencje prezydenckie) ma kolosalne znaczenie dla wysokości emerytury, jaką będzie w przyszłości otrzymywać (a część już otrzymuje, jak Danuta Wałęsa) pierwsza dama.
Były prezydent jest wręcz zdania, że poprzedniczkom Agaty Dudy, w tym jego żonie - Jolancie Kwaśniewskiej, również należą się składki ZUS odprowadzone za czas, jaki spędziły w Pałacu Prezydenckim. Ma też pomysł, jak ustalić ich wysokość. "Te składki powinny być na poziomie adekwatnym do tego, co było odprowadzane, kiedy pracowała" - powiedział dla "Super Expressu".