Latami zmagała się z chorobą. Lekarze bagatelizowali objawy
13 maja 2025 roku Hanna Lis kończy 55 lat. Niewiele osób jednak wie, że prywatnie dziennikarka przeszła bolesną drogę przez lata choroby, o której przez dekady zbyt mało się mówiło.
Hanna Lis w życiu prywatnym zmagała się z endometriozą. Dziennikarka opowiada w mediach o drodze, jaką przeszła
Lekarze bagatelizowali objawy
Przez wiele lat Hanna Lis zmagała się z niezrozumieniem, bagatelizowaniem objawów i powtarzającym się lekceważeniem ze strony lekarzy.
"Minęły 23 lata, a kobiety wciąż słyszą, jak ja przed laty, 'TAKA PANI URODA', 'ma boleć', 'histeryzujesz'. Nie: nie ma boleć, nie powinno, nie musi" — wspominała Lis w sieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hanna i przyjaciele. Maciej Zień w kuchni Lis
Na swoim profilu społecznościowym dziennikarka wielokrotnie wracała do trudnych chwil związanych z chorobą. "Na zdjęciu po prawej stronie trzymam 5-letnią Julkę na kolanach, szeroko się uśmiecham do aparatu... i umieram z bólu. Bo w bliźnie po cesarskim cięciu mam już guza wielkości śliwki. A Julka właśnie na nim siedzi" - pisała dziennikarka w 2021 roku.
"Po kolejnych kilku latach bólu, i lekceważenia tegoż przez kolejnych lekarzy, odważyłam się zawalczyć o siebie. Przeszłam ciężką operację. O kilka lat za późno, bo 'lekarze' twierdzili (znowu), że histeryzuję i 'szkoda psuć taki ładny brzuszek skalpelem'" - dodała. Jak sama przyznała, miała szczęście. "Straciłam 'tylko' lwią część mięśnia prostego brzucha, w którym przez kilka lat rósł kolejny guz, wielkości pomarańczy" - wyznała.
Czytaj także: Tak mieszka Hanna Lis. Eleganckie wnętrza zachwycają
Z bólu do siły – głośno o endometriozie
- Ja pierwszy raz wezwałam karetkę pogotowia, kiedy miałam 16 lat do okresu, bo to był tak potworny, przekoszmarny ból, że ja musiałam dostawać jakieś środki z opiatami, żeby w ogóle wytrzymać - mówiła z kolei Hanna Lis w rozmowie z Radiem ZET.
- Tak to trwało przez kilkanaście lat - dodała. Niestety od lekarza nie otrzymała żadnej pomocy. "Pani Haneczko, ma boleć" - powtarzał jej.
Endometrioza to choroba, której właściwa diagnoza wciąż stanowi wyzwanie – nie tylko w Polsce. Kobiety latami żyją z bólem, który bywa porównywany do tego odczuwanego podczas zawału serca.
- Cierpiałam non stop. I to było tak, że mnie trzeba było z boku na bok w łóżku przewracać, ponieważ ja nie byłam w stanie się sama przewrócić. Ja nie potrafiłam sama założyć spodni - opowiadała w programie "Niezły Pacjent w Radiu ZET".
Czytaj także: Hanna Lis apeluje do ministra Niedzielskiego. "To chodzi o nasze życie. Naszych matek i córek"
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.