LOOK OF THE DAY: Gigi Hadid w pasiastej piżamie
Gigi Hadid prowadzi bardzo aktywny tryb życia. Jednego dnia jest w Nowym Jorku, drugiego - w Hong Kongu. Nic dziwnego, że czasem na zmianę kreacji ma tylko kilka chwil. Czy tak było w dniu, gdy opuszczała nowojorski The Bowery Hotel ubrana w pasiastą piżamę, z okularami na nosie i prostym warkoczem?
Spersonalizowana piżama
Gigi Hadid we wszystkim wygląda dobrze, co potwierdz powyższe zdjęcie. Nawet w pasiastej, zielonej piżamie i lennonkach oraz warkoczu wygląda, jakby zeszła z wybiegu. Większość z nas w takiej stylizacji wyglądałaby, jakbyśmy właśnie szykowały się do spania. Ale jedwabna piżama z wyhaftowanym imieniem Gigi, zestawiona z białymi sandałkami typu "nudist" w stylizacji supermodelki wygląda superszykownie.
Niełatwy trend
Piżamowe koszule od dawna pojawiają się w regularnych kolekcjach wielkich domów mody. Kilka lat temu jedwabne, luźne koszule z kołnierzykiem pojawiły się w kolekcjach Prady, Stelli Mcartney, Valentino czy Dolce & Gabbana. Następnie trend podchwyciły sieciówki, a gdy H&M wypuścił całą linię "piżamowych" garniturów, świat oszalał. Ale powiedzmy sobie szczerze, trzeba niezłej odwagi i pewności siebie, by wyjść na ulicę w takiej kreacji. Czym innym jest założenie luźnej koszuli do dobrze skrojonych dżinsów czy garnituru, czym innym - paradowanie po ulicach w zielonym pasiaku. Ale po tym poznasz trendsetterkę.
Jak Harry Potter?
Osobną kwestią są okulary i fryzura Gigi. Okrągłe oprawki przypominają nieco te noszone przez Daniela Radcliffe'a w kolejnych filmach o Harrym Potterze. Są zabawne, delikatne, ale połączone z warkoczem Gigi i luźno opadającymi kosmykami dają nieco babciny efekt. Dobrze, że modelka zdecydowała się na mocniejszy makijaż oczu, tym samym pokazując, że mamy do czynienia z przemyślaną stylizacją, a nie - efektem zaspania i przypadkowego wybierania gadżetów.