M. Lempart skrytykowała nagrodę przyznaną Julii Przyłębskiej
Marta Lempart w programie "Newsroom" odniosła się do wyróżnienia, jakie otrzymała Julia Przyłębska od miesięcznika "Nowe Państwo". Rozmówczyni krótko skwitowała sytuację: "Rozumiem, że jakaś gazeta o nakładzie gazetki parafialnej dała magister Przyłębskiej, udającej prezeskę, nagrodę za coś, co nie spełnia warunków bycia orzeczeniem wydanym przez niezależny sąd".
Prezes Trybunału Konstytucyjnego J… Rozwiń
Transkrypcja:
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska została laureatką nagrody imienia Grzegorza Pierwszego Wielkiego
za 2020 rok. A to wyróżnienie zostało przyznane w szczególności za orzeczenie zakazujące tak zwanej "aborcji
eugenicznej". Dodam jeszcze, że to wyróżnienie przyznał miesięcznik Nowe Państwo. Jak pani skomentuje te
nagrodę dla pani Julii Przyłębskiej?
Przede wszystkim pani magister Julia Przyłębska nie jest prezeską Trybunału Konstytucyjnego, bo nie została legalnie powołana. Nie
ma odpowiedniej uchwały, pan prezydent powołał ją na to stanowisko absolutnie ze złamaniem prawa. To jest
kolejna z rzeczy, które zrobił. Tak samo jak nie mówimy o orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, bo jak wiemy, nie
jest to orzeczenie, które jest wydawane bez naruszenia prawa. Tam były trzy osoby, które nie są sędziami Trybunału.
Natomiast no rozumiem, że jakaś gazeta o nakładzie gazetki parafialnej, bo sprawdziłam - to jest 25 tysięcy sztuk nakładu -
dała pani magister Przyłębskiej, udającej prezeskę Trybunału, nagrodę za coś co nie spełnia
warunku bycia orzeczeniem wydanym przez niezależny
sąd. No cóż, no mamy różnych tam ludzi wolności, których charakteryzuje głównie to, że są jeszcze na wolności.
A co pani czuje jako osoba zaangażowana w walkę o prawa kobiet, zaangażowana
w ten Strajk Kobiet, kiedy słyszy pani takie informacje? Nawet jeżeli mówimy o gazecie, która ma mały nakład.
Śmieszy mnie to tak samo jak właśnie te nagrody "Człowieka wolności" dla ludzi, którzy jeszcze są na wolności, bo wszyscy są przestępcami albo
konstytucyjnymi, albo zwykłymi kryminalistami, którzy prędzej czy później zapłacą za to, co robią, za korupcję, za to, że nas
okradają, za to, że kłamią, za to, że narazili nas na
to wszystko co dzieje się w związku z pandemią, za to co dzieje się z przedsiębiorcami i za to co dzieje się z osobami z tych
grup najbardziej znienawidzonych przez rząd, w tym osób LGBT na przykład, których krew na rękach ma zarówno władza jak i Kościół katolicki w Polsce.