Ma polskie korzenie. "Babcia była stuprocentową Polką!"
13.09.2024 12:51, aktual.: 13.09.2024 13:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Juliette Binoche jest gwiazdą francuskiego kina. Mało kto wie, że talent odziedziczyła po swojej babci, Julii Helenie Młynarczyk, która przed wojną występowała na deskach Teatru Miejskiego im. A. Mickiewicza w Częstochowie.
"Trzy kolory. Niebieski", "Angielski pacjent" i "Czekolada" to filmy, w których mieliśmy okazję podziwiać Juliette Binoche, jedną z najsłynniejszych francuskich aktorek... o polskich korzeniach. Jej dziadkowie pochodzili z Częstochowy.
Talent odziedziczyła po babci
Pradziadkiem Juliette Binoche był Henryk Stalens, działacz społeczny, dyrektor Union Textiles, oznaczony Orderem Odrodzenia Polski. Jego syn, Andrzej ożenił się z Julią Heleną Młynarczyk, mieszkanką Częstochowy, aktorką Teatru Miejskiego im. A. Mickiewicza. Po wybuchu wojny opuścili Polskę i wyjechali do Francji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Włożyła obłędną suknię. Przyciągała spojrzenia w Cannes
Doczekali się syna Henryka i córki Moniki (urodziła się w Częstochowie), która odziedziczyła po matce miłość do teatru. Studiowała literaturę współczesną oraz historię sztuki na Sorbonie, jednak w późniejszych latach zajęła się reżyserią. Poślubiła francuskiego aktora i rzeźbiarza Jean-Marie Binoche, ojca Juliette.
Nie ukrywa polskich korzeni
Rodzina aktorki nigdy nie ukrywała polskich korzeni. Jej matka wystawiała sztuki Witkacego i Gombrowicza. Przez lata prowadziła wykłady we Francji poświęcone polskiej dramaturgii. W nowej rozmowie ze "Zwierciadłem" wyznała, że w jej domu często serwowano dania kuchni polskiej.
- Kocham barszcz i wielka szkoda, że nie wiem, jak go zrobić. Wiele razy mi to wyjaśniano, ale jakoś mi nie wychodzi. No i uwielbiam smak polskich ciast! - mówiła.
W dalszej części wywiadu opowiedziała o swojej babci, Julii, która przed wybuchem wojny występowała w teatrze.
"Babcia była stuprocentową Polką! I też pracowała jako kucharka w bardzo różnych miejscach. Przez jakiś czas gotowała w szkole, a potem na plebanii, u księdza, u którego zresztą mieszkałyśmy z moją siostrą" - dodała.
Źródło: Gazeta Wyborcza, Zwierciadło
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl