Żyć lepiejMa polskie korzenie. "Babcia była stuprocentową Polką!"

Ma polskie korzenie. "Babcia była stuprocentową Polką!"

Juliette Binoche jest gwiazdą francuskiego kina. Mało kto wie, że talent odziedziczyła po swojej babci, Julii Helenie Młynarczyk, która przed wojną występowała na deskach Teatru Miejskiego im. A. Mickiewicza w Częstochowie.

Juliette Binoche
Juliette Binoche
Źródło zdjęć: © Getty Images

"Trzy kolory. Niebieski", "Angielski pacjent" i "Czekolada" to filmy, w których mieliśmy okazję podziwiać Juliette Binoche, jedną z najsłynniejszych francuskich aktorek... o polskich korzeniach. Jej dziadkowie pochodzili z Częstochowy.

Talent odziedziczyła po babci

Pradziadkiem Juliette Binoche był Henryk Stalens, działacz społeczny, dyrektor Union Textiles, oznaczony Orderem Odrodzenia Polski. Jego syn, Andrzej ożenił się z Julią Heleną Młynarczyk, mieszkanką Częstochowy, aktorką Teatru Miejskiego im. A. Mickiewicza. Po wybuchu wojny opuścili Polskę i wyjechali do Francji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Doczekali się syna Henryka i córki Moniki (urodziła się w Częstochowie), która odziedziczyła po matce miłość do teatru. Studiowała literaturę współczesną oraz historię sztuki na Sorbonie, jednak w późniejszych latach zajęła się reżyserią. Poślubiła francuskiego aktora i rzeźbiarza Jean-Marie Binoche, ojca Juliette.

Nie ukrywa polskich korzeni

Rodzina aktorki nigdy nie ukrywała polskich korzeni. Jej matka wystawiała sztuki Witkacego i Gombrowicza. Przez lata prowadziła wykłady we Francji poświęcone polskiej dramaturgii. W nowej rozmowie ze "Zwierciadłem" wyznała, że w jej domu często serwowano dania kuchni polskiej.

- Kocham barszcz i wielka szkoda, że nie wiem, jak go zrobić. Wiele razy mi to wyjaśniano, ale jakoś mi nie wychodzi. No i uwielbiam smak polskich ciast! - mówiła.

W dalszej części wywiadu opowiedziała o swojej babci, Julii, która przed wybuchem wojny występowała w teatrze.

"Babcia była stuprocentową Polką! I też pracowała jako kucharka w bardzo różnych miejscach. Przez jakiś czas gotowała w szkole, a potem na plebanii, u księdza, u którego zresztą mieszkałyśmy z moją siostrą" - dodała.

Źródło: Gazeta Wyborcza, Zwierciadło

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wszechmocne
Wszechmocne © WP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (4)