Małgosia Socha: Na naszej choince każda bombka jest inna
Boże Narodzenie 2017
Małgosia Socha w jednym z ostatnich wywiadów powiedziała, jakie święta lubi najbardziej. Tradycyjne czy nowoczesne? Spędzone w domu czy w ciepłych krajach? Gwiazda zdradziła też, jak będzie wyglądała jej tegoroczna choinka i na punkcie, jakiego elementu garderoby co roku dostaje bzika.
Zupa grzybowa i sałatka jarzynowa
Małgosia Socha udzieliła wywiadu dla świątecznego wydania magazynu "Skarb" Rossmanna. Podobnie jak inne aktorki grające w serialu "Przyjaciółki" ona również zdradziła, jak spędza święta Bożego Narodzenia. - Uwielbiam święta totalnie tradycyjne, spędzone z rodziną przy stole. Cudownie, kiedy są białe i pada śnieg, co ostatnio rzadko się zdarza - powiedziała. - Najlepsza na świecie zupa grzybowa mojej mamy jest tylko w święta i tylko wtedy tak mi smakuje sałatka jarzynowa - dodała podkreślając, że czerpie radość z każdej czynności związanej z przygotowaniami do Gwiazdki.
Choinka Sochy
Dekorowanie choinki i domu sprawia aktorce wielką frajdę. W wywiadzie Socha zdradziła, że na jej choince każda bombka jest inna. - Od pewnego czasu zamiast bezsensownych pamiątek z wyjazdów zagranicznych przywożę ozdoby choinkowe. Podczas świąt przypominają mi, gdzie byliśmy, i robię się wtedy jeszcze bardziej sentymentalna - wyjaśniła.
Kolekcjonerka swetrów bożonarodzeniowych
Gwiazda przyznała się również do swojej małej słabości. - Jestem kolekcjonerką swetrów bożonarodzeniowych. Mam ich trochę. W łosie, w bałwanki... Co roku występuję w nowym - powiedziała. Kupowanie prezentów sprawia jej wielką frajdę, ale stanowi również niemałe wyzwanie. - Przed świętami nie mogę spać, bo zastanawiam się, co komu kupić pod choinkę. Prezenty wymagają trochę wysiłku, bo do Wigilii siada u nas 15 osób - podkreśla Socha.
Wyjątkowe święta
Małgosia wspomniała również, że jedne święta spędziła z dala od rodziny i już raczej tego nie powtórzy, bo bardzo tęskniła za atmosferą i ciepłem Wigilii. - Od tego czasu już nie wyjeżdżamy na święta i zawsze robimy je u mnie w domu. Nawet gdy rok temu byłam w zaawansowanej ciąży, bo Basia urodziła się w styczniu, nie wyobrażałam sobie, że ich nie urządzę. Oczywiście, wszyscy chcieli mnie odwieść od tego pomysłu, ale ja się uparłam, że muszą być u mnie, bo organizowanie ich sprawia mi wielką frajdę - przyznała i dodała, że tegoroczne święta będą wyjątkowe, bo po raz pierwszy weźmnie w nich udział jej najmłodsza córeczka Basia.