Marcin Miller miał nieprzyjemną sytuację na drodze. Lider grupy Boys spiął się z innym kierowcą
Marcin Miller postanowił upublicznić sytuację, która miała miejsce na trasie Ełk – Białystok. Lider grupy Boys podróżował tą drogą, kiedy na przejeździe kolejowym doszło do niebezpiecznego manewru. Wszystko za sprawą kierowcy, któremu mocno się spieszyło. Muzyk zwrócił mu uwagę i się zaczęło.
02.10.2020 14:06
Marcin Miller opublikował w sieci nagranie, na którym widać jak inny użytkownik drogi wysiada ze swojego auta i idzie w jego kierunku. Następnie rzuca niewybredne komentarze. Muzyk chciał pokazać, że po pierwsze, niektórych nie obowiązuje kultura jazdy, a po drugie kierowca, który udał się do niego na rozmowę, porzucając samochód, stworzył zagrożenie. Ponadto mężczyzna znacznie przekroczył prędkość podczas podróży. W terenie, gdzie obowiązywało 70 km/h, miał jechać ponad 100 km/h.
Nagranie lidera Boys
Gwiazdor Disco Polo mocno się oburzył niestosownym zachowaniem innego kierowcy. Swoją frustrację postanowił rozładować w sieci, publikując nagranie. Opisał też dokładnie, czego dotyczyło zdarzenie, które go zdenerwowało. Na koniec dodał, że został obrzucony błotem i nazwany "czerstwym burakiem".
"Sytuacja jakich wiele. Z całym szacunkiem, ale w Białymstoku obowiązują jakieś inne zasady kodeksu drogowego?" – rozpoczął wpis Miller. I dodał, że jadąc z Ełku do Białegostoku, spotkał na trasie pirata drogowego. "Teren Ełku, czyli teren zabudowany, a kierowca pędzi grubo ponad setkę i na 5 km przed przejazdem kolejowym wciska się i chce wyprzedzać? No błagam" - napisał.
Podał dalej, że stworzył zagrożenie dla pieszych. "Klient jechał za mną od Ełku do Prostek, gdzie zajechałem na działkę do mamy. Zatrzymał się z lewej strony ulicy mając w d... innych użytkowników drogi (chyba chciał mi uniemożliwić próbę ucieczki) wysiadł z auta zostawiając otwarte drzwi i z posturą, jakby niósł dwa stare telewizory pod 'pachami'" - napisał Marcin Miller na Facebooku. Następnie dodał, że kierowca odjechał.
Na filmiku słychać także, że mężczyzna, kierowca samochodu dostawczego, obraża lidera Boys. Marcin Miller przekazał, że został nazwany "czerstwym burakiem".