Margaret komentuje obywatelski projekt ustawy "Stop Pedofilii". "Edukacja ma pomóc bronić się przed dewiacjami"
16 października Sejm głosował nad ustawą "Stop Pedofilii", która zakłada zaostrzenie kar dla "propagatorów seksualności małoletnich", w tym edukatorów seksualnych. Głos w tej sprawie zabrała Margaret, która wzięła udział w kampanii "SexEd".
16.10.2019 | aktual.: 16.10.2019 20:18
We wtorek 15 października w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu obywatelskiego "Stop pedofilii". Powstał on z inicjatywy Fundacji "Pro-prawo do życia". Jego wnioskodawcą jest członek zarządu fundacji Mariusz Dzierżawski. Pod projektem podpisało się ponad 265 tys. osób. Ustawa zakłada nowelizację art. 200b Kodeksu karnego.
Margaret komentuje ustawę "Stop Pedofilii"
Głos w sprawie ustawy zabrała wokalistka Margaret, która aktywnie działała przy tworzeniu kampanii "SexEd", skupiającej się na edukowaniu seksualnym nastolatków i młodych ludzi.
- Chciałabym, żebyśmy zaczęli mówić o edukacji seksualnej nie tylko w kontekście problemu, grzechu czy przestępstwa. Bo pedofilia nie ma nic wspólnego z edukacją seksualną. Edukacja seksualna ma pomóc młodym ludziom bronić się przed takimi dewiacjami, rozpoznawać je i przeciwdziałać. Brak rozmowy tylko pogłębi problem - powiedziała w rozmowie z WP Kobieta.
Ustawa "Stop Pedofilii" - o co w niej chodzi
Zgodnie z projektem karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat trzech będzie podlegał ten, "kto publicznie propaguje lub pochwala podejmowanie przez dzieci obcowania płciowego". Proponowane zmiany obejmują kary również za prowadzenie edukacji seksualnej w szkołach, jeśli do edukacji seksualnej dojdzie bez zgody rodziców małoletnich uczniów. Poza nauczycielami projekt uderzyć może m.in. w lekarzy czy edukatorów seksualnych. Autorzy projektu wymieniają także tzw. zajęcia podejrzane, wśród nich lekcje dotyczące antykoncepcji, HIV i AIDS, przeciwdziałania przemocy czy homofobii.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Zrezygnowała z posiadania dzieci ze względu na ekologię. Aktywistka wyjaśnia powody