GwiazdyMarina i Wojtek w szczerym wywiadzie w "Gali". O związku, przeprowadzkach i świętach

Marina i Wojtek w szczerym wywiadzie w "Gali". O związku, przeprowadzkach i świętach

Marina i Wojtek w szczerym wywiadzie w "Gali". O związku, przeprowadzkach i świętach
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Paulina Ermel

18.12.2017 09:27, aktual.: 18.12.2017 12:36

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Im bliżej świąt Bożego Narodzenia, tym więcej gwiazd opowiada o tym, jak zamierzają je spędzić. W najnowszym numerze "Gali" sekret ten zdradzili Marina i Wojtek Szczęśni. Rozmowa o rodzinnej tradycji skłoniła ich do refleksji na temat domu, przeprowadzek, związku i... dziecka. Czy w końcu odpowiedzieli na pytanie, które od tygodnia nie schodzi z nagłówków polskich gazet?

Nie robią sobie prezentów, a świętowanie rozpoczynają we wspólnym gronie jeszcze przed Wigilią. Jak będzie wyglądało Boże Narodzenie u Mariny i Wojtka w tym roku? - Święta to rodzina, choinka, wspólna kolacja, śpiewanie kolęd, a niekoniecznie prezenty pod choinką, choć robimy wyjątek dla najmłodszych członków rodziny - opowiada w "Gali" Wojtek. - Wspólne gotowanie zaczynamy jeszcze dzień przed Wigilią. Każdy dostaje jakieś zadanie, więc jest to praca zespołowa. Słuchamy przy tym świątecznych piosenek i wspólnie kolędujemy na cały głos! - dodaje Marina. - Na święta podajemy klasyczne dania, na których się wychowałam. Na przykład szubę, po polsku futro, czyli połączenie śledzia, buraków i ziemniaków przekładanych warstwami z cebulą oraz majonezem - uzupełnia. Na co Wojtek dodaje: "Moja mama robi grzybową i typowe polskie dania".

W tym roku małżeństwo gwiazd wraz z rodziną spędza święta we Włoszech. Kilka miesięcy temu, w związku z transferem Wojtka do Juventusu, przeprowadzili się do Turynu. Marina przyznała, że męczy ją życie na walizkach - w końcu od początku związku para krąży między Warszawą, Londynem, Rzymem, a teraz Turynem. - Pamiętam taką sytuację, gdy kilka lat temu byliśmy na wakacjach. Nie wiedzieliśmy wtedy, z którym klubem Wojtek podpisze kontrakt, a tym samym - gdzie będziemy mieszkać w kolejnym sezonie. Dzień przed wyjazdem powiedział: "Dobrze, że już jutro wracamy do domu". I po chwili dodał: "Tylko, gdzie jest nasz dom?" - wyznaje Marina. Na co Wojtek odpowiada, że właśnie dlatego postanowili wybudować dom w Warszawie, aby to właśnie Polska była ich "fundamentem". - Zdecydowaliśmy, że dom w Warszawie będzie dla nas bazą docelową, którą urządzimy dla siebie. Z nastawieniem, że po zakończonej karierze Wojtka zamieszkamy tam wszyscy razem, pewnie już z dziećmi - dodała wokalistka.

Obraz
© Instagram.com

A skoro już o dzieciach mowa, w kontekście ostatnich rewelacji, nie mogło zabraknąć pytania o powiększenie rodziny. Wojtek od razu przyznał, że o tym myślą. - Nigdy nie ma idealnego momentu na dziecko, ponieważ zawsze jest coś do zrobienia - i tak można przekładać w nieskończoność, ale myślę, że byłabym gotowa - dodała Marina. Niestety para wciąż nie potwierdziła, czy już spodziewa się dziecka. Okładkowe zdjęcie "Gali", na którym Wojtek trzyma Marinę czule za brzuszek, tylko podsyca plotki.

Jak się czują po spędzonych ze sobą czterech latach? - Nie czuję, że jesteśmy ze sobą tak długo. Chociaż gdy przypominam sobie, na jakim etapie byliśmy dwa lata temu, wydaje mi sie, że bardzo dojrzeliśmy. Patrzymy razem w tym samym kierunku. Podejmujemy wspólne decyzje, czujemy się za siebie odpowiedzialni. Nasz związek nas umacnia. Jesteśmy power couple - mówi Marina. - U nas po dwóch latach pojawiła się nie rutyna, a stabilizacja, wtedy się oświadczyłem. Poczułem, że Marina jest ta jedyną, z którą chcę iść przez życie - podsumowuje Wojtek.

marinagalaświęta
Komentarze (69)