Blisko ludziMasakra karmelitanek z Compiègne

Masakra karmelitanek z Compiègne

„Wolność, równość, braterstwo” – brzmiało wzniosłe hasło przyświecające rewolucji francuskiej, która zmiotła stary porządek społeczno-polityczny. Co tak naprawdę kryło się za tymi pięknymi słowami? Przekonało się o tym 16 niewinnych zakonnic z podparyskiego klasztoru, zgilotynowanych za wierność Bogu i Kościołowi.

Masakra karmelitanek z Compiègne
Źródło zdjęć: © Youtube.com

21.07.2016 | aktual.: 21.07.2016 14:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Gdy w lipcu 1789 roku paryski lud szturmował mury Bastylii, w kraju nad Loarą Kościół katolicki stanowił prawdziwą potęgę. Posiadał blisko 10 procent całej ziemi uprawnej, co przynosiło rocznie dochody sięgające oszałamiającej kwoty 150 milionów liwrów. Królem Francji mógł zostać jedynie wyznawca religii rzymskokatolickiej, a Ludwik XV wprowadził nawet edykt zabraniający drukowania tekstów atakujących Kościół.

Przywódcy rewolucji francuskiej postanowili zmienić ten stan rzeczy i szybko okazało się, że hasło „wolność, równość, braterstwo” jest traktowane dość wybiórczo. Już kilka tygodni po zdobyciu Bastylii Zgromadzenie Narodowe podjęło decyzję o znacjonalizowaniu dóbr kościelnych. 13 stycznia 1790 r. Konstytuanta zabroniła składania na terenie Francji ślubów zakonnych, uznając je za „niezgodne z prawem naturalnym”.

W kolejnych latach walka z Kościołem zaostrzyła się jeszcze bardziej. Katoliccy księża zostali uznani za wrogów rewolucji. Rosła liczba antyreligijnych demonstracji, a świątynie niszczono lub wystawiano na licytację jako „dobra narodowe”. 26 listopada 1793 r. władze wydały dekret: „Zabrania się wszelkiego innego kultu niż kult rozumu, kto by się domagał otworzenia kościoła ma być jako podejrzany wzięty do więzienia”.

Dla zwolenników nowego porządku każda osoba duchowna była wrogiem, nie wyłączając nawet sióstr klauzurowych z zakonów kontemplacyjnych. Ich stała obecność za murami klasztoru i ciągła modlitwa była równoznaczna z antyrewolucyjnym spiskiem.

W 1792 r. władze zamknęły klasztor karmelitanek bosych w podparyskiej miejscowości Compiègne, która wielokrotnie zapisała się w historii Francji. Właśnie tutaj, w maju 1430 r., do niewoli angielskiej dostała się Joanna d'Arc, a 200 lat później zesłano Marię Medycejską za próby spiskowania przeciw kardynałowi Richelieu. Tragiczny los karmelitanek zapisał kolejną, bardzo mroczną, kartę w dziejach z Compiègne i całej Francji.

Spisek sióstr
Zakonnice nie zamierzały sprzeciwiać się decyzjom władz rewolucyjnych. We wrześniu 1792 r. opuściły klasztorne cele, przebrały się w „cywilne” ubrania i rozeszły. Przynajmniej takie chciały zrobić wrażenie, ponieważ tak naprawdę podzieliły się na cztery grupy i zamieszkały w nieodległych od siebie budynkach.

Przez blisko dwa lata starały się żyć według reguł zakonnych, spędzając czas przede wszystkim na modlitwie. Jako mniszki klauzurowe unikały kontaktów ze światem zewnętrznym, a o zaopatrzenie dla całej grupy dbały Katarzyna i Teresa Soiron, które przed wybuchem rewolucji nie zdążyły złożyć ślubów zakonnych.

W 1794 r. władze zorientowały się, że karmelitanki z Compiègne wciąż tworzą wspólnotę. 22 czerwca szesnaście kobiet zostało zatrzymanych i osadzonych w areszcie utworzonym w byłym klasztorze wizytek. Po dwóch tygodniach przewieziono je do paryskiego więzienia Conciergerie.

17 lipca przed Trybunałem Rewolucyjnym odbył się proces zakonnic, które miały rzekomo „spiskować przeciw Republice”. Oskarżyciel publiczny Fouquier-Tinville wśród wielu zarzutów wymienił wystawienie przez karmelitanki Najświętszego Sakramentu w monstrancji, która była przykryta welonem „w formie królewskiego baldachimu” (wszelkie symbole monarchistyczne były wówczas zakazane).

Siostry oskarżono też o fanatyzm. Gdy jedna z nich poprosiła o wyjaśnienie, co kryje się za tym pojęciem, Fouquier-Tinville powiedział: „Przez fanatyzm rozumiem wasze przywiązanie do waszych dziecinnych wierzeń, do waszych śmiesznych praktyk religijnych”.

Wyrok zapadł błyskawicznie. Szesnaście karmelitanek zostało skazanych na śmierć przez zgilotynowanie. Egzekucja miała nastąpić jeszcze tego samego dnia.

Psalm pod gilotyną
Na wyjeżdżające z Conciergerie bydlęce wozy, które transportowały skazane karmelitanki na miejsce egzekucji, czyli Place du Trône Renversé (obecnie Place de la Nation), oczekiwał przed więzieniem tłum paryżan, w większości nastawionych wobec zakonnic bardzo wrogo. Jednak nastrój gapiów szybko się zmienił, gdy skrępowane siostry zaczęły głośno śpiewać religijne pieśni, m.in. „Miserere” i „Salve Regina”.

Śpiew nie ustał nawet wtedy, gdy kolejne mniszki klękały pod ostrzem gilotyny. Jako pierwsza na szafot wstąpiła nowicjuszka, siostra Konstancja od Jezusa, która wcześniej poprosiła siostrę przełożoną, Marię Teresę od Świętego Augustyna, o ostatnie błogosławieństwo. Otrzymawszy je, zbliżyła się do gilotyny, śpiewając psalm „Laudate Dominum omnes gentes”. Taka scena powtórzyła się jeszcze czternaście razy. Jako ostatnia, na własną prośbę, zginęła przeorysza karmelitanek.

Ciała zakonnic wrzucono do dołu z piaskiem na paryskim cmentarzu Picpus, w którym w późniejszym okresie zidentyfikowano szczątki blisko 1,3 tys. ofiar rewolucyjnego terroru.

W 1906 r. papież Pius X beatyfikował szesnaście karmelitanek z Compiègne, jako męczennice za wiarę. Ich przejmująca historia zainspirowała znanego francuskiego pisarza Georgesa Bernanosa do napisania dramatu poświęconego śmierci zakonnic. „Dialogi karmelitanek” ukazały się w 1948 r., zostały przetłumaczone na wiele języków i do dziś są chętnie wystawiane na deskach teatrów całego świata.

Komentarze (209)