Matura 2020. Maturzyści mają dość strachu i niepewności. Psycholog daje im radę
– Bardzo się stresuję. Często załamuję się i płaczę. To z powodu tego koronawirusa, tych przesunięć – mówi Monika Śmiechowska. Tegoroczny egzamin dojrzałości będzie inny niż w poprzednich latach. Niepewność, bezsilność, strach o przyszłość i zwątpienie to emocje, które każdego dnia towarzyszą maturzystom w tych ostatnich miesiącach.
27.05.2020 | aktual.: 27.05.2020 17:41
Zuzia i Ania miały studiować psychologię, Monika Śmiechowska produkcję filmową, a Monika Olszewska filologię polską. Teraz analizują i przerabiają różne scenariusze dotyczące swojej przyszłości. Cel jest jeden: żeby maturę zdać i w końcu odetchnąć.
– Matura jest jednym z najważniejszych egzaminów w życiu człowieka i na tyle ważnym egzaminem "przejścia", że dokładanie do niego kolejnych stresów wydaje się czynić go wręcz niemożliwym do zdania. Zupełnie nie dziwi mnie to, że wielu maturzystów w tym roku mówi o swoich emocjach, obawach. O tym, że nie są w stanie się uczyć – mówi Małgorzata Osowiecka, psycholog z Uniwersytetu SWPS.
Matura 2020. Najgorsza jest niepewność
Monika Śmiechowska zdaje na maturze polski, matematykę i rozszerzony angielski. Te przedmioty mają otworzyć jej ścieżkę do studiowania produkcji filmowej i telewizyjnej. Kiedy okazało się, że matury przesunięto na czerwiec, a ustne matury odwołano, Monika zaczęła panikować.
Zobacz także: Body mind z Agnieszką Aftyką. Poznaj najlepsze techniki relaksujące
– Bardzo się stresuję. Często załamuję się i płaczę. To z powodu tego koronawirusa, tych przesunięć. Boję się, że moje studia mogą się nie rozpocząć albo zacząć online – mówi.
Ma złe doświadczenia z nauką online. Tak wyglądały jej lekcje od marca. Monika nie rozumiała nauczycieli. Uczniowie wysyłali im zadania na maila, a później omawiali je w trakcie lekcji. Według maturzystki nie zawsze skutecznie.
– Było mi bardzo ciężko – wyznaje. Nie wyobraża sobie studiów bez pracy w grupach i praktyki.
Najgorsza dla tegorocznych maturzystów jest niepewność. Na wielu zagranicznych uczelniach brany jest pod uwagę wynik z matury ustnej. Choć oficjalnie egzaminy ustne zostały odwołane, to istnieje rozwiązanie dla osób, które potrzebują ich, aby dostać się na wymarzoną uczelnię.
Absolwenci, którzy do 22 maja zgłoszą dyrektorowi szkoły lub dyrektorowi okręgowej komisji egzaminacyjnej informację o chęci przystąpienia do części ustnej egzaminu z jednego lub więcej przedmiotów, podejdą do egzaminu. Monika planowała studia na Middlesex University w Londynie. Zgłosiła to dyrekcji szkoły, jednak nadal nie otrzymała odpowiedzi. Matury rozpoczynają się za 2 tygodnie.
– Ten strach i obawy wynikają z niewiedzy. Byliśmy długo trzymani w niepewności, bo nie znaliśmy dokładnej daty matur. Teraz już ją znamy, ale jak to będzie wyglądać? Jak nas rozdzielą? Czy szkoła zgodzi się na maturę ustną, jak ona będzie przebiegać? Tego nie wiem. Boimy się, jak czegoś nie znamy – wyjaśnia Monika.
Małgorzata Osowiecka potwierdza, że niewiedza jest kluczowym czynnikiem powodującym lęk.
– Największym stresem powinno być to, czy pytania nie będą za trudne. "Czy uda mi się przypomnieć na egzaminie wszystko, co umiem? Czy stres mnie zdemotywuje?". Tutaj mamy dodatkowe czynniki stresowe, których zupełnie nie powinno tu być – tłumaczy. Psycholog zwraca uwagę na to, że maturzyści nie mają nikogo, do kogo mogliby się zwrócić. Koledzy są w tej samej sytuacji. Pedagodzy również czują się bezsilni. Przez to maturzyści nie mają tak dużego wsparcia, jakiego by oczekiwali.
Półtora tygodnia do matury. Nadal nie ma wytycznych
Ania chciała studiować psychologię na Uniwersytecie Szczecińskim. Nie wie, jak ma się czuć w obecnej sytuacji.
– To trudna sytuacja dla każdego z nas. Sam fakt, że trzymali nas w niepewności, kiedy i czy w ogóle matury się odbędą. Niby dostaliśmy dodatkowy czas na przygotowania, ale wydaje mi się, że to i tak nie rekompensuje stresu, jaki przeszliśmy i jaki będziemy przechodzić – mówi.
Zobacz także: Matura 2020. Agnieszka Jankowiak-Maik: "Jedyna możliwa decyzja jest taka, że wskazujemy inny termin"
Kiedy zaczynała liceum, myślała o tym, że pod koniec tych trzech lat będzie miała najdłuższe wakacje w swoim życiu. – Niektórzy mogą tak uważać, ale ja osobiście wcale się z tego nie cieszę – zdradza.
Jeszcze przed wybuchem epidemii Ania czuła, że 4 maja, w planowany dzień egzaminu z języka polskiego, może usiąść w szkolnej ławce i oddać wypełniony arkusz. Czuła, że jest gotowa. Teraz wychodzi z założenia, że będzie, co ma być. Najbardziej stresujące było dla niej czekanie na decyzje i moment, w którym dowiadywała się, kiedy egzaminy się odbędą. Bała się, że zamiast matur będą wstępne egzaminy na studia. Obecnie zna już termin, lecz pozostaje wiele innych niewiadomych.
– Mamy półtora tygodnia do egzaminów, a moja szkoła jeszcze nie podała nam żadnych wytycznych – martwi się. Nie wie nawet, gdzie odbędą się egzaminy.
Nie można odzyskać straconego czasu
– Czy jestem przybita? Właściwie już nie. Jestem zła. Przełożenie matur pokrzyżowało bardzo dużo moich planów. Nie dołuję się, bo to nic nie da – mówi Zuzia, która podobnie jak Ania chciała studiować psychologię.
Po maturze miała zrobić prawo jazdy, a od czerwca rozpocząć stałą pracę. Wszystko było dokładnie zaplanowane. Kiedy dowiedziała się, że nic już nie jest pewne, ogarnęła ją bezsilność.
– Mam wycięte ze swojego życia co najmniej półtora miesiąca. Teraz żałuję – przyznaje. Nie wiedziała, co ma robić. Wszystko wydawało się bezsensowne. Całe dnie uciekały jej przez palce. Oglądała seriale, bezcelowo snuła się po domu. Czuła, że matury nie napisze wcale.
Małgorzata Osowiecka wyjaśnia, że zwłaszcza te negatywne emocje – strach, niepewność, złość i stres – przeszkadzają w koncentracji i przyswajaniu materiału.
– Straciłam dużo czasu, który mogłam poświęcić na naukę. Dopiero gdy ogłosili termin matury, zmobilizowałam się do tego, żeby teraz nie stracić ani chwili na zbędne czynności – zapewnia.
Nie wyobraża sobie 3 godzin w maseczce
Monika Olszewska chce studiować dla siebie, nie dla zawodu. Jej wymarzonym kierunkiem jest filologia hiszpańska lub polonistyka. Chce się rozwijać i pogłębiać swoją wiedzę. Wiadomość o odwołaniu zajęć i niepewność w związku z maturami wywołała u niej wiele emocji.
– Najpierw byłam niesamowicie zła i smutna, no bo dlaczego akurat mnie musiało się to przytrafić? Teraz podchodzę do tego trochę bardziej na chłodno i myślę, że to nawet nie mój rocznik jest najbardziej pokrzywdzony w tej sytuacji, a rocznik 2002, to oni stracili przez strajk w tamtym roku i przez pandemię łącznie około pół roku nauki. Mało osób będzie w stanie to nadrobić – podejrzewa.
Monika miała już w głowie różne scenariusze. Taki, w którym nie zdaje matury w ogóle. Taki, w którym ją zdaje, ale brakuje kilku punktów, żeby dostać się na wymarzoną uczelnię.
Władze szkoły Moniki poinformowały, że w trakcie egzaminu każdy uczeń musi mieć maseczkę lub przyłbicę, własne długopisy, linijki i kalkulatory. Maturzystka ma nadzieję, że po zajęciu miejsca będzie mogła zdjąć maseczkę. Nosi okulary i nie wyobraża sobie sytuacji, w której przez 3 godziny pisze egzamin z zasłoniętą twarzą.
Według wytycznych opublikowanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej maturzyści w oczekiwaniu na egzamin powinny mieć na sobie maski ochronne, natomiast nie ma obowiązku pozostawania w maseczce po podejściu zdających do stanowiska egzaminacyjnego. Usta i nos muszą być jednak zasłonięte podczas kontaktu z nauczycielem.
Matura 2020. Jak opanować lęk?
Psycholog Osowiecka radzi, żeby rozmawiać na temat swoich obaw związanych z maturą.
– Pamiętajmy, że nie jesteśmy sami. Maturzyści z całej Polski borykają się z takim samym problemem. To też problem dla nauczycieli, pedagogów, psychologów szkolnych, rodziców. Wszyscy aktualnie rozmawiają o kryzysie związanym z pandemią. Rozmowa pomaga zredukować lęk – podkreśla.
Dobrym sposobem na okazywanie sobie wsparcia mogą być regularne spotkania online, zakładanie grup na Facebooku. Ponadto ważna jest w tej sytuacji rola rodziców. – Mogą znaleźć nastolatkom nowe hobby, które pomoże im oderwać się myślami od egzaminów maturalnych, ale najważniejsza jest rozmowa i codzienna pomoc w eliminowaniu dodatkowych źródeł stresu – tłumaczy ekspertka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl