Megan Crome leczyła się popularnymi maściami. Skutki były opłakane
Historia Megan Crome powinna być przestrogą dla wszystkich, którzy bagatelizują choroby skóry. Kobieta przez lata stosowała popularne maści, co omal nie skończyło się tragedią.
09.06.2021 17:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Historia Brytyjki zaczęła się dość niewinnie – lekarze zdiagnozowali bowiem zapalenie skóry, a konkretnie egzemę objawiającą się najczęściej swędzeniem, przebarwieniami, szorstkimi, łuszczącymi się plamami, pęcherzami, które mogą pękać i się sączyć oraz strupkami.
Diagnoza: zapalenie skóry
Gdy postawiono diagnozę, Megan miała zaledwie sześć lat i była leczona powszechnie stosowanych w takich sytuacjach środkami – maścią sterydową oraz środkiem z hydrokortyzolem. Niestety, po chwilowej poprawie choroba zaatakowała ze zdwojoną mocą.
By ratować sytuację, lekarze przepisali nastoletniej dziewczynie preparat przeciwzapalny, który miał zniwelować świąd i obkurczyć naczynia krwionośne. Niestety, i w tym przypadku organizm Megan nie zareagował na lekarstwo. Kolejnym pomysłem był lek immunopresyjny, który znacznie pogorszył samopoczucie pacjentki.
- Wyglądałam jak poparzona kwasem jaszczurka – przyznawała z rozbrajającą szczerością Crome. Dziewczyna skarżyła się na puchnące kończyny i ciągłe uczucie rozpalenia. Zresztą – zdjęcia Megan z tamtego okresu mówią same za siebie i pozwalają sobie wyobrazić, z jakim cierpieniem mierzyła się Brytyjka.
Choroba zaatakowała twarz
Gdy choroba zaatakowała twarz, tworząc na niej grubą warstwę łuszczącej się, zrogowaciałej skóry, Megan zaczęła szukać przyczyny tego stanu rzeczy i doszła do wniosku, że być może jej organizm w ten sposób reaguje na długotrwałe przyjmowanie sterydów w lekach.
Swoje przypuszczenia skonsultowała ze specjalistą, który podjął decyzję o odstawieniu wszystkich leków. Okazało się, że to strzał w dziesiątkę! Oczywiście, Megan musi stosować odpowiednią pielęgnację w postaci kosmetyków natłuszczających oraz dbać o dietę, ale poprawa jest widoczna gołym okiem.
Historia Brytyjki nie jest wyłącznie opowieścią o serii lekarskich błędów. Pokazuje bowiem, że zawsze, gdy tylko mamy jakiekolwiek wątpliwości, warto zasięgnąć opinii drugiego specjalisty i nigdy się nie poddawać.
Absolutnie nie powinniśmy także bagatelizować chorób skóry – często leczonych na własną rękę, maściami dostępnymi w aptece bez recepty. Skóra pośredniczy pomiędzy organizmem a środowiskiem zewnętrznym i jest nie tylko największym, ale jednym z najważniejszych narządów ludzkiego ciała.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl