Mężczyźni z "piwnym brzuszkiem" są lepszymi kochankami
Jeśli ulubionym zajęciem faceta jest sączenie "browara" i zaleganie przed telewizorem, zdaniem naukowców to znak, że jest on świetny w łóżku.
11.09.2014 | aktual.: 11.09.2014 16:27
Kult idealnego wyglądu to domena współczesnego świata. W tym wyścigu o nienaganną sylwetkę udział biorą coraz częściej mężczyźni. Jak się jednak okazuje, ci panowie, którzy nie mogą pochwalić się "kaloryferem" na brzuchu, są na lepszej pozycji niż faceci w typie sportsmena. Najnowsze wyniki badań tureckich naukowców wskazują, że to właśnie "piwny brzuszek" sprawia, że mężczyzna jest lepszym kochankiem.
Badacze studiowali BMI i aktywność seksualną 200 respondentów. Połowa z nich zgłaszała dysfunkcje w życiu intymnym, a druga część nie skarżyła się na problemy w tej sferze. Jak się okazało, stosunek mężczyzn z wyższym BMI trwał średnio 7,3 minuty, a szczuplejsi kochali się średnio pięć minut krócej, czyli 2 minuty. Zdaniem naukowców taki wynik jest spowodowany faktem, iż chudsi faceci są bardziej narażeni na przedwczesny wytrysk i częściej borykają się z zaburzeniami seksualnymi.
Mogłoby się zdawać, że tusza powoduje dyskomfort w trakcie łóżkowych igraszek. W rzeczywistości okazuje się jednak, że u grubszych mężczyzn zanotowano wyższy poziom estradiolu - żeńskiego hormonu płciowego, który pomaga hamować orgazm. Stąd również ta różnica w długości stosunku.
mp/kobieta.pl