"Nie widziałam jej trzeźwej". Nocami wstawała do pijanej matki
Andie MacDowell 21 kwietnia skończyła 67 lat. Aktorka otwarcie mówi o trudnym dzieciństwie spędzonym z matką uzależnioną od alkoholu. - Nie ma we mnie gniewu. Jest dużo współczucia. Biedna mama - mówiła gwiazda.
Andie MacDowell, znana aktorka, która zadebiutowała w Hollywood ponad trzy dekady temu, podzieliła się z fanami swoimi przeżyciami z dzieciństwa. Dorastała w domu, gdzie nadużywanie alkoholu było na porządku dziennym. Jej matka, Pauline Johnston, nauczycielka muzyki, straciła pracę z powodu uzależnienia.
- Nigdy nie widziałam jej trzeźwej - przyznała aktorka w jednym z wywiadów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ukrywają małe buteleczki, wychodzą ukradkiem". Tak piją kobiety w Polsce
"Ona zawsze cierpiała"
Już jako dziecko MacDowell musiała przejąć rolę opiekunki. W wywiadach wspominała, jak każdej nocy wstawała, by zabrać papierosa z rąk pijanej matki.
- Na podłodze i na kanapie były ślady po przypaleniu, to niesamowite, że się nie spaliliśmy - wyznała w jednym z wywiadów.
Mimo trudnych warunków nie czuła gniewu wobec matki, a jedynie współczucie.
- Nie było takiego momentu, żebym znała moją matkę jako zdrową kobietę. Ona zawsze cierpiała, więc ja też żyłam w cierpieniu przez całe swoje życie. Doskonale rozumiem złożoność takiej złamanej osoby, którą kochasz niezależnie od tego, jak trudna jest - wyjawiła MacDowell w rozmowie z "USA Today".
Walka z demonami
MacDowell przyznała, że mimo traumatycznych doświadczeń, czuła się kochana. Dziś, jako dojrzała kobieta, wciąż zmaga się z zaburzeniami lękowymi, ale podkreśla, że jej matka miała swoje demony, z którymi nie potrafiła sobie poradzić. Aktorka wyraża głębokie współczucie dla matki, uznając jej chorobę za okrutną.
- Nie ma we mnie gniewu. Jest dużo współczucia. Biedna mama. To okropna choroba - mówiła MacDowell.
Przyszła aktorka w wieku 16 lat zaczęła pracować w fast foodzie. Do podjęcia pracy namówiła też matkę. W pewnym momencie Pauline znów zajrzała do kieliszka. Straciła pracę i nie była w stanie normalnie funkcjonować. Dostała zawału serca i zmarła, mając 53 lata.
- Myślałam, że będzie dość trzeźwa, żeby pracować, ale źle to oceniłam. Bo też nigdy nie widziałam jej trzeźwej, nie wiedziałam, co to znaczy dość trzeźwa - wyjawiła niegdyś Andie MacDowell.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl