Miało być śmiesznie, wyszło zupełnie inaczej. Żarty z gwałtu na popularnym fanpage'u
- Piątek jest, panowie - uważajcie dzisiaj na imprezach – piszą administratorzy fejsbukowego profilu Antyradia i zamieszczają grafikę, którą udostępniają i komentują dziś masowo internauci. Z jednej strony zdjęcie kobiety bez makijażu, z drugiej już z. I komentarz – fragment kodeksu karnego, na podstawie którego skazuje się m.in. gwałcicieli.
12.05.2017 | aktual.: 12.05.2017 13:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Antyradio porównuje gwałt do sytuacji biednych kolesi, którzy są w szoku, kiedy się okazuje, że kobiety nie rodzą się od razu z cieniem na powiekach. Super żart. Na pewno uśmiały się wszystkie kobiety obserwujące wasz profil. Zwłaszcza że statystycznie co piąta z nich była ofiarą prawdziwego gwałtu – pisze na swoim profilu na Facebooku Katarzyna Babis, rysowniczka, feministka i aktywistka.
Grafika, jakich pewnie wiele w sieci. Taki żart. Kobiety "oszukują" mężczyzn, nosząc makijaż. Zaskoczenie mężczyzny, kiedy ten odkrywa, że kobieta bez makijażu nie wygląda tak samo, jak z nim, jest porównane do odczuć osoby, która została zmuszona do stosunku płciowego podstępem - została zgwałcona.
W sieci nic nie ginie, a na reakcję internautów nie trzeba długo czekać. Przypomnimy, dziennikarze mają już jeden równie "smaczny" żart na koncie.
"Makijaż = podstęp, więc jeśli biedne chłopię poleci na babkę z mejkapem, a rano odkryje, że ona wygląda inaczej, to było to podstępne doprowadzenie biednego chłopięcia do obcowania płciowego i trzeba zgłosić prokuratorowi".
"Już dawno odlajkowałam ich profil z powodu seksistowskich treści, ale czegoś tak złego jeszcze u nich nie widziałam".
"To jest obrzydliwe i niestosowne na tak wielu poziomach, że aż trudno w to uwierzyć. Zwolnijcie tego gimnazjalistę, który zajmuje się waszymi social mediami i zatrudnijcie dorosłą osobę, poproszę".
"Od 2 do 12 lat wolności to powinien być pozbawiony dureń, któremu się wydaje, że w 2017 roku śmiesznie wyjdzie żart z zacytowaną definicją gwałtu".
"Zaje... śmieszne. Porównywać świadomą decyzję w sprawie seksu przez każdego z uczestników (bo logicznym, że kobieta z makijażem się nie rodzi i wygląda inaczej bez) do agresji seksualnej, jaką jest gwałt".
"Nie rozgrzeszając seksizmu panów z Antyradia. Ale tak tylko hipotetycznie stawiając sprawę, wyobraźcie sobie mamy dziewczynę, która, powiedzmy sobie szczerze, nie jest najładniejsza. Dziewczyna nakłada tonę mejkapu i zarywa do kolesia. Koleś nie jest i nie byłby nią zainteresowany, ale jest pijany, nie widzi, że to mejkup. Wydaje mu się, że to ktoś inny. Nieważne. Dochodzi do stosunku. Jakby na to nie patrzeć koleś został zgwałcony" – są i tacy. Teoria godna XXI wieku.
Z drugiej strony wiele osób podkreśla, że żart jak żart, nie ma o co robić afery. "Czy ten naród stracił już kompletnie poczucie humoru!? To jest dowcip. Jestem kobietą, nakładam czasami makijaż, a jednak się tu ubawiłam. Trochę dystansu ludzie. Nie bądźmy tacy smutni i sztywni" – czytamy w komentarzach.
Dyskusja o tym, z czego wypada żartować, a z czego nie trwa nie od dziś. Wiele osób pewnie zgodzi się ze stwierdzeniem, że tabu i granic w żartowaniu nie ma, albo nie powinno być. Otóż nie. W kraju, gdzie co piąta Polka została zgwałcona, a co czwarta ma za sobą natomiast doświadczenie próby gwałtu, takie teksty są więcej niż nie na miejscu.
Piątek jest, panowie. Uważajcie, z czego sobie żartujecie. Ruch na Facebooku to nie wszystko.