WAŻNE
TERAZ

Zełenski w Białym Domu. Trwa spotkanie z Trumpem [NA ŻYWO]

O jej zbrodni słyszała cała Polska. "Nie przypomina już dawnej siebie"

– Najwyższą karę przyznaje się wyłącznie tym kobietom, które popełniły najokrutniejsze zbrodnie, ale nie dlatego, że zadawały ostateczny cios, tylko planowały i kierowały morderstwem – mówi dr Zbigniew Nowak, autor książek "24 razy dożywocie" i "Cela numer 24".

Małgorzata RozaneckaMałgorzata Rozanecka
Źródło zdjęć: © PAP | Adam Urbanek
Sara Przepióra

Sara Przepióra: True crime przeżywa w Polsce rozkwit. Podcasty czy seriale z tego gatunku dominują we wszystkich zestawieniach oglądalności. Sugerowałeś się tym trendem, pisząc swoje książki?

Dr Zbigniew Nowak: Zanim wydałem "24 razy dożywocie" oraz "Cela numer 24", zajmowałem się pisaniem i redagowaniem książek naukowych z prawa karnego, kryminologii albo szeroko rozumianego bezpieczeństwa. To potrzebna i satysfakcjonująca praca, ale z pozycjami naukowymi jest tak, że trafiają na półkę, zapomniane. Zmieniłem więc podejście, aby dotrzeć do większego grona czytelników.

W odróżnieniu od większości twórców popularnych true crime’owych formatów, docieram do materiału źródłowego. Nie bazuję na gotowych opracowaniach czy spisanych historiach. Siadam naprzeciwko najgroźniejszych osadzonych w polskich więzieniach i dostrzegam w ich historiach elementy, które często umykają innym.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Pasja jest kobietą". Kornelia Olkucka to następczyni Kubicy? 22-latka odnosi gigantyczne sukcesy

Zadajesz też kontrujące pytania?

Gdy trzeba, oczywiście. Z zasady nie oceniam ludzi, z którymi rozmawiam, nie atakuję ich, ale także nie bronię. Nie moją rolą jest polemizowanie z wyrokiem sądu.

Skoro ktoś dostaje najwyższy możliwy wyrok, nie jest to z pewnością bezpodstawne. Przygotowując się do rozmów, korzystam z mądrości służby więziennej lub administracji. Wiem dzięki temu, jak przebiega wykonanie kary poszczególnych skazanych oraz w jaki sposób zachowują się potencjalni interlokutorzy.

Pomogło ci to przy rozmowie z Małgorzatą Rozumecką (nazywana "królową polskiej zbrodni" i "krwawą Małgorzatą", 18 czerwca 1997 zamordowała dwóch sprzedawców telefonów, za co została skazana na dożywocie - przyp. red.)?

Rozmowa z nią była wyzwaniem od samego początku. Odniosłem wrażenie, że traktuje nasze spotkanie jak grę. Jakby chciała sprawdzić, kto z nas ostatecznie przejmie kontrolę nad narracją. Być może liczyła na to, że stanę się tylko narzędziem w jej rękach do przedstawienia swojej wersji historii — udramatyzowanej, pełnej emocji i rozpaczy nad straconymi w więzieniu latami. Szybko jednak uświadomiłem jej, że nie na tym polega moja rola.

Gdy wreszcie doszło do rozmowy, ustaliliśmy, że nie będziemy wracać do samej zbrodni. Skupiliśmy się na codzienności: jak wygląda życie za murami, jak ona odnajduje się w tej rzeczywistości i jak widzi swoją przyszłość.

Małgorzata Rozanecka
Małgorzata Rozanecka © PAP | Adam Urbanek

Co zaskoczyło cię w jej odpowiedziach?

To, jak często mówiła, że chce wolności, że to dla niej największa wartość, a jednocześnie jej postawa temu przeczyła. Ma 50 lat, za sobą 28 lat w więzieniu, problemy zdrowotne i nie przypomina już dawnej siebie. Nadal jednak sprawia wrażenie, jakby chciała coś udowadniać — niezrozumiałe pozostaje, komu i dlaczego. Jej relacje z administracją więzienną są napięte, co nie pomaga w ubieganiu się o przedterminowe zwolnienie. Brakuje jej pozytywnej opinii kryminologiczno-społecznej, a bez niej szansa na wyjście jest znikoma.

Rozumecka jest inteligentna, bywa błyskotliwa i zabawna, ale cały czas trzymała się kurczowo dawnych mechanizmów obronnych. Z jednej strony mówi, że wie, że "spie...yła sobie życie", z drugiej nie widać w niej gotowości, aby coś zmienić w swoim zachowaniu. To paradoks: kobieta, która nie stanowi dziś zagrożenia, sama nie potrafi przekonać sędziów, że poradziłaby sobie na wolności.

Odkryłeś źródło tego paradoksu?

Rozumecka opowiada historię podszytą faktami, ale wciąż unika kluczowego elementu: odpowiedzialności za dokonaną zbrodnię. Sąd wydał wyrok, sprawa została formalnie wyjaśniona, ale pytania pozostały. Kto naprawdę pociągnął za spust? Czy była tylko współsprawczynią, czy manipulowała sprawcą i poprowadziła go w stronę zabójstwa? Tego nie wiadomo i — szczerze mówiąc — nie sądzę, żebyśmy się kiedykolwiek dowiedzieli.

Rozmawiając z nią czułem, że świadomie pomija w swojej opowieści pewne szczegóły. Może z lojalności wobec kogoś, może z potrzeby kontroli nad własną narracją. Nie potrafię jednoznacznie wskazać przyczyny. Spędziłem z nią w jednym pokoju raptem kilka godzin. To za mało, żeby dobrze poznać jej motywy. Zdarza się, że wychowawczynie z zakładów karnych, obserwujące skazanych przez dekady, nie są w stanie ocenić, czy ich podopieczni popełnili zbrodnię, czy nie.

Podasz przykład?

Wymieniłem niedawno kilka zdań z wychowawczynią z zakładu karnego w Grudziądzu, która przez lata pracowała ze skazaną za zabójstwo w butiku Ultimo Beatą Pasik. Tam też była sytuacja z pogranicza – słowo przeciwko słowu, wieloletni proces, sprzeczne wyroki. Pasik dwa razy uniewinniono, a w trzecim procesie wydano prawomocny wyrok skazujący na 25 lat pozbawienia wolności. Wychowawczyni z Grudziądza, po tylu latach spędzonych w towarzystwie Beaty Pasik, wciąż nie była pewna, czy osadzona naprawdę zabiła.

Kobiety z wyrokami dożywocia często tworzą swoją alternatywną wersję rzeczywistości. Z czasem ta wersja staje się ich jedyną prawdą, a to, co wydarzyło się na miejscu zbrodni, świadomie wypierają.

Wróćmy do Rozumeckiej. Czy miałeś moment podczas wywiadu, kiedy czułeś się szczególnie niekomfortowo?

Moment dyskomfortu nie dotyczył samej rozmowy, ale tego, co wydarzyło się niedługo po niej. Małgorzata przez siedem lat nie zwierzała się nikomu spoza więzienia. Nasze spotkanie przebiegało w dość dobrej atmosferze, szczerze się przede mną otworzyła. Pod koniec spotkania zapowiedziałem, że wyślę jej rozmowę do autoryzacji. Powiedziała, że zrzeka się prawa do akceptacji materiału. Byłem zaskoczony, ale uszanowałem jej decyzję.

Dwa tygodnie później, podczas innej wizyty w zakładzie karnym, odebrałem telefon od nieznajomej kobiety. Poinformowała mnie, że Rozumecka chce przekazać mi list. Po tym, jak odmówiłem przyjęcia przesyłki pod swoim adresem zamieszkania i adresem wydawnictwa, jej koleżanka zaproponowała, że wyśle zdjęcia listu MMS-em. Jeszcze przez chwilę wymienialiśmy się uprzejmościami. Dostałem podziękowania za rzetelnie spisaną historię Rozumeckiej. "Małgosia pozdrawia" - usłyszałem. Odpowiedziałem, nieco przymuszony sytuacją, że również ją pozdrawiam. "Małgosia, pan doktor też pozdrawia!" - krzyknęła znajoma dożywotki.

Wtedy przeszły mnie dreszcze. Zrozumiałem, że Rozumecka właśnie znalazła sposób i pretekst, żeby podtrzymać ze mną kontakt, choć wyraźnie dałem jej znać, że widzimy się w więzieniu po raz ostatni. Nie muszę chyba dodawać, że listu nigdy nie otrzymałem.

Skąd wzięła twój numer telefonu?

Nie mam pojęcia. Do dziś zastanawiam się, jak go zdobyła. Po pierwszej rozmowie z nią chciałem zagłębić się bardziej w temat dożywotek. Planowałem rozpocząć pracę nad książką skupiającą się wyłącznie na historiach kobiet. Sytuacja, o której ci opowiedziałem, odwiodła mnie od tego pomysłu na długie miesiące.

Planujesz do niego wrócić?

Już to zrobiłem. Muszę jednak przyznać, że nie jest to łatwe zadanie. Z najnowszych danych Służby Więziennej z 2025 roku wynika, że kobiet w Polsce skazanych na dożywocie jest zaledwie 18. Mężczyzn z tym samym wyrokiem jest około 550. Najwyższą karę przyznaje się wyłącznie tym kobietom, które popełniły najokrutniejsze zbrodnie, ale nie dlatego, że zadawały ostateczny cios, tylko planowały i kierowały morderstwem.

Rozszerzyłem grupę skazanych o zabójczynie z krótszymi wyrokami. Dostałem pozwolenie na przeprowadzenie czterech rozmów w zakładzie karnym w Łodzi. Ostatecznie wyszedłem z więzienia z dziesięcioma obszernymi wywiadami. Więźniarki same zgłaszały chęć spotkania.

Dlaczego?

Część z nich próbuje w ten sposób zyskać przychylność służby więziennej, zapewniając sobie więcej widzeń czy rozmów telefonicznych. Dla wielu z nich ważne jest to, że książka może później zostać dołączona do dokumentów składanych w ramach wniosku o ułaskawienie, kierowanych do prezydenta lub innych instytucji. Niektóre kończyły wywiad z pewnym rozczarowaniem.

Z czego nie były zadowolone?

Z tego, że nie zdołały mnie przekonać do swojej wersji opowieści. U kobiet skazanych potrzeba kreowania własnego wizerunku pojawia się częściej niż u mężczyzn. Początkowo obawiałem się, że będzie w tych rozmowach dużo nieprawdy i manipulacji. Spośród dziesięciu spotkań, które odbyłem, większość przebiegła uczciwie. Owszem, zdarzały się przemilczenia czy niejasności w opisywanych szczegółach, ale każda opowieść miała logiczny przebieg.

Zdradzisz coś więcej?

Na razie nie mogę, ale mogę powiedzieć, że historie, które usłyszałem, są różnorodne. Pokazują, że kobiety mogą być równie brutalnymi sprawczyniami zbrodni co mężczyźni. To nie tylko opowieści o okrutnych przestępstwach, ale o manipulacji, poczuciu winy i próbach radzenia sobie z przeszłością.

Dla Wirtualnej Polski rozmawiała Sara Przepióra

Najciekawsze śledztwa, wywiady i analizy dziennikarzy WP. Konkretnie i bez lania wody. Nie przegapisz tego, co najważniejsze!

Wybrane dla Ciebie
Zapomnij o czerwieni. Jesienią królować będzie chłodna elegancja
Zapomnij o czerwieni. Jesienią królować będzie chłodna elegancja
Odsłonić legendę. Za blichtrem kryła się głęboka tragedia
Odsłonić legendę. Za blichtrem kryła się głęboka tragedia
To imię budzi skrajne emocje. Rada Języka Polskiego mówi "nie"
To imię budzi skrajne emocje. Rada Języka Polskiego mówi "nie"
Mieli ją odmłodzić o 10 lat. Tak wygląda po metamorfozie
Mieli ją odmłodzić o 10 lat. Tak wygląda po metamorfozie
Wsmaruj w patelnię. Po 15 minutach brud odejdzie całymi płatami
Wsmaruj w patelnię. Po 15 minutach brud odejdzie całymi płatami
Już tak nie wygląda. W nowej fryzurze jest nie do poznania
Już tak nie wygląda. W nowej fryzurze jest nie do poznania
Tak dziś wygląda mąż Małgosi z "M jak miłość". Paweł Okraska wraca na ekran i zaskakuje nową rolą
Tak dziś wygląda mąż Małgosi z "M jak miłość". Paweł Okraska wraca na ekran i zaskakuje nową rolą
Wsyp do toalety przed wizytą gości. Po 15 min będzie pachnieć
Wsyp do toalety przed wizytą gości. Po 15 min będzie pachnieć
Obierz i zrób nawóz. Będą kwitnąć aż do przymrozków
Obierz i zrób nawóz. Będą kwitnąć aż do przymrozków
Najgorszy moment na posolenie ziemniaków. Będą się długo gotować
Najgorszy moment na posolenie ziemniaków. Będą się długo gotować
Polacy ustawiają ten program w pralce. To dlatego płacą więcej
Polacy ustawiają ten program w pralce. To dlatego płacą więcej
Najlepszy wiek na ciążę. Niektórzy mogą być zaskoczeni
Najlepszy wiek na ciążę. Niektórzy mogą być zaskoczeni