Mierzyła się ze strasznym hejtem. Tak sobie poradziła
Choć Sara James odniosła ogromny sukces, droga na szczyt nie była łatwa. Artystka opowiedziała o tym, jak rówieśnicy traktowali ją w szkole. - Po autograf przyszła dziewczyna, która dogryzała mi straszliwie w szkole, mówiła o mnie okropne rzeczy - wspomina artystka.
Sara James dzięki swojemu talentowi wzięła Polskę szturmem. Młoda wokalistka z Polski z nigeryjskimi korzeniami szerokiej publiczności dała się poznać jako niezwykle utalentowana artystka biorąc udział w 2021 r. w czwartej edycji programu "The Voice Kids", którą wygrała. Później międzynarodową sławę przyniósł jej udział w popularnym amerykańskim programie "America's Got Talent". Jej występy na scenie, które oglądały miliony widzów, były nie tylko okazją do zaprezentowania talentu, ale także do zmierzenia się z wyzwaniami, jakie niesie ze sobą życie w świetle reflektorów.
Jak opowiedziała w rozmowie z "Wysokimi Obcasami", udział w programie był dla niej okazją do wystąpienia na scenie, którą wielokrotnie oglądała w telewizji. Wrażenie zrobiło na niej także spotkanie z Simonem Cowellem. Wiele się w czasie nagrań nauczyła. Jak podkreślała, Amerykanie bardzo dbali o dzieci pracujące przy produkcji, priorytetyzowali ich dobrostan i czas na naukę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sara James o relacji z Heidi Klum. Jaka modelka jest prywatnie?
- W takich programach w Stanach Zjednoczonych dzieci są bardzo zaopiekowane. Jak każda niepełnoletnia osoba miałam swojego opiekuna, który był ze mną wszędzie, pilnował, żeby nic mi się nie stało, bo fani programu czekali nawet przed drzwiami toalety. Dziecko nie może tam pracować dłużej niż siedem godzin i bardzo pilnowano, żebym po tym czasie już nie była w budynku - wyjaśniła Sara James, dodając przy tym, że w Polsce producenci show również dbali o dzieci.
Zmagania z hejtem
Droga artystki do sławy okupiona była trudnymi przeżyciami. Ze względu na swoje nigeryjskie korzenie mocno wyróżniała się na tle rówieśników. Jako dziewczynka wychowywała się w konserwatywnym zakątku woj. lubuskiego, gdzie zderzała się z ogromnym hejtem. Z tego powodu musiała zmieniać szkoły. Uczyła się między innymi w Rzepinie, Ośnie Lubuskim i Słubicach.
- Nie chcę mówić, że te doświadczenia z dzieciństwa mnie zbudowały, chociaż oczywiście nabrałam o wiele twardszej skóry, wpuszczam różne opinie jednym uchem, wypuszczam drugim. Ale uważam, że nie powinnam musieć tak szybko dorastać i jako dziecko nabierać grubej skóry. Na początku było mi ciężko, byłam wystraszoną dziewczynką, która nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić, bo niestety nauczyciele w mojej podstawówce nie reagowali na to, co się działo. Strasznie to było przykre - wspomina wokalistka.
- Jak sobie radziłam? W pewnym momencie przestałam się przejmować, pracowałam, odniosłam sukces. Pamiętam, jak przyjechałam po kilku latach do rodzinnego miasta na koncert i po autograf przyszła dziewczyna, która dogryzała mi straszliwie w szkole, mówiła o mnie okropne rzeczy. I nagle ona stoi i czeka na autograf - zdradza.
- Wiedziałam, co chcę robić, i że jeśli będę się przejmować, to nigdy nigdzie nie dojdę - powiedziała "Wysokim Obcasom". Hejt, choć bolesny, stał się dla niej motywacją do cięższej pracy i udowodnienia, że nie da się złamać, a w trudnych chwilach wspierała ją rodzina, w szczególności mama, i przyjaciele.
Promuje równość
Obecnie Sara James swoją popularność wykorzystuje nie tylko do tworzenia muzyki i zarabiania pieniędzy. Artystka stara się propagować samoakceptację wśród rówieśników.
- To bardzo ciężki temat, doskonale wiemy, jak negatywnie internet wpływa na to, jak postrzegamy siebie - zauważa. Jest ambasadorką akcji mającej na celu poszerzenie wiedzy o narastającym problemie samotności oraz akcji Spotify EQUAL promującej równość w przemyśle muzycznym.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.