Nie doczekali się dzieci. Po latach wyznała prawdę
12 listopada mija druga rocznica śmierci Hanny Gucwińskiej. W pamięci widzów zapisała się jako współautorka i prowadząca popularny program "Z kamerą wśród zwierząt", który tworzyła razem ze swoim mężem, Antonim Gucwińskim. Oboje z oddaniem poświęcili życie opiece nad zwierzętami. Nie doczekali się własnych dzieci.
W tym artykule:
Hanna Gucwińska, znana zootechniczka, prezenterka telewizyjna i była posłanka na Sejm RP, zyskała największą popularność dzięki programowi "Z kamerą wśród zwierząt", który tworzyła i prowadziła wraz z mężem, Antonim Gucwińskim. Przez trzy dekady wspólnie przybliżali Polakom świat zwierząt, pełniąc jednocześnie funkcje kierownicze we wrocławskim ogrodzie zoologicznym.
Trzykrotnie stawała na ślubnym kobiercu
Antoni Gucwiński był trzecim mężem Gucwińskiej. Wcześniej była dwukrotnie zamężna. Pierwsze małżeństwo, z Mieczysławem, miało charakter formalny i zostało zawarte głównie ze względów praktycznych, by umożliwić rodzinie zachowanie domu. Drugie, z Bernardem, wynikało raczej z obawy przed samotnością niż z prawdziwego uczucia.
Fajerwerki w sylwestra to horror dla zwierząt. Ekspert mówi, jak pomóc psu
Dopiero Antoni Gucwiński okazał się jej prawdziwą miłością. Para pobrała się w maju 1962 roku, zaledwie trzy miesiące po rozwodzie prezenterki z poprzednim mężem.
- To, że nie mamy tradycyjnego domu, jest doskonałą przeciwwagą dla niebezpieczeństw grożących małżeństwu - rutynowych obowiązków, rutynowemu biegowi życia... Żyliśmy przecież w szalonym tempie, ciągle sądząc, że najpiękniejsze chwile mamy jeszcze przed sobą - mówił mężczyzna w jednym z wywiadów.
Życie oddane zwierzętom
Hanna i Andrzej Gucwińscy nie mieli dzieci, a ich życie w dużej mierze koncentrowało się na opiece nad zwierzętami. W rozmowie z "Echem Dnia" Gucwińska przyznała, że nie dane jej było wychować własnego dziecka. - Los sprawił, że nie poznałam smaku macierzyństwa. Kiedy jednak patrzę na naszych czworonożnych podopiecznych, wydaje mi się, że wiem, jakie to uczucie być matką - powiedziała.
Część matczynych uczuć przelała na zwierzęta w domu i w zoo. Gdy Andrzej Gucwiński wspominał w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", że wychowywał pierwszego urodzonego w Polsce lamparta, Gucwińska zaznaczyła, że to ona opiekowała się nim najpierw.
- Antoś, to ja go najpierw wychowywałam. Musiałam lamparta przekazać i powiem szczerze, że znielubiłam Antosia za to. Byłam pewna, że nie zajmie się nim porządnie - mówiła.
Podkreślała przy tym, że opieka nad podopiecznymi pozwalała jej w pewnym stopniu doświadczyć, czym jest macierzyństwo.
Medialna burza wokół Gucwińskich
W 1991 roku Gucwińscy uratowali niedźwiedzia Mago przed odstrzałem, mimo że zdawali sobie sprawę, że zwierzę bywa agresywne. Przez 9 lat Mago przebywał w betonowym boksie, bez dostępu do wybiegu, co wzbudziło falę krytyki ze strony obrońców praw zwierząt. Sprawa trafiła do sądu.
W 2011 roku sąd uznał Antoniego Gucwińskiego winnym znęcania się nad niedźwiedziem i nakazał wpłatę 1 000 zł na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Wyrok wpłynął na wizerunek pary oraz przebieg ich dalszej kariery.
Hanna Gucwińska odeszła 12 listopada 2023 roku, dwa lata po śmierci męża, Antoniego Gucwińskiego, który zmarł 19 września 2021 roku.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.