"Moja dziewczyna gotuje i jest wierna. I tak mam wątpliwości"
"To juz jest prawie 5 lat. Poznałem jej rodzinę i znajomych. Ona moich też. Planujemy za rok się pobrać, ale nadal mam wątpliwości..." - pisze jeden z internautów.
13.06.2019 15:33
Na naszym forum Kafeteria WP popularność zyskuje wątek, w którym internauta opisuje historię swoich zawirowań miłosnych. Mężczyzna został zdradzony w poprzednim związku. Po pół roku poznał kobietę, z którą jest już 5 lat, ale nadal nie jest pewien tego uczucia. "Do tej pory nie mogę otrząsnąć się z tego cierpienia" - pisze autor wątku.
Tłumaczy, że obecna partnerka jest ładna, młoda, wykształcona i dobrze gotuje. "Niestety mam wątpliwości co do niej i to bardzo duże!" - tłumaczy. "Strasznie ogranicza moją wolność, zabrania albo wymusza rezygnację z rodziny, bo jej nie lubi, znajomych, bo ich nie lubi. Gdy jej się coś nie podoba, obraża się, płacze, wymusza we mnie poczucie winy" - dodaje.
"Apogeum moich wątpliwości nastąpiło, gdy zaczęła świrować z powodu braku możliwości mojej przeprowadzki do niej i jej rodziców. Wyglądało to tak, że 5 lat studiowała w moim mieście. Przez ten czas mieszkaliśmy razem w wynajętym mieszkaniu. Dawno temu rozmawialiśmy o przeprowadzce do niej po skończeniu jej studiów. Po pewnym czasie jednak zrozumiałem, że nie znajdę tak znakomitej pracy jaką mam w Lublinie. Ona mieszka 150 km dalej. Zarabiam powyżej średniej krajowej. Poprosiłem ją o jeszcze trochę czasu" - wyjaśnia 30-letni autor wątku.
Zobacz także: Uciekają do starszych facetów. Oni pozostają bezkarni
Dalej mężczyzna tłumaczy, że nie potrafi zostawić schorowanej rodziny, znajomych i ukochanego miasta. Nie ukrywa i nie chce mieszkać na wsi. "Boję się, że gdy zrezygnuje z niej, to ona zrobi sobie coś złego, a ja nie będę potrafił wybaczyć sobie tego do końca życia" - pisze mężczyzna. Następnie prosi użytkowników forum o pomoc.
Internauci od razu zaczęli komentować co o tym sądzą. "Na twoim miejscu wybrałabym rodzinę, którą już masz. Ta kobieta nie jest dla ciebie. Sam to nawet czujesz. A że masz 30 lat to co? Miłość to jest podstawa w związku. Tu jej nie ma. Prawdziwie kochałeś tamtą" - twierdzi jedna z forumowiczek.
Zobacz także: "Poznałem w pracy 30-latkę, która nigdy nie miała chłopaka"
"Wiesz co zaczęłabym żyć. Robić co chce. Wychodzić ze znajomymi, robić dokładnie to co chcesz. Powiedz, że nie chcesz tam mieszkać. Jeśli pójdzie wreszcie na jakieś kompromis, to może zastanowiłabym się. Powiedz, że do tej pory na wszystko się zgadzałaś, ale tak się nie da żyć. Jak nie to koniec. Wreszcie odetchniesz z ulgą" - radzi kolejna.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl