Molestowanie, przemoc i ojciec alkoholik. Seksbomba lat 80. wyjawia kolejne tajemnice
Piosenkarka i gwiazda lat 80. wyznała kilka dni temu, że była molestowana przez muzyka – Davida Cassidy’ego. - Zanim zdałam sobie sprawę z tego, co się dzieje, pchnął mnie na ścianę i zaczął się do mnie dobierać. Krzyczałam, żeby mnie puścił, żeby przestał – wspominała. Samantha, o której wielu zdążyło zapomnieć, wróciła na czołówki portali i pierwsze strony gazet. Jak się okazuje, kobieta ma jeszcze wiele sekretów, którymi chce się podzielić.
"Miał erekcję cały czas"
O Samancie Fox zrobiło się głośno, gdy magazyn "Daily Star" opublikował wywiad z byłą modelką i piosenkarką. Wyznała ze szczegółami, że w 1985 roku była molestowana przez Cassidy’ego. - Za każdym razem, gdy mnie ściskał, czułam jego penisa. Wydawało się, że David celowo przeciąga nagrywanie teledysku i trwało to wieczność. Miał erekcję cały czas i nawet tego nie ukrywał – opowiedziała, o czym pisaliśmy kilka dni wcześniej. O sprawie donosiły światowe media, a na Samanthę wylał się grad oskarżeń. Wielu twierdzi, że zrobi wszystko, by o sobie przypomnieć, i nie ma żadnych dowodów winy muzyka. Inni zwracają uwagę, że wyznanie piosenkarki pojawiło się na fali #metoo i nie można tego banalizować. Teraz Samantha podzieliła się kolejną historią z przeszłości.
Ciemna przeszłość gwiazdki
Mówi się, że Samantha była jedną z najczęściej fotografowanych kobiet na świecie (tuż obok na liście znalazłaby się Diana i Margareth Thatcher) w latach 80. Piękna nastolatka w kilka lat stała się gwiazdą rozpoznawaną w świecie. Sprzedała ponad 30 milionów płyt i została multimilionerką. Karierą nastolatki kierował ojciec – Patrick Fox, którego opisuje się jako handlowca i gorliwego chrześcijanina. Samantha wspomina, że ojciec był uzależniony od alkoholu i kokainy. Któregoś dnia zaatakował ją z błahego powodu.
"Myślałam, że mnie zabije"
Zaczęło się od banału. Prosiła tatę, by zamontował radio w jej samochodzie. – Był zbyt zajęty piciem, by mnie słuchać. Poprosiłam w końcu o to ochroniarza – Dave’a. Kiedy tata zobaczył, jak mi pomaga, ześwirował. Odesłał Dave’a, a chwilę później rzucił się na mnie. Powiedziałam, że będzie żałował tego do końca życia, jeśli mnie uderzy. A on nie przestawał. Leżałam na podłodze, czołgałam się pod ścianę i próbowałam zasłonić twarz. Krzyczał: "Wyglądasz jak twoja pierd… matka. Jesteś taka jak ona". Myślałam, że mnie zabije. Błagałam, by przestał. Gdy spróbowałam wstać, kopnął mnie w brzuch – cytuje dziś słowa Samanthy brytyjski "Mirror".
Po latach dowiedziała się, jak ją oszukiwał
Awantura skończyła się dla Samanthy połamanymi żebrami, rozciętą skórą na głowie i podbitym okiem. Sąsiad, który zobaczył ją, gdy wyszła zakrawiona z domu, powiedział, żeby nie zgłaszała tego "incydentu" na policję. Zrujnowałaby tylko reputację taty. Następnego dnia dziewczyna wróciła do domu po swoje rzeczy. – Nigdy wcześniej nie widziałam, żeby płakał. Mówił, że mnie kocha, żebym mu wybaczyła, że się zmieni i wszystko będzie jak dawniej. Ale ja miałam dość – wspomina. Niedługo później dowiedziała się, że Patrick nie płacił podatków od jej zarobków i przez kilka lat zdefraudował kilka milionów dolarów. W maju 1995 roku wywalczyła w sądzie odszkodowanie od ojca. Patrick zmarł pięć lat później.
Nikomu o niczym nie mówiła
Ci, którzy pamiętają uśmiechniętą Samanthę i jej teledyski, pewnie nie spodziewali się, jak tak naprawdę wyglądało jej życie. To, że ojciec był agresywny, przyznała też przy okazji rozmowy o molestowaniu przez Davida Cassidy’ego. Tego wieczoru, gdy muzyk na nią napadł, nie odważyła się powiedzieć o tym tacie (który czekał na nią przy stoliku w restauracji). Przyznała, że gdyby się o tym dowiedział, zabiłby mężczyznę. Samantha dla fanów była ideałem, żyła jak w bajce, a jak okazało się po latach, przeżyła traumę. Mężczyźni wykorzystywali to, że była niewiarygodnie seksowna i naiwna.
Ślicznotka ze zdjęcia
Choć w latach 80. jej przeboje ("Touch Me", "Do Ya Do Ya", "Nothing's Gonna Stop Me Now", "True Devotion") królowały na europejskich listach przebojów, wielu wciąż twierdzi, że karierę zrobiła głównie dzięki zamiłowaniu do obnażania swoich ponętnych kształtów. I rzeczywiście - w tamtym czasie niewiele było równie odważnych kobiet. Mężczyźni za nią szaleli. Warsztaty samochodowe, biura, kantyny, męskie szatnie i pokoje nastolatków były dosłownie wytapetowane jej zdjęciami.
Wczesny debiut
Gdy 17-letnia Sam Fox, stawiała swoje pierwsze kroki jako fotomodelka, słowo "celebrytka" nie istniało jeszcze w polskim słowniku i niewiele było aktorek czy piosenkarek, które z taką swobodą chwaliłyby się swoją nagością. Ona nie miała jednak hamulców. W 1983 roku po udziale w organizowanym przez "The Sunday People" konkursie "Twarz i kształt", szturmem zdobyła okładki gazet i serca męskiej części czytelników. Ten fenomen trzeba było wykorzystać, a ponieważ Fox nieźle śpiewała, wkrótce rozpoczęła karierę piosenkarki.
Uwielbiała swoje ciało
Choć wydała w sumie dziewięć płyt (ostatnią w 2009 roku) i wystąpiła w kilku filmach klasy B, złośliwcy twierdzą, że najlepiej wychodziło jej rozbieranie się i pozowanie do magazynów dla panów. Rzeczywiście, kolejne płyty nie powtórzyły sukcesu, jakim był jej piosenkarski debiut, a wraz z upływem czasu jej gwiazda zaczęła blednąć.
Sekret ulubienicy
Długo chroniła swoją prywatność, choć na temat jej orientacji seksualnej krążyło coraz więcej plotek. Dopiero w 2009 dokonała oficjalnego coming outu, przyznając, że od lat pozostaje w związku z własną menedżerką, Myrą Stratton. Były szczęśliwą parą aż do śmierci Myry, która w 2015 roku zmarła na raka. Wielu panów zszokował fakt, że kobieta będąca ucieleśnieniem ich seksualnych marzeń jest lesbijką. Dziś Fox przyznaje, że to nieudane związki z mężczyznami wpłynęły na to, że wolała wchodzić w relacje z kobietami. Brytyjka planuje wydanie autobiografii, w której – jak zapowiada – znajdzie się jeszcze więcej szczegółów z jej życia. Także tych dramatycznych. Wygląda na to, że o Samancie Fox jeszcze usłyszymy w najbliższych miesiącach.