Możesz być fit i cieszyć się majówką. Wiemy, co zrobić, żeby nie przytyć

Przed nami majówka. Dla wielu będą to pierwsze od dawna dni upragnionego odpoczynku. Spanie do późnych godzin, leżenie na słońcu, a wieczorem - szalone grille w towarzystwie znajomych. Wiemy, jak to zrobić, by leniwe dni nie odbiły się negatywnie na naszej kondycji, wadze i zdrowiu.

Możesz być fit i cieszyć się majówką. Wiemy, co zrobić, żeby nie przytyć
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Marianna Fijewska

Anka Dziedzic, specjalistka ds. żywienia i jedna z najpopularniejszych trenerek w Polsce, radzi, jak korzystać z uroków majówki, jednocześnie zachowując zdrowie i piękną sylwetkę.

- Jeśli na co dzień ćwiczymy i trzymamy odpowiednią dietę, możemy pozwolić sobie nawet na trzy dni rozpusty, czyli jedzenia tego, na co mamy ochotę – mówi trenerka. Osoby aktywne, które podczas majówki będą pochłaniać nawet trzy tysiące kalorii dziennie, nie powinny odczuć negatywnych konsekwencji. Pod jednym warunkiem.

- Należy pamiętać, że trzy dni to jest absolutny maks. Czwartego dnia musimy zacząć intensywne treningi typu cardio, interwały albo siłownia. Najlepiej, gdybyśmy dali radę podczas tych trzech "rozpustnych" dni także ćwiczyć. Pół godziny intensywnego wysiłku podkręci nasz metabolizm na cały dzień.

Osoby, które przed majówką nie dbały o dietę, ani ćwiczenia fizyczne mogą pozwolić sobie na nieco mniej.

- Maksymalnie jeden dzień bez odmawiania sobie przyjemności. Następnego dnia, żeby nie przytyć, powinniśmy tak samo zafundować sobie godzinny, intensywny trening.

Na szczęście, majówka przyniesie nam wiele okazji do ćwiczeń, szczególnie tych na świeżym powietrzu.

– Polecam rolki, basen, wycieczkę w góry, rower, spacer, albo nordic walking. Ale jeśli już zdecydujemy się na którąś z tych aktywności, nie róbmy tego krócej niż pół godziny! To bardzo ważne.

Pokus nie będzie brakowało szczególnie podczas wieczornych grillów – alkohol, soczysta kiełbasa, chipsy, gazowane napoje… Anka Dziedzic nie ma wątpliwości, czego powinniśmy unikać. – Zamieńmy węglowodany, czyli makarony, ziemniaki i kiełbasę, na chude mięso, krewetki albo rybę z warzywami. To prawdziwe pyszności, które możemy spokojnie zjeść zamiast kolacji. Pamiętajmy też, że alkohol to puste kalorie i należy go unikać – mówi i przestrzega tych, którzy podczas majówki będą się objadać, zapominając o treningu i ćwiczeniach.

– Kilkudniowa rozpusta, prócz wzrostu wagi, może odbić się na naszym zdrowiu. Ból brzucha, biegunka, wzdęcia, a nawet wymioty to tylko niektóre konsekwencje. Przede wszystkim będziemy ociężali, zmęczeni i senni. Nie warto!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
dietagrillmajówka

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (6)