Prowadzi pizzerię. "Coś niedobrego dzieje się z ludźmi"
"Czekaliśmy za długo, da nam pan teraz litr wina gratis" – restaurator Jędrzej Lewandowski przyznaje, że w szczycie sezonu z niektórymi gośćmi trudno się dogadać. – Czasem mam wrażenie, że spodziewają się u nas marmuru i złota - podkreśla.
Wakacje to dla lokali gastronomicznych czas żniw. – W weekendy potrafi do nas przyjść naraz sto osób – nie kryje Jędrzej Lewandowski, właściciel nagradzanej pabianickiej pizzerii "Zielona Górka".
Potwierdza to Agnieszka, która z mężem prowadzi bistro w Gdańsku. – W sobotę i niedzielę bez rezerwacji właściwie nie ma szans na wolny stolik.
Restauratorzy z tego się cieszą, choć medal ma zawsze dwie strony. – Większość naszych gości jest naprawdę świetnych, wychodzą od nas najedzeni i zadowoleni, a gdy coś nie gra, to przychodzą i z nami rozmawiają, ale jest pewna nieliczna grupa klientów, których nie sposób zadowolić – mówi Lewandowski.
Zapoznaj się z pełną treścią przy użyciu darmowego konta
Zaloguj się teraz, aby uzyskać nieograniczony dostęp do naszych ekskluzywnych artykułów, pogłębionych treści i eksperckich materiałów