Muzycy Eagles of Death Metal po raz pierwszy o masakrze w klubie Bataclan w Paryżu

13 listopada terroryści zaatakowali klub Bataclan w Paryżu podczas koncertu rockowej grupy Eagles of Death Metal. Jej członkowie po raz pierwszy zabrali głos i przed kamerami "Vice" opowiedzieli o tamtym tragicznym wieczorze.

Obraz

/ 8Muzycy Eagles of Death Metal po raz pierwszy o masakrze w klubie Bataclan w Paryżu

Obraz
© Eastnews

Podczas ataków terrorystycznych w Paryżu, 13 listopada, zginęło 130 osób. 89 z nich straciło życie w klubie Bataclan, podczas koncertu amerykańskiego zespołu Eagles of Death Metal. Muzykom udało się ujść z życiem. Po raz pierwszy o masakrze opowiedzieli dziennikarzom "Vice". Wywiad wideo pojawi się na stronie vice.com w przyszłym tygodniu, jednak już dziś w sieci pojawiła się jego zajawka. Przed kamerą usiedli Jesse Hughes, frontman zespołu i Joshua Homme. Hughes łamiącym się głosem wspominał wydarzenia z tragicznego piątku.

Gdy terroryści otworzyli ogień, w klubie wybuchła panika. Muzykom udało się zbiec ze sceny. "Kilka osób ukryło się w naszej garderobie, ale mordercy dostali się do środka i zabili wszystkich, poza jednym dzieciakiem, który schował się pod moją skórzaną kurtką," wspominał Hughes. "Ludzie udawali martwych i byli tacy przerażeni," dodał.

Zgromadzeni na sali fani zespołu uciekając próbowali ratować swoich przyjaciół. Właśnie dlatego tak wiele osób zginęło, bo starali się ocalić życie swoich bliskich. W oczach Jessiego Hughes pojawiły się łzy, gdy mówił o ludziach, którzy zginęli w ataku. "Tak wiele osób zginęło, ponieważ nikomu nie przeszło przez myśl opuścić swoich przyjaciół. Wielu ludzi zasłaniało innych własnym ciałem," dodał Hughes.

Przejmujące nagranie wideo to tylko zapowiedź dużego wywiadu, jakiego muzycy udzielili magazynowi. Do tej pory wydali jedno oświadczenie związane z masakrą z 13 listopada. "Choć jesteśmy już w domu, bezpieczni, nadal jesteśmy przerażeni i usiłujemy pogodzić się z tym, co wydarzyło się we Francji. Nasze myśli i serca, są przede wszystkim z naszym bratem, Nikiem Alexandrem (członek ekipy Eagles of Death Metal, odpowiedzialny za stoisko z upominkami [przyp. redakcji]), naszymi kamratami z firmy fonograficznej: Thomasem Ayad, Marie Mosser i Manu Perezem oraz wszystkimi przyjaciółmi i fanami, których życia zostały odebrane w Paryżu, jak również z ich przyjaciółmi i rodzinami.

Choć jesteśmy złączeni w bólu z ofiarami, fanami, rodzinami i obywatelami Paryża oraz tymi, których dotknął terroryzm, z dumą stajemy razem, z naszą nową rodziną, połączeni wspólnym celem jakim jest miłość i empatia.

Chcemy podziękować francuskiej policji, FBI, ministerstwu spraw zagranicznych USA i przede wszystkim wszystkim tym, którzy na miejscu zdarzenia pomagali nam i sobie nawzajem, najlepiej jak potrafili, podczas tego niewyobrażalnego zdarzenia. Jeszcze raz udowodniliśmy, że miłość zwycięża nad złem. Wszystkie koncerty Eagles of Death Metal zostają odwołane."

Oświadczenie podpisano parafrazą francuskiego credo: 'Vive la musique, vive la liberté, vive la France, and vive EODM.' (Niech żyje muzyka, niech żyje wolność, niech żyje Francja i niech żyją Eagles of Death Metal.)

Aleksandra Kisiel / Kobieta WP

/ 8Koncert Eagles of Death Metal w Paryżu, 13 listopada 2015

Obraz
© Eastnews

Podczas ataków terrorystycznych w Paryżu, 13 listopada, zginęło 130 osób. 89 z nich straciło życie w klubie Bataclan, podczas koncertu amerykańskiego zespołu Eagles of Death Metal. Muzykom udało się ujść z życiem. Po raz pierwszy o masakrze opowiedzieli dziennikarzom "Vice". Wywiad wideo pojawi się na stronie vice.com w przyszłym tygodniu, jednak już dziś w sieci pojawiła się jego zajawka. Przed kamerą usiedli Jesse Hughes, frontman zespołu i Joshua Homme. Hughes łamiącym się głosem wspominał wydarzenia z tragicznego piątku.

Gdy terroryści otworzyli ogień, w klubie wybuchła panika. Muzykom udało się zbiec ze sceny. "Kilka osób ukryło się w naszej garderobie, ale mordercy dostali się do środka i zabili wszystkich, poza jednym dzieciakiem, który schował się pod moją skórzaną kurtką," wspominał Hughes. "Ludzie udawali martwych i byli tacy przerażeni," dodał.

Zgromadzeni na sali fani zespołu uciekając próbowali ratować swoich przyjaciół. Właśnie dlatego tak wiele osób zginęło, bo starali się ocalić życie swoich bliskich. W oczach Jessiego Hughes pojawiły się łzy, gdy mówił o ludziach, którzy zginęli w ataku. "Tak wiele osób zginęło, ponieważ nikomu nie przeszło przez myśl opuścić swoich przyjaciół. Wielu ludzi zasłaniało innych własnym ciałem," dodał Hughes.

Przejmujące nagranie wideo to tylko zapowiedź dużego wywiadu, jakiego muzycy udzielili magazynowi. Do tej pory wydali jedno oświadczenie związane z masakrą z 13 listopada. "Choć jesteśmy już w domu, bezpieczni, nadal jesteśmy przerażeni i usiłujemy pogodzić się z tym, co wydarzyło się we Francji. Nasze myśli i serca, są przede wszystkim z naszym bratem, Nikiem Alexandrem (członek ekipy Eagles of Death Metal, odpowiedzialny za stoisko z upominkami [przyp. redakcji]), naszymi kamratami z firmy fonograficznej: Thomasem Ayad, Marie Mosser i Manu Perezem oraz wszystkimi przyjaciółmi i fanami, których życia zostały odebrane w Paryżu, jak również z ich przyjaciółmi i rodzinami.

Choć jesteśmy złączeni w bólu z ofiarami, fanami, rodzinami i obywatelami Paryża oraz tymi, których dotknął terroryzm, z dumą stajemy razem, z naszą nową rodziną, połączeni wspólnym celem jakim jest miłość i empatia.

Chcemy podziękować francuskiej policji, FBI, ministerstwie spraw zagranicznych USA i przede wszystkim wszystkim tym, którzy na miejscu zdarzenia pomagali nam i sobie nawzajem, najlepiej jak potrafili, podczas tego niewyobrażalnego zdarzenia. Jeszcze raz udowodniliśmy, że miłość zwycięża nad złem. Wszystkie koncerty Eagles of Death Metal zostają odwołane."

Oświadczenie podpisano parafrazą francuskiego credo: 'Vive la musique, vive la liberté, vive la France, and vive EODM.'

Aleksandra Kisiel / Kobieta WP

/ 8Jesse Hughes, frontman zespołu Eagles of Death Metal

Obraz
© Eastnews

Podczas ataków terrorystycznych w Paryżu, 13 listopada, zginęło 130 osób. 89 z nich straciło życie w klubie Bataclan, podczas koncertu amerykańskiego zespołu Eagles of Death Metal. Muzykom udało się ujść z życiem. Po raz pierwszy o masakrze opowiedzieli dziennikarzom "Vice". Wywiad wideo pojawi się na stronie vice.com w przyszłym tygodniu, jednak już dziś w sieci pojawiła się jego zajawka. Przed kamerą usiedli Jesse Hughes, frontman zespołu i Joshua Homme. Hughes łamiącym się głosem wspominał wydarzenia z tragicznego piątku.

Gdy terroryści otworzyli ogień, w klubie wybuchła panika. Muzykom udało się zbiec ze sceny. "Kilka osób ukryło się w naszej garderobie, ale mordercy dostali się do środka i zabili wszystkich, poza jednym dzieciakiem, który schował się pod moją skórzaną kurtką," wspominał Hughes. "Ludzie udawali martwych i byli tacy przerażeni," dodał.

Zgromadzeni na sali fani zespołu uciekając próbowali ratować swoich przyjaciół. Właśnie dlatego tak wiele osób zginęło, bo starali się ocalić życie swoich bliskich. W oczach Jessiego Hughes pojawiły się łzy, gdy mówił o ludziach, którzy zginęli w ataku. "Tak wiele osób zginęło, ponieważ nikomu nie przeszło przez myśl opuścić swoich przyjaciół. Wielu ludzi zasłaniało innych własnym ciałem," dodał Hughes.

Przejmujące nagranie wideo to tylko zapowiedź dużego wywiadu, jakiego muzycy udzielili magazynowi. Do tej pory wydali jedno oświadczenie związane z masakrą z 13 listopada. "Choć jesteśmy już w domu, bezpieczni, nadal jesteśmy przerażeni i usiłujemy pogodzić się z tym, co wydarzyło się we Francji. Nasze myśli i serca, są przede wszystkim z naszym bratem, Nikiem Alexandrem (członek ekipy Eagles of Death Metal, odpowiedzialny za stoisko z upominkami [przyp. redakcji]), naszymi kamratami z firmy fonograficznej: Thomasem Ayad, Marie Mosser i Manu Perezem oraz wszystkimi przyjaciółmi i fanami, których życia zostały odebrane w Paryżu, jak również z ich przyjaciółmi i rodzinami.

Choć jesteśmy złączeni w bólu z ofiarami, fanami, rodzinami i obywatelami Paryża oraz tymi, których dotknął terroryzm, z dumą stajemy razem, z naszą nową rodziną, połączeni wspólnym celem jakim jest miłość i empatia.

Chcemy podziękować francuskiej policji, FBI, ministerstwie spraw zagranicznych USA i przede wszystkim wszystkim tym, którzy na miejscu zdarzenia pomagali nam i sobie nawzajem, najlepiej jak potrafili, podczas tego niewyobrażalnego zdarzenia. Jeszcze raz udowodniliśmy, że miłość zwycięża nad złem. Wszystkie koncerty Eagles of Death Metal zostają odwołane."

Oświadczenie podpisano parafrazą francuskiego credo: 'Vive la musique, vive la liberté, vive la France, and vive EODM.'

Aleksandra Kisiel / Kobieta WP

/ 8Muzycy Eagles of Death Metal po raz pierwszy o masakrze w klubie Bataclan w Paryżu

Obraz
© Eastnews

Podczas ataków terrorystycznych w Paryżu, 13 listopada, zginęło 130 osób. 89 z nich straciło życie w klubie Bataclan, podczas koncertu amerykańskiego zespołu Eagles of Death Metal. Muzykom udało się ujść z życiem. Po raz pierwszy o masakrze opowiedzieli dziennikarzom "Vice". Wywiad wideo pojawi się na stronie vice.com w przyszłym tygodniu, jednak już dziś w sieci pojawiła się jego zajawka. Przed kamerą usiedli Jesse Hughes, frontman zespołu i Joshua Homme. Hughes łamiącym się głosem wspominał wydarzenia z tragicznego piątku.

Gdy terroryści otworzyli ogień, w klubie wybuchła panika. Muzykom udało się zbiec ze sceny. "Kilka osób ukryło się w naszej garderobie, ale mordercy dostali się do środka i zabili wszystkich, poza jednym dzieciakiem, który schował się pod moją skórzaną kurtką," wspominał Hughes. "Ludzie udawali martwych i byli tacy przerażeni," dodał.

Zgromadzeni na sali fani zespołu uciekając próbowali ratować swoich przyjaciół. Właśnie dlatego tak wiele osób zginęło, bo starali się ocalić życie swoich bliskich. W oczach Jessiego Hughes pojawiły się łzy, gdy mówił o ludziach, którzy zginęli w ataku. "Tak wiele osób zginęło, ponieważ nikomu nie przeszło przez myśl opuścić swoich przyjaciół. Wielu ludzi zasłaniało innych własnym ciałem," dodał Hughes.

Przejmujące nagranie wideo to tylko zapowiedź dużego wywiadu, jakiego muzycy udzielili magazynowi. Do tej pory wydali jedno oświadczenie związane z masakrą z 13 listopada. "Choć jesteśmy już w domu, bezpieczni, nadal jesteśmy przerażeni i usiłujemy pogodzić się z tym, co wydarzyło się we Francji. Nasze myśli i serca, są przede wszystkim z naszym bratem, Nikiem Alexandrem (członek ekipy Eagles of Death Metal, odpowiedzialny za stoisko z upominkami [przyp. redakcji]), naszymi kamratami z firmy fonograficznej: Thomasem Ayad, Marie Mosser i Manu Perezem oraz wszystkimi przyjaciółmi i fanami, których życia zostały odebrane w Paryżu, jak również z ich przyjaciółmi i rodzinami.

Choć jesteśmy złączeni w bólu z ofiarami, fanami, rodzinami i obywatelami Paryża oraz tymi, których dotknął terroryzm, z dumą stajemy razem, z naszą nową rodziną, połączeni wspólnym celem jakim jest miłość i empatia.

Chcemy podziękować francuskiej policji, FBI, ministerstwie spraw zagranicznych USA i przede wszystkim wszystkim tym, którzy na miejscu zdarzenia pomagali nam i sobie nawzajem, najlepiej jak potrafili, podczas tego niewyobrażalnego zdarzenia. Jeszcze raz udowodniliśmy, że miłość zwycięża nad złem. Wszystkie koncerty Eagles of Death Metal zostają odwołane."

Oświadczenie podpisano parafrazą francuskiego credo: 'Vive la musique, vive la liberté, vive la France, and vive EODM.'

Aleksandra Kisiel / Kobieta WP

/ 8Muzycy Eagles of Death Metal po raz pierwszy o masakrze w klubie Bataclan w Paryżu

Obraz
© Eastnews

Podczas ataków terrorystycznych w Paryżu, 13 listopada, zginęło 130 osób. 89 z nich straciło życie w klubie Bataclan, podczas koncertu amerykańskiego zespołu Eagles of Death Metal. Muzykom udało się ujść z życiem. Po raz pierwszy o masakrze opowiedzieli dziennikarzom "Vice". Wywiad wideo pojawi się na stronie vice.com w przyszłym tygodniu, jednak już dziś w sieci pojawiła się jego zajawka. Przed kamerą usiedli Jesse Hughes, frontman zespołu i Joshua Homme. Hughes łamiącym się głosem wspominał wydarzenia z tragicznego piątku.

Gdy terroryści otworzyli ogień, w klubie wybuchła panika. Muzykom udało się zbiec ze sceny. "Kilka osób ukryło się w naszej garderobie, ale mordercy dostali się do środka i zabili wszystkich, poza jednym dzieciakiem, który schował się pod moją skórzaną kurtką," wspominał Hughes. "Ludzie udawali martwych i byli tacy przerażeni," dodał.

Zgromadzeni na sali fani zespołu uciekając próbowali ratować swoich przyjaciół. Właśnie dlatego tak wiele osób zginęło, bo starali się ocalić życie swoich bliskich. W oczach Jessiego Hughes pojawiły się łzy, gdy mówił o ludziach, którzy zginęli w ataku. "Tak wiele osób zginęło, ponieważ nikomu nie przeszło przez myśl opuścić swoich przyjaciół. Wielu ludzi zasłaniało innych własnym ciałem," dodał Hughes.

Przejmujące nagranie wideo to tylko zapowiedź dużego wywiadu, jakiego muzycy udzielili magazynowi. Do tej pory wydali jedno oświadczenie związane z masakrą z 13 listopada. "Choć jesteśmy już w domu, bezpieczni, nadal jesteśmy przerażeni i usiłujemy pogodzić się z tym, co wydarzyło się we Francji. Nasze myśli i serca, są przede wszystkim z naszym bratem, Nikiem Alexandrem (członek ekipy Eagles of Death Metal, odpowiedzialny za stoisko z upominkami [przyp. redakcji]), naszymi kamratami z firmy fonograficznej: Thomasem Ayad, Marie Mosser i Manu Perezem oraz wszystkimi przyjaciółmi i fanami, których życia zostały odebrane w Paryżu, jak również z ich przyjaciółmi i rodzinami.

Choć jesteśmy złączeni w bólu z ofiarami, fanami, rodzinami i obywatelami Paryża oraz tymi, których dotknął terroryzm, z dumą stajemy razem, z naszą nową rodziną, połączeni wspólnym celem jakim jest miłość i empatia.

Chcemy podziękować francuskiej policji, FBI, ministerstwie spraw zagranicznych USA i przede wszystkim wszystkim tym, którzy na miejscu zdarzenia pomagali nam i sobie nawzajem, najlepiej jak potrafili, podczas tego niewyobrażalnego zdarzenia. Jeszcze raz udowodniliśmy, że miłość zwycięża nad złem. Wszystkie koncerty Eagles of Death Metal zostają odwołane."

Oświadczenie podpisano parafrazą francuskiego credo: 'Vive la musique, vive la liberté, vive la France, and vive EODM.'

Aleksandra Kisiel / Kobieta WP

/ 8Przed klubem Bataclan nadal wisi informacja o koncercie Eagles of Death Metal

Obraz
© Eastnews

Podczas ataków terrorystycznych w Paryżu, 13 listopada, zginęło 130 osób. 89 z nich straciło życie w klubie Bataclan, podczas koncertu amerykańskiego zespołu Eagles of Death Metal. Muzykom udało się ujść z życiem. Po raz pierwszy o masakrze opowiedzieli dziennikarzom "Vice". Wywiad wideo pojawi się na stronie vice.com w przyszłym tygodniu, jednak już dziś w sieci pojawiła się jego zajawka. Przed kamerą usiedli Jesse Hughes, frontman zespołu i Joshua Homme. Hughes łamiącym się głosem wspominał wydarzenia z tragicznego piątku.

Gdy terroryści otworzyli ogień, w klubie wybuchła panika. Muzykom udało się zbiec ze sceny. "Kilka osób ukryło się w naszej garderobie, ale mordercy dostali się do środka i zabili wszystkich, poza jednym dzieciakiem, który schował się pod moją skórzaną kurtką," wspominał Hughes. "Ludzie udawali martwych i byli tacy przerażeni," dodał.

Zgromadzeni na sali fani zespołu uciekając próbowali ratować swoich przyjaciół. Właśnie dlatego tak wiele osób zginęło, bo starali się ocalić życie swoich bliskich. W oczach Jessiego Hughes pojawiły się łzy, gdy mówił o ludziach, którzy zginęli w ataku. "Tak wiele osób zginęło, ponieważ nikomu nie przeszło przez myśl opuścić swoich przyjaciół. Wielu ludzi zasłaniało innych własnym ciałem," dodał Hughes.

Przejmujące nagranie wideo to tylko zapowiedź dużego wywiadu, jakiego muzycy udzielili magazynowi. Do tej pory wydali jedno oświadczenie związane z masakrą z 13 listopada. "Choć jesteśmy już w domu, bezpieczni, nadal jesteśmy przerażeni i usiłujemy pogodzić się z tym, co wydarzyło się we Francji. Nasze myśli i serca, są przede wszystkim z naszym bratem, Nikiem Alexandrem (członek ekipy Eagles of Death Metal, odpowiedzialny za stoisko z upominkami [przyp. redakcji]), naszymi kamratami z firmy fonograficznej: Thomasem Ayad, Marie Mosser i Manu Perezem oraz wszystkimi przyjaciółmi i fanami, których życia zostały odebrane w Paryżu, jak również z ich przyjaciółmi i rodzinami.

Choć jesteśmy złączeni w bólu z ofiarami, fanami, rodzinami i obywatelami Paryża oraz tymi, których dotknął terroryzm, z dumą stajemy razem, z naszą nową rodziną, połączeni wspólnym celem jakim jest miłość i empatia.

Chcemy podziękować francuskiej policji, FBI, ministerstwie spraw zagranicznych USA i przede wszystkim wszystkim tym, którzy na miejscu zdarzenia pomagali nam i sobie nawzajem, najlepiej jak potrafili, podczas tego niewyobrażalnego zdarzenia. Jeszcze raz udowodniliśmy, że miłość zwycięża nad złem. Wszystkie koncerty Eagles of Death Metal zostają odwołane."

Oświadczenie podpisano parafrazą francuskiego credo: 'Vive la musique, vive la liberté, vive la France, and vive EODM.'

Aleksandra Kisiel / Kobieta WP

/ 8Nick Alexander zginął podczas ataku na klub Bataclan

Obraz
© Eastnews

Podczas ataków terrorystycznych w Paryżu, 13 listopada, zginęło 130 osób. 89 z nich straciło życie w klubie Bataclan, podczas koncertu amerykańskiego zespołu Eagles of Death Metal. Muzykom udało się ujść z życiem. Po raz pierwszy o masakrze opowiedzieli dziennikarzom "Vice". Wywiad wideo pojawi się na stronie vice.com w przyszłym tygodniu, jednak już dziś w sieci pojawiła się jego zajawka. Przed kamerą usiedli Jesse Hughes, frontman zespołu i Joshua Homme. Hughes łamiącym się głosem wspominał wydarzenia z tragicznego piątku.

Gdy terroryści otworzyli ogień, w klubie wybuchła panika. Muzykom udało się zbiec ze sceny. "Kilka osób ukryło się w naszej garderobie, ale mordercy dostali się do środka i zabili wszystkich, poza jednym dzieciakiem, który schował się pod moją skórzaną kurtką," wspominał Hughes. "Ludzie udawali martwych i byli tacy przerażeni," dodał.

Zgromadzeni na sali fani zespołu uciekając próbowali ratować swoich przyjaciół. Właśnie dlatego tak wiele osób zginęło, bo starali się ocalić życie swoich bliskich. W oczach Jessiego Hughes pojawiły się łzy, gdy mówił o ludziach, którzy zginęli w ataku. "Tak wiele osób zginęło, ponieważ nikomu nie przeszło przez myśl opuścić swoich przyjaciół. Wielu ludzi zasłaniało innych własnym ciałem," dodał Hughes.

Przejmujące nagranie wideo to tylko zapowiedź dużego wywiadu, jakiego muzycy udzielili magazynowi. Do tej pory wydali jedno oświadczenie związane z masakrą z 13 listopada. "Choć jesteśmy już w domu, bezpieczni, nadal jesteśmy przerażeni i usiłujemy pogodzić się z tym, co wydarzyło się we Francji. Nasze myśli i serca, są przede wszystkim z naszym bratem, Nikiem Alexandrem (członek ekipy Eagles of Death Metal, odpowiedzialny za stoisko z upominkami [przyp. redakcji]), naszymi kamratami z firmy fonograficznej: Thomasem Ayad, Marie Mosser i Manu Perezem oraz wszystkimi przyjaciółmi i fanami, których życia zostały odebrane w Paryżu, jak również z ich przyjaciółmi i rodzinami.

Choć jesteśmy złączeni w bólu z ofiarami, fanami, rodzinami i obywatelami Paryża oraz tymi, których dotknął terroryzm, z dumą stajemy razem, z naszą nową rodziną, połączeni wspólnym celem jakim jest miłość i empatia.

Chcemy podziękować francuskiej policji, FBI, ministerstwie spraw zagranicznych USA i przede wszystkim wszystkim tym, którzy na miejscu zdarzenia pomagali nam i sobie nawzajem, najlepiej jak potrafili, podczas tego niewyobrażalnego zdarzenia. Jeszcze raz udowodniliśmy, że miłość zwycięża nad złem. Wszystkie koncerty Eagles of Death Metal zostają odwołane."

Oświadczenie podpisano parafrazą francuskiego credo: 'Vive la musique, vive la liberté, vive la France, and vive EODM.'

Aleksandra Kisiel / Kobieta WP

/ 8Marie Mosser, 24 letnia ekspertka od marketingu muzycznego zginęła w Bataclan

Obraz
© Instagram

Marie Mosser pracowała we francuskim oddziale Universal Music, wytwórni, która wydaje również albumy Eagles of Death Metal. Marie zajmowała się marketingiem i social media. Obsługiwała przede wszystkim brytyjską grupę The Vamp. 24-letnia Francuzka zginęła 13 listopada w klubie Bataclan.

Wybrane dla Ciebie
Sąsiad zostawił mu kartkę z wiadomością. "Normalne to jest?"
Sąsiad zostawił mu kartkę z wiadomością. "Normalne to jest?"
Wiążą wstążkę na torbie. Tak kobiety wysyłają sygnał
Wiążą wstążkę na torbie. Tak kobiety wysyłają sygnał
Uciekły z USA po wygranej Trumpa. Teraz chcą wrócić, bo im zimno
Uciekły z USA po wygranej Trumpa. Teraz chcą wrócić, bo im zimno
Podano jej 21 zastrzyków. Tak Brazylijka wygląda po nieudanej operacji
Podano jej 21 zastrzyków. Tak Brazylijka wygląda po nieudanej operacji
Pokazała, ile dostanie od państwa. Pisarka nie ukrywa oburzenia
Pokazała, ile dostanie od państwa. Pisarka nie ukrywa oburzenia
Jest po rozwodzie. Oto co powiedziała o miłości
Jest po rozwodzie. Oto co powiedziała o miłości
Wiesz, z czego powstaje skóra ekologiczna? Ekspertka alarmuje
Wiesz, z czego powstaje skóra ekologiczna? Ekspertka alarmuje
Pracuje w Kauflandzie. Pokazał, co dostał na święta od pracodawcy
Pracuje w Kauflandzie. Pokazał, co dostał na święta od pracodawcy
Curving niszczy związki. Ofiary długo nie wiedzą, co się dzieje
Curving niszczy związki. Ofiary długo nie wiedzą, co się dzieje
"Nadal dostaję groźby". Krystian wyjawił prawdę o kulisach "ŚOPW"
"Nadal dostaję groźby". Krystian wyjawił prawdę o kulisach "ŚOPW"
Naciągnęła na nogi rajstopy z kryształkami. Aż trudno oderwać wzrok
Naciągnęła na nogi rajstopy z kryształkami. Aż trudno oderwać wzrok
Kobiety w nauce są coraz silniejsze.
Kobiety w nauce są coraz silniejsze.