"Aborcja to drażliwy temat, ale walczmy z tabu, żeby był jakiś postęp" - apeluje Krystyna Mazurówna. Słynna tancerka i choreografka znajduje się w coraz liczniejszym gronie gwiazd przyznających się do przerwania ciąży lub przynajmniej rozważania zabiegu. Wiele z nich należy jednak do pokolenia, dla którego było to często jedyne rozwiązanie.
"Aborcja to drażliwy temat, ale walczmy z tabu, żeby był jakiś postęp" - apeluje Krystyna Mazurówna. Słynna tancerka i choreografka znajduje się w coraz liczniejszym gronie gwiazd przyznających się do przerwania ciąży lub przynajmniej rozważania zabiegu. Wiele z nich należy jednak do pokolenia, dla którego było to często jedyne rozwiązanie.
"Nie znam kobiety z mojego pokolenia, która by nie zrobiła tego kilka lub nawet kilkanaście razy. Sama też miałam kilka zabiegów" - przyznaje w "Dzienniku" słynna tancerka, która polskiej publiczności przypomniała się, zasiadając w jury telewizyjnego programu "Tylko taniec".
Zdaniem Mazurówny w czasach jej młodości aborcja była często jedynym rozwiązaniem. "Co miałyśmy zrobić? Do wyboru była wielodzietna rodzina albo klasztor, bo środki antykoncepcyjne nie istniały. Zostawało podmywanie się zaraz po cytryną, nie zawsze skuteczne" - przekonuje gwiazda. Jej zdaniem w Polsce nadal potrzebna jest szczera dyskusja o aborcji. "Trzeba kształtować świadomość ludzi, walczyć z zacofaniem" - przekonuje.
Tekst: RAF/(kg)
Nina Andrycz
Decyzję o przerwaniu ciąży inaczej uzasadnia Nina Andrycz. Wielka polska aktorka i żona PRL-owskiego premiera Józefa Cyrankiewicza nie ukrywa, że po prostu nigdy nie chciała mieć dzieci.
Dwukrotnie była w ciąży. "Jak za drugim razem szłam na zabieg, moja mama się popłakała. Tłumaczyła mi: Nie rób tego drugi raz. Z pierwszym zabiegiem się pogodził, ale drugiego ci nie daruje, bo pokazujesz, że ci na nim nie zależy" - opowiada Nina Andrycz w rozmowie z "Vivą!".
Słowa matki okazały się prorocze. Po drugiej aborcji relacje aktorki z Cyrankiewiczem mocno się ochłodziły i niedługo później para wzięła rozwód. "Oczekiwał przecież żony oddanej, która po zajściu w ciążę urodzi chociaż jedno dziecko, on bardzo tego pragnął, ale ja już wtedy kochałam swoją pracę bardziej niż małżeństwo" - wyjaśnia Andrycz.
Maria Czubaszek
Usprawiedliwienia dla decyzji o przerwaniu ciąży nie szuka również Maria Czubaszek. Kilka miesięcy temu znana pisarka i satyryczka wywołała skandal, gdy w programie "Uwaga TVN" wyznała, że poddała się dwa razy zabiegowi aborcji. "Nigdy z tego powodu nie miałam traumy, tylko mówiłam: Boże, jak to cudownie, że ja to zrobiłam. Gdyby się zdarzyło, że zaszłam w ciążę, i byłby to siódmy czy ósmy miesiąc, to ja bym skoczyła z któregoś piętra, pod pociąg bym się rzuciła, ale na pewno bym tego dziecka nie urodziła" - stwierdziła.
Przekonuje, że nigdy nie czuła instynktu macierzyńskiego. Swój stosunek do dzieci wyraziła w rozmowie z magazynem "Claudia". "A wiadomo co z tego wyrośnie? Hitler też był kiedyś dzieckiem. Dzieciństwo jest tylko okresem przejściowym, a mnie interesują ludzie dojrzali".
Po takich komentarzach wylała się na nią fala krytyki, dlatego satyryczka złagodziła nieco ton, tłumacząc w jednym z wywiadów: "Aborcja to nic dobrego. Jestem za tym, by się dzieci rodziły, ale te chciane. Jeśli kogoś stać na to psychicznie i finansowo".
Anna Przybylska
W dzisiejszych czasach znacznie łatwiej zabezpieczyć się przed niechcianą ciążą. Dlatego polskie gwiazdy młodego pokolenia rzadko poruszają temat aborcji, choć czasem coś im się "wymsknie". Tak jak Annie Przybylskiej, która w rozmowie z tygodnikiem "Wprost" przyznała, że będąc w pierwszej ciąży rozważała zabieg. "Wskaźnik prawdopodobieństwa wady płodu był trzykrotnie wyższy niż wskazuje norma. Należało wykonać bardziej szczegółowe badania" - opowiada aktorka.
Był to dla niej bardzo trudny czas. "Cztery tygodnie biłam się z myślami, co zrobić, jeśli jednak okaże się, że dziecko będzie upośledzone. Skłaniałam się w stronę aborcji. Mając niewiele ponad 20 lat, nie chcesz brać na siebie takiego ciężaru. Ostatecznie nie musiałam podejmować wyboru, bo kolejne badania wykluczyły ryzyko" - mówi Przybylska, która jednak jest zwolenniczką przerywania ciąży w niektórych przypadkach.
"W patologicznych rodzinach, gdzie jest alkohol, przemoc, ubóstwo, lekarze powinni nawet sugerować możliwość aborcji. Państwo uznaje za bardziej etyczne znęcanie się i tyranię wobec niechcianych dzieci niż profesjonalny, bezpieczny zabieg medyczny usunięcia ciąży" - przekonuje gwiazda.
Dominika Figurska
Aborcję poważnie rozważała również Dominika Figurska, aktorka znana przede wszystkim z serialu "M jak miłość". Badania prenatalne wykazały bowiem, że dziecko, którego się spodziewa, może przyjść na świat z zespołem Downa. W świetle polskiego prawa usunięcie ciąży w takiej sytuacji jest dopuszczalne.
Figurska po rozważeniu za i przeciw, postanowiła jednak, że urodzi syna. "My z Dominiką jesteśmy katolikami i uważamy życie każdego dziecka za dar od Boga. Jednak do końca byliśmy przekonani, że chłopiec urodzi się chory. Dziś Józio jest zdrowym i świetnym facetem" - tłumaczył na łamach magazynu "Na żywo" Michał Chorosiński, mąż aktorki.
Krzysztof Krawczyk
Przed 1989 rokiem aborcja była traktowana jak podstawowy środek antykoncepcyjny, ponieważ inne praktycznie były niedostępne lub okazywały się zawodne. "Usunięcie dziecka traktowano jak usunięcie pryszcza" - przyznaje szczerze Krzysztof Krawczyk w rozmowie z portalem plejada.pl. Szczyt popularności piosenkarza przypadał na przełom lat 70. i 80. Gwiazdor nie mógł się wówczas opędzić od kobiet. "Byłem poligamistą, podobnie jak 90 procent moich kolegów" - opowiada.
Gdy jedna z partnerek Krawczyka zaszła w ciążę, postanowili dokonać aborcji. "Nie miałem świadomości, że w ten sposób odbieram komuś życie. Byłem głupi. Na szczęście pan Bóg strzegł mojego syna, bo jak z jego matką szliśmy usunąć ciążę, lekarz powiedział: Proszę się jeszcze raz poważnie zastanowić" - wspomina piosenkarz. Ostatecznie do zabiegu nie doszło.
Vanessa Williams
Zagraniczne gwiazdy rzadko przyznają się do przerwania ciąży. Szczególnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie ruch antyaborcyjny jest bardzo silny i wpływowy. Jedną z nielicznych znanych kobiet, która zdecydowała się ujawnić mroczny sekret z czasów młodości, okazała się Vanessa Williams.
Gwiazda serialu "Gotowe na wszystko" wyznała w telewizyjnym programie "Nightline", że jako nastolatka zaszła w niechcianą ciążę i dokonała aborcji. "Kiedy jesteś bardzo młoda, bycie w ciąży jest najbardziej przerażającą rzeczą, jaka może spotkać cię w życiu. Wiedziałam w liceum, że to jest coś, na co nie jestem przygotowana i z czym bym sobie nie poradziła..." - tłumaczyła motywy swojego postępowania.
Tekst: RAF/(kg)