WAŻNE
TERAZ

Zatrzymali flotyllę z Polakami. Izrael deportuje aktywistów

Najbardziej hipsterski ślub roku

Obraz
Źródło zdjęć: © Facebook.com | Mitch Pohl Photography

/ 9Ślub odbył się w ogrodzie na skraju lasu w Górach Błękitnych

Obraz
© Facebook.com | Mitch Pohl Photography

Kwiaty z organicznej hodowli, bose stopy, piwo uwarzone przez pana młodego i wegański tort przygotowany przez oblubienicę. Do tego ogród na skraju lasu zamiast sali weselnej, ozdoby z recyklingu i staromodne gry. Oto przepis na prawdziwie hipsterski ślub.
Współcześni hipsterzy często są posądzani o zbytnie lansowanie się i silenie na oryginalność. Podobno słuchają zespołów, których jeszcze nikt nie odkrył, oglądają filmy, których nie rozumie sam reżyser, ubierają w ciuchy wygrzebane z babcinej szafy i raczą się grami popularnymi pół wieku temu. Jednak największy problem jest taki, że wszystkie te niszowe zainteresowania szybko przekształcają się w mainstream. Można się tylko domyślać, że kiedy biorą ślub (o ile w ogóle przyjdzie im do głowy legalizacja związku), to na pewno jest on co najmniej nietypowy. Nie uświadczymy tu sukienki-bezy, sali przystrojonej balonami, disco polo z głosników ani zabaw w stylu przeciąganie jajka przez nogawkę. Może to i lepiej.
Australijczycy, Kat Kleu i Michael Malone, zorganizowali tak piękną uroczystość, że fotorelacja od razu stała się viralową sensacją. Media już okrzyknęły ją najbardziej hipsterskim ślubem roku. Pan młody osobiście warzył piwo, a panna młoda upiekła tort z jadalnymi kwiatami, którymi raczyli się goście. Oboje na weselu wystąpili boso. Ona miała na sobie prostą, kornkową sukienkę i oczywiście rozpuszczone włosy, bez upięcia i welonu. On – obowiązkowy, męski koczek i szelki.
Ślubu udzieliła im urzędniczka w ogrodzie na skraju lasu, przylegającego do ich domostwa położonego w australisjkich Górach Błękitnych. Goście siedzieli na snopach siana, raczyli się wegańskimi specjałami, grali w kometkę i tańczyli przy muzyce blue grass.
Jesteśmy ciekawi waszych opinii: czy uczestniczyliście w równie nietypowych uroczystościach w Polsce, czy to faktycznie najbardziej hipsterski ślub, o jakim słyszeliście?

Get the look

/ 9Goście weselni raczyli się wegańskimi specjałami

Obraz
© Facebook.com | Mitch Pohl Photography

Kwiaty z organicznej hodowli, bose stopy, piwo uwarzone przez pana młodego i wegański tort przygotowany przez oblubienicę. Do tego ogród na skraju lasu zamiast sali weselnej, ozdoby z recyklingu i staromodne gry. Oto przepis na prawdziwie hipsterski ślub.
Współcześni hipsterzy często są posądzani o zbytnie lansowanie się i silenie na oryginalność. Podobno słuchają zespołów, których jeszcze nikt nie odkrył, oglądają filmy, których nie rozumie sam reżyser, ubierają w ciuchy wygrzebane z babcinej szafy i raczą się grami popularnymi pół wieku temu. Jednak największy problem jest taki, że wszystkie te niszowe zainteresowania szybko przekształcają się w mainstream. Można się tylko domyślać, że kiedy biorą ślub (o ile w ogóle przyjdzie im do głowy legalizacja związku), to na pewno jest on co najmniej nietypowy. Nie uświadczymy tu sukienki-bezy, sali przystrojonej balonami, disco polo z głosników ani zabaw w stylu przeciąganie jajka przez nogawkę. Może to i lepiej.
Australijczycy, Kat Kleu i Michael Malone, zorganizowali tak piękną uroczystość, że fotorelacja od razu stała się viralową sensacją. Media już okrzyknęły ją najbardziej hipsterskim ślubem roku. Pan młody osobiście warzył piwo, a panna młoda upiekła tort z jadalnymi kwiatami, którymi raczyli się goście. Oboje na weselu wystąpili boso. Ona miała na sobie prostą, kornkową sukienkę i oczywiście rozpuszczone włosy, bez upięcia i welonu. On – obowiązkowy, męski koczek i szelki.
Ślubu udzieliła im urzędniczka w ogrodzie na skraju lasu, przylegającego do ich domostwa położonego w australisjkich Górach Błękitnych. Goście siedzieli na snopach siana, raczyli się wegańskimi specjałami, grali w kometkę i tańczyli przy muzyce blue grass.
Jesteśmy ciekawi waszych opinii: czy uczestniczyliście w równie nietypowych uroczystościach w Polsce, czy to faktycznie najbardziej hipsterski ślub, o jakim słyszeliście?

/ 9Leśny "ołtarz" para młoda wykonała samodzielnie

Obraz
© Facebook.com | Mitch Pohl Photography

Kwiaty z organicznej hodowli, bose stopy, piwo uwarzone przez pana młodego i wegański tort przygotowany przez oblubienicę. Do tego ogród na skraju lasu zamiast sali weselnej, ozdoby z recyklingu i staromodne gry. Oto przepis na prawdziwie hipsterski ślub.
Współcześni hipsterzy często są posądzani o zbytnie lansowanie się i silenie na oryginalność. Podobno słuchają zespołów, których jeszcze nikt nie odkrył, oglądają filmy, których nie rozumie sam reżyser, ubierają w ciuchy wygrzebane z babcinej szafy i raczą się grami popularnymi pół wieku temu. Jednak największy problem jest taki, że wszystkie te niszowe zainteresowania szybko przekształcają się w mainstream. Można się tylko domyślać, że kiedy biorą ślub (o ile w ogóle przyjdzie im do głowy legalizacja związku), to na pewno jest on co najmniej nietypowy. Nie uświadczymy tu sukienki-bezy, sali przystrojonej balonami, disco polo z głosników ani zabaw w stylu przeciąganie jajka przez nogawkę. Może to i lepiej.
Australijczycy, Kat Kleu i Michael Malone, zorganizowali tak piękną uroczystość, że fotorelacja od razu stała się viralową sensacją. Media już okrzyknęły ją najbardziej hipsterskim ślubem roku. Pan młody osobiście warzył piwo, a panna młoda upiekła tort z jadalnymi kwiatami, którymi raczyli się goście. Oboje na weselu wystąpili boso. Ona miała na sobie prostą, kornkową sukienkę i oczywiście rozpuszczone włosy, bez upięcia i welonu. On – obowiązkowy, męski koczek i szelki.
Ślubu udzieliła im urzędniczka w ogrodzie na skraju lasu, przylegającego do ich domostwa położonego w australisjkich Górach Błękitnych. Goście siedzieli na snopach siana, raczyli się wegańskimi specjałami, grali w kometkę i tańczyli przy muzyce blue grass.
Jesteśmy ciekawi waszych opinii: czy uczestniczyliście w równie nietypowych uroczystościach w Polsce, czy to faktycznie najbardziej hipsterski ślub, o jakim słyszeliście?

/ 9Do tańca przygrywała folkowa orkiestra

Obraz
© Facebook.com | Mitch Pohl Photography

Kwiaty z organicznej hodowli, bose stopy, piwo uwarzone przez pana młodego i wegański tort przygotowany przez oblubienicę. Do tego ogród na skraju lasu zamiast sali weselnej, ozdoby z recyklingu i staromodne gry. Oto przepis na prawdziwie hipsterski ślub.
Współcześni hipsterzy często są posądzani o zbytnie lansowanie się i silenie na oryginalność. Podobno słuchają zespołów, których jeszcze nikt nie odkrył, oglądają filmy, których nie rozumie sam reżyser, ubierają w ciuchy wygrzebane z babcinej szafy i raczą grami popularnymi pół wieku temu. Jednak największy problem jest taki, że wszystkie te niszowe zainteresowania szybko przekształcają się w mainstream. Można się tylko domyślać, że kiedy biorą ślub (o ile w ogóle przyjdzie im do głowy legalizacja związku), to na pewno jest on co najmniej nietypowy. Nie uświadczymy tu sukienki-bezy, sali przystrojonej balonami, disco polo z głosników ani zabaw w stylu przeciąganie jajka przez nogawkę. Może to i lepiej.
Australijczycy, Kat Kleu i Michael Malone, zorganizowali tak piękną uroczystość, że fotorelacja od razu stała się viralową sensacją. Media już okrzyknęły ją najbardziej hipsterskim ślubem roku. Pan młody osobiście warzył piwo, a panna młoda upiekła tort z jadalnymi kwiatami, którymi raczyli się goście. Oboje na weselu wystąpili boso. Ona miała na sobie prostą, kornkową sukienkę i oczywiście rozpuszczone włosy, bez upięcia i welonu. On – obowiązkowy, męski koczek i szelki.
Ślubu udzieliła im urzędniczka w ogrodzie na skraju lasu, przylegającego do ich domostwa położonego w australisjkich Górach Błękitnych. Goście siedzieli na snopach siana, raczyli się wegańskimi specjałami, grali w kometkę i tańczyli przy muzyce blue grass.
Jesteśmy ciekawi waszych opinii: czy uczestniczyliście w równie nietypowych uroczystościach w Polsce, czy to faktycznie najbardziej hipsterski ślub, o jakim słyszeliście?

/ 9Panna młoda sama upiekła tort z jadalnymi kwiatami

Obraz
© Facebook.com | Mitch Pohl Photography

Kwiaty z organicznej hodowli, bose stopy, piwo uwarzone przez pana młodego i wegański tort przygotowany przez oblubienicę. Do tego ogród na skraju lasu zamiast sali weselnej, ozdoby z recyklingu i staromodne gry. Oto przepis na prawdziwie hipsterski ślub.
Współcześni hipsterzy często są posądzani o zbytnie lansowanie się i silenie na oryginalność. Podobno słuchają zespołów, których jeszcze nikt nie odkrył, oglądają filmy, których nie rozumie sam reżyser, ubierają w ciuchy wygrzebane z babcinej szafy i raczą grami popularnymi pół wieku temu. Jednak największy problem jest taki, że wszystkie te niszowe zainteresowania szybko przekształcają się w mainstream. Można się tylko domyślać, że kiedy biorą ślub (o ile w ogóle przyjdzie im do głowy legalizacja związku), to na pewno jest on co najmniej nietypowy. Nie uświadczymy tu sukienki-bezy, sali przystrojonej balonami, disco polo z głosników ani zabaw w stylu przeciąganie jajka przez nogawkę. Może to i lepiej.
Australijczycy, Kat Kleu i Michael Malone, zorganizowali tak piękną uroczystość, że fotorelacja od razu stała się viralową sensacją. Media już okrzyknęły ją najbardziej hipsterskim ślubem roku. Pan młody osobiście warzył piwo, a panna młoda upiekła tort z jadalnymi kwiatami, którymi raczyli się goście. Oboje na weselu wystąpili boso. Ona miała na sobie prostą, kornkową sukienkę i oczywiście rozpuszczone włosy, bez upięcia i welonu. On – obowiązkowy, męski koczek i szelki.
Ślubu udzieliła im urzędniczka w ogrodzie na skraju lasu, przylegającego do ich domostwa położonego w australisjkich Górach Błękitnych. Goście siedzieli na snopach siana, raczyli się wegańskimi specjałami, grali w kometkę i tańczyli przy muzyce blue grass.
Jesteśmy ciekawi waszych opinii: czy uczestniczyliście w równie nietypowych uroczystościach w Polsce, czy to faktycznie najbardziej hipsterski ślub, o jakim słyszeliście?

/ 9Państwo młodzi na weselu bawili się boso

Obraz
© Facebook.com | Mitch Pohl Photography

Kwiaty z organicznej hodowli, bose stopy, piwo uwarzone przez pana młodego i wegański tort przygotowany przez oblubienicę. Do tego ogród na skraju lasu zamiast sali weselnej, ozdoby z recyklingu i staromodne gry. Oto przepis na prawdziwie hipsterski ślub.
Współcześni hipsterzy często są posądzani o zbytnie lansowanie się i silenie na oryginalność. Podobno słuchają zespołów, których jeszcze nikt nie odkrył, oglądają filmy, których nie rozumie sam reżyser, ubierają w ciuchy wygrzebane z babcinej szafy i raczą grami popularnymi pół wieku temu. Jednak największy problem jest taki, że wszystkie te niszowe zainteresowania szybko przekształcają się w mainstream. Można się tylko domyślać, że kiedy biorą ślub (o ile w ogóle przyjdzie im do głowy legalizacja związku), to na pewno jest on co najmniej nietypowy. Nie uświadczymy tu sukienki-bezy, sali przystrojonej balonami, disco polo z głosników ani zabaw w stylu przeciąganie jajka przez nogawkę. Może to i lepiej.
Australijczycy, Kat Kleu i Michael Malone, zorganizowali tak piękną uroczystość, że fotorelacja od razu stała się viralową sensacją. Media już okrzyknęły ją najbardziej hipsterskim ślubem roku. Pan młody osobiście warzył piwo, a panna młoda upiekła tort z jadalnymi kwiatami, którymi raczyli się goście. Oboje na weselu wystąpili boso. Ona miała na sobie prostą, kornkową sukienkę i oczywiście rozpuszczone włosy, bez upięcia i welonu. On – obowiązkowy, męski koczek i szelki.
Ślubu udzieliła im urzędniczka w ogrodzie na skraju lasu, przylegającego do ich domostwa położonego w australisjkich Górach Błękitnych. Goście siedzieli na snopach siana, raczyli się wegańskimi specjałami, grali w kometkę i tańczyli przy muzyce blue grass.
Jesteśmy ciekawi waszych opinii: czy uczestniczyliście w równie nietypowych uroczystościach w Polsce, czy to faktycznie najbardziej hipsterski ślub, o jakim słyszeliście?

/ 9Goście weselni grali w kometkę i bawili się na łonie natury

Obraz
© Facebook.com | Mitch Pohl Photography

Kwiaty z organicznej hodowli, bose stopy, piwo uwarzone przez pana młodego i wegański tort przygotowany przez oblubienicę. Do tego ogród na skraju lasu zamiast sali weselnej, ozdoby z recyklingu i staromodne gry. Oto przepis na prawdziwie hipsterski ślub.
Współcześni hipsterzy często są posądzani o zbytnie lansowanie się i silenie na oryginalność. Podobno słuchają zespołów, których jeszcze nikt nie odkrył, oglądają filmy, których nie rozumie sam reżyser, ubierają w ciuchy wygrzebane z babcinej szafy i raczą grami popularnymi pół wieku temu. Jednak największy problem jest taki, że wszystkie te niszowe zainteresowania szybko przekształcają się w mainstream. Można się tylko domyślać, że kiedy biorą ślub (o ile w ogóle przyjdzie im do głowy legalizacja związku), to na pewno jest on co najmniej nietypowy. Nie uświadczymy tu sukienki-bezy, sali przystrojonej balonami, disco polo z głosników ani zabaw w stylu przeciąganie jajka przez nogawkę. Może to i lepiej.
Australijczycy, Kat Kleu i Michael Malone, zorganizowali tak piękną uroczystość, że fotorelacja od razu stała się viralową sensacją. Media już okrzyknęły ją najbardziej hipsterskim ślubem roku. Pan młody osobiście warzył piwo, a panna młoda upiekła tort z jadalnymi kwiatami, którymi raczyli się goście. Oboje na weselu wystąpili boso. Ona miała na sobie prostą, kornkową sukienkę i oczywiście rozpuszczone włosy, bez upięcia i welonu. On – obowiązkowy, męski koczek i szelki.
Ślubu udzieliła im urzędniczka w ogrodzie na skraju lasu, przylegającego do ich domostwa położonego w australisjkich Górach Błękitnych. Goście siedzieli na snopach siana, raczyli się wegańskimi specjałami, grali w kometkę i tańczyli przy muzyce blue grass.
Jesteśmy ciekawi waszych opinii: czy uczestniczyliście w równie nietypowych uroczystościach w Polsce, czy to faktycznie najbardziej hipsterski ślub, o jakim słyszeliście?

/ 9Ślubna sesja odbyła się w pobliskim lesie

Obraz
© Facebook.com | Mitch Pohl Photography

Kwiaty z organicznej hodowli, bose stopy, piwo uwarzone przez pana młodego i wegański tort przygotowany przez oblubienicę. Do tego ogród na skraju lasu zamiast sali weselnej, ozdoby z recyklingu i staromodne gry. Oto przepis na prawdziwie hipsterski ślub.
Współcześni hipsterzy często są posądzani o zbytnie lansowanie się i silenie na oryginalność. Podobno słuchają zespołów, których jeszcze nikt nie odkrył, oglądają filmy, których nie rozumie sam reżyser, ubierają w ciuchy wygrzebane z babcinej szafy i raczą grami popularnymi pół wieku temu. Jednak największy problem jest taki, że wszystkie te niszowe zainteresowania szybko przekształcają się w mainstream. Można się tylko domyślać, że kiedy biorą ślub (o ile w ogóle przyjdzie im do głowy legalizacja związku), to na pewno jest on co najmniej nietypowy. Nie uświadczymy tu sukienki-bezy, sali przystrojonej balonami, disco polo z głosników ani zabaw w stylu przeciąganie jajka przez nogawkę. Może to i lepiej.
Australijczycy, Kat Kleu i Michael Malone, zorganizowali tak piękną uroczystość, że fotorelacja od razu stała się viralową sensacją. Media już okrzyknęły ją najbardziej hipsterskim ślubem roku. Pan młody osobiście warzył piwo, a panna młoda upiekła tort z jadalnymi kwiatami, którymi raczyli się goście. Oboje na weselu wystąpili boso. Ona miała na sobie prostą, kornkową sukienkę i oczywiście rozpuszczone włosy, bez upięcia i welonu. On – obowiązkowy, męski koczek i szelki.
Ślubu udzieliła im urzędniczka w ogrodzie na skraju lasu, przylegającego do ich domostwa położonego w australisjkich Górach Błękitnych. Goście siedzieli na snopach siana, raczyli się wegańskimi specjałami, grali w kometkę i tańczyli przy muzyce blue grass.
Jesteśmy ciekawi waszych opinii: czy uczestniczyliście w równie nietypowych uroczystościach w Polsce, czy to faktycznie najbardziej hipsterski ślub, o jakim słyszeliście?

/ 9Państwo młodzi wyruszyli w dwumiesięczną podróż poślubną do Azji

Obraz
© Facebook.com | Mitch Pohl Photography

Kwiaty z organicznej hodowli, bose stopy, piwo uwarzone przez pana młodego i wegański tort przygotowany przez oblubienicę. Do tego ogród na skraju lasu zamiast sali weselnej, ozdoby z recyklingu i staromodne gry. Oto przepis na prawdziwie hipsterski ślub.
Współcześni hipsterzy często są posądzani o zbytnie lansowanie się i silenie na oryginalność. Podobno słuchają zespołów, których jeszcze nikt nie odkrył, oglądają filmy, których nie rozumie sam reżyser, ubierają w ciuchy wygrzebane z babcinej szafy i raczą grami popularnymi pół wieku temu. Jednak największy problem jest taki, że wszystkie te niszowe zainteresowania szybko przekształcają się w mainstream. Można się tylko domyślać, że kiedy biorą ślub (o ile w ogóle przyjdzie im do głowy legalizacja związku), to na pewno jest on co najmniej nietypowy. Nie uświadczymy tu sukienki-bezy, sali przystrojonej balonami, disco polo z głosników ani zabaw w stylu przeciąganie jajka przez nogawkę. Może to i lepiej.
Australijczycy, Kat Kleu i Michael Malone, zorganizowali tak piękną uroczystość, że fotorelacja od razu stała się viralową sensacją. Media już okrzyknęły ją najbardziej hipsterskim ślubem roku. Pan młody osobiście warzył piwo, a panna młoda upiekła tort z jadalnymi kwiatami, którymi raczyli się goście. Oboje na weselu wystąpili boso. Ona miała na sobie prostą, kornkową sukienkę i oczywiście rozpuszczone włosy, bez upięcia i welonu. On – obowiązkowy, męski koczek i szelki.
Ślubu udzieliła im urzędniczka w ogrodzie na skraju lasu, przylegającego do ich domostwa położonego w australisjkich Górach Błękitnych. Goście siedzieli na snopach siana, raczyli się wegańskimi specjałami, grali w kometkę i tańczyli przy muzyce blue grass.
Jesteśmy ciekawi waszych opinii: czy uczestniczyliście w równie nietypowych uroczystościach w Polsce, czy to faktycznie najbardziej hipsterski ślub, o jakim słyszeliście?

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Gdzie wyrzucić puszkę po rybie? Błąd się powtarza
Gdzie wyrzucić puszkę po rybie? Błąd się powtarza
Pożegnała przyjaciela z "Królowych życia". Jej słowa chwytają za słowa
Pożegnała przyjaciela z "Królowych życia". Jej słowa chwytają za słowa
Tytułujesz tak przelew dla członka rodziny? Możesz pożałować
Tytułujesz tak przelew dla członka rodziny? Możesz pożałować
Jego syn jest gwiazdą. Długo nie wiedział o jego istnieniu
Jego syn jest gwiazdą. Długo nie wiedział o jego istnieniu
Zabrała głos w sprawie nocnej prohibicji. "To jest zabójstwo dla mózgu"
Zabrała głos w sprawie nocnej prohibicji. "To jest zabójstwo dla mózgu"
Najlepsza temperatura do snu. Tak podkręcisz metabolizm
Najlepsza temperatura do snu. Tak podkręcisz metabolizm
Znów zachwyciła kreacją. Postawiła na czerwień i ażurowe wzory
Znów zachwyciła kreacją. Postawiła na czerwień i ażurowe wzory
Już może wlatywać do domów. Pod żadnym pozorem nie dotykaj
Już może wlatywać do domów. Pod żadnym pozorem nie dotykaj
Nie miała objawów. Przy rutynowym badaniu prawda wyszła na jaw
Nie miała objawów. Przy rutynowym badaniu prawda wyszła na jaw
Olśniła w jesiennej stylizacji. Jej buty to prawdziwy hit
Olśniła w jesiennej stylizacji. Jej buty to prawdziwy hit
Witasz się tak z obcym psem? Dajesz mu komunikat "zrobię ci krzywdę"
Witasz się tak z obcym psem? Dajesz mu komunikat "zrobię ci krzywdę"
"Odesłany z sali operacyjnej". Miał przejść ryzykowny zabieg
"Odesłany z sali operacyjnej". Miał przejść ryzykowny zabieg