Nalegał na seks w trójkącie. Kolejna ofiara Weinsteina zaczęła mówić
Nazwisko producenta filmowego, Harveya Weinsteina, nie schodzi z pierwszych stron gazet i języków całego Hollywood. Wszystko za sprawą relacji ofiar, które ze szczegółami opisują molestowanie ze strony słynnego producenta. W gronie ofiar znalazła się także brytyjska modelka, Cara Delevingne. Weinstein miał próbować zmusić ją do seksu w trójkącie z inną kobietą w jednym z nowojorskich hoteli.
12.10.2017 | aktual.: 01.03.2022 13:13
25-latka poznała słynnego producenta już na początku swojej drogi zawodowej. "Kiedy zacząłem pracować jako aktorka, otrzymałam telefon od Harvey'a Weinsteina. Zapytał mnie wtedy, czy spałam z jakąkolwiek kobietą znaną z mediów"- rozpoczyna opowieść w swoim oświadczeniu na Instagramie Delevingne.
"To było bardzo dziwne i niestosowne. Nie odpowiedziałam na żadne z pytań i chciałam zakończyć rozmowę, ale zanim odłożyłam słuchawkę, powiedział mi, że jeśli jestem lesbijką lub zdecydowałabym się być z jakąś znaną kobietą, to nie zrobię kariery aktorskiej w Hollywood" - opowiada.
Modelka niemal zapomniała o dziwnej rozmowie, aż do momentu, gdy ze sławnym producentem spotkała się rok później, aby omówić jeden z filmów.
"Poszłam na spotkanie z nim oraz z jednym z dyrektorów na temat nadchodzącego filmu. Dyrektor po pewnym czasie opuścił spotkanie, a Harvey poprosił mnie, abym została i z nim porozmawiała. Gdy tylko zostaliśmy sami, zaczął się przechwalać wszystkimi aktorkami, z którymi spał" - relacjonuje dziewczyna.
Kolejne spotkanie Harveya i Delevingne również miało odbyć się w hotelowym holu, gdzie poprosił ją, aby przyszła do jego pokoju. Tam czekała już inna kobieta.
"Kiedy przyjechałam ulżyło mi, gdy zobaczyłam inną kobietę w jego pokoju. Pomyślałam, że jestem bezpieczna. Wtedy jednak poprosił nas, abyśmy się pocałowały, a ona zaczęła się do mnie przystawiać. Szybko wstałam i nie widząc co robić, zapytałam, czy chcą zobaczyć, jak śpiewam. I zacząłem śpiewać. Myślałam, że to uczyni sytuację bardziej profesjonalną. Byłam bardzo zdenerwowana" - wyjawiła Delevingne.
Potem modelka powiedziała, że musi już jechać. Wówczas mężczyzna próbował pocałować ją w usta. Pomimo odrzucenia go, Delevingne otrzymała rolę w jego filmie.
"Odtąd czułam się okropnie, że w nim zagrałam. Czułam, że nie zasłużyłam na tę rolę. Czułam się też winna, bo nie chciałam skrzywdzić jego rodziny. Teraz jestem przerażona tym, że takie rzeczy przytrafiały się tak wielu kobietom, które znam. Milczały ze strachu" - napisała Delevingne, która zagrała w "Papierowych Miastach" i "Tulipanowej Gorączce " autorstwa Weinsteina.
Scenariusz przedstawiony przez Carę Delevingne jest prawie identyczny z opisywanym przez wiele innych kobiet w ciągu ostatniego tygodnia. Liczba ofiar Weinsteina wynosi już przeszło 30, a Hollywood żyje skandalem z udziałem Harveya Weinsteina odkąd dziennikarze "New York Timesa" opublikowali szokujące zeznania kilkunastu kobiet, które oskarżają milionera o oferowanie im kariery za seks. Gdy zmowa milczenia pękła, głos zabierały kolejne znane i uwielbiane przez miliony ofiary. Wśród poszkodowanych są pierwszoligowe hollywoodzkie gwiazdy, takie jak Gwyneth Paltrow i Angelina Jolie. Sam Weinstein wynajął już najlepszych prawników, którzy w jego imieniu zapewniają, że wszelkie kontakty seksualne, jakich się dopuszczał odbywały się za zgodą obu stron, a producent uczęszcza na terapię, która pozwoli mu być "lepszym człowiekiem".