Nemo nie odstępuje jej na krok. Brigitte Macron ma nowego wielbiciela
O tym, jak silna jest miłość czworonoga, francuska para prezydencka przekonała się podczas wykonywania pamiątkowego zdjęcia z zaproszonymi do Pałacu Elizejskiego szefami kuchni. Kiedy wszyscy goście byli już gotowi i Brigitte oraz Emmanuel Macronowie ustawiali się do zdjęcia, okazało się, że ktoś jeszcze ma ochotę znaleźć się na fotografii – ich niedawno adoptowany pies, Nemo.
Pierwszy pies Francji
"Pierwszy pies" Francji pojawił się w Pałacu Elizejskim w sierpniu. Nemo, bo tak ma na imię czarny labrador-griffon, to dwulatek, którego para prezydencka przyjęła ze schroniska dla bezdomnych zwierząt. Brigitte i Emmanuel Macronowie długo nie mogli się zdecydować na psa – tego jedynego szukali przez dwie godziny.
"Czy mogę być na zdjęciu?"
Wszystko wskazuje na to, że wybrali dobrze – Nemo od razu bardzo się do nich przywiązał. Do tego stopnia, że nie chce odstępować swoich państwa na krok. Był obecny między innymi podczas powitania prezydenta Nigerii Mahamadou Issoufou, a teraz znów zaznaczył swoją obecność, przeszkadzając podczas wykonywania pamiątkowego zdjęcia z szefami kuchni w Pałacu Elizejskim.
Nemo nie daje za wygraną
Brigitte Macron za wszelką cenę starała się odsunąć ulubieńca, ten jednak wciąż wracał do swojej pani. Najwyraźniej nie mógł zrozumieć, dlaczego nie może jej towarzyszyć i bronić podczas spotkania z tyloma obcymi osobami.
Pierwsza dama w mini
Brigitte, która znów zachwyciła elegancką i – jak zawsze – bardzo krótką sukienką, w końcu zdołała przekonać pieska, by zostawił ją choć na chwilę. Ona i jej mąż znani są z miłości do zwierząt. Zanim wprowadzili się do Pałacu Elizejskiego, małżeństwo opiekowało się Mastiffem Figaro. Ten jednak ostatecznie zamieszkał z córką Brigitte, Thiphaine Auziere.