Nicole Kidman opowiada o trudnych chwilach. Dwa razy poroniła
Nicole Kidman jest jedną z tych gwiazd, które wyglądają, jakby miały życie idealne. Aktorka przynajmniej przez wiele lat sprawiała takie wrażenie. Na jaw wychodzą jednak kolejne fakty z czasów, kiedy była żoną Toma Cruise'a.
26.10.2018 07:35
Niedawno pisaliśmy o tym, jak Nicole Kidman przyznała się do tego, że jej małżeństwo z Cruisem było przede wszystkim po to, żeby zapewnić jej ochronę. "Przemoc seksualna w Hollywood była na porządku dziennym. Chciałam się zabezpieczyć" - twierdziła o ich związku. Dodała, że oczywiście go kochała, ale relacja z tak wpływowym i potężnym mężczyzną jak on, dawała jej poczucie bezpieczeństwa i nietykalność.
Teraz w wywiadzie dla magazynu Tatler, aktorka poruszyła inną ważną sprawę - poronienia. Aktorka poroniła dwukrotnie, w 1990 roku, kiedy miała zaledwie 23 lata oraz w 2001 roku. Jak sama twierdzi, to były dla niej traumatyczne przeżycia. Obie ciąże były ciążami pozamacicznymi.
- Znam tę tęsknotę - opowiada Kidman w Tatler - Ten rodzaj tęsknoty. To jest ogromna, bolesna tęsknota. I strata! O stracie po poronieniu nie mówi się wystarczająco dużo. To ogromny smutek przeżywany tylko przez niektóre kobiety.
Na szczęście Kidman udało się finalnie powiększyć własną rodzinę. Jeszcze w trakcie związku z Tomem Cruisem adoptowała dwójkę dzieci, Connora i Bellę, a następnie, gdy związała się z Keithem Urbanem, urodziła długo wyczekiwaną córkę Sunday Rose. Ich kolejne dziecko, Faith Margaret zostało urodzone przez surogatkę w 2011 roku.
Masz historię, którą chciałbyś się podzielić? Prześlij nam ją przez dziejesie.wp.pl