Nie kryje żalu. "Pięciu chłopa dogadujących się ponad głowami kobiet"

Nie kryje żalu. "Pięciu chłopa dogadujących się ponad głowami kobiet"

Katarzyna Wężyk podczas Europejskiego Kongresu Kobiet w Toruniu
Katarzyna Wężyk podczas Europejskiego Kongresu Kobiet w Toruniu
Źródło zdjęć: © PAP | Tytus Żmijewski
10.11.2023 15:36, aktualizacja: 10.11.2023 15:57

KO, Lewica i Trzecia Droga podpisały umowę koalicyjną. Nie ma w niej jednak wzmianki o liberalizacji prawa aborcyjnego, nad czym ubolewa m.in. dziennikarka Katarzyna Wężyk. "Pięciu chłopa dogadujących się ponad głowami kobiet" - tak podsumowała działania partii koalicyjnych.

Katarzyna Wężyk, dziennikarka, pisarka i autorka książki "Aborcja jest" ma żal do polityków. Choć nie ukrywa, że cieszy ją podpisanie umowy koalicyjnej, czuje się rozczarowana. Uważa, że prawa kobiet po raz kolejny zostały zamiecione pod dywan.

W umowie koalicyjnej nie ma aborcji

KO, Lewica i Trzecia Droga podpisały umowę koalicyjną.

- To wielka satysfakcja, że dzień przed 11 listopada, możemy przekazać dobrą nowinę. Liderzy szybko i zgodnie uzgodnili dokument. Zależało nam by Polacy w wigilię Święta Niepodległości zobaczyli, że sprawy idą w dobrą stronę - ogłosił Donald Tusk.

- To moment, w którym trzeba wznieść się ponad podziały. To umowa bardzo szerokiego kompromisu, w którym nikt nie jest do końca zadowolony, ani niezadowolony - stwierdził Włodzimierz Czarzasty.

Nie wszyscy podzielają jednak entuzjazm polityków. Głos w tej sprawie zabrała dziennikarka Katarzyna Wężyk, autorka książki na temat aborcji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Czterech panów pod krawatem..."

"KO, Lewica i Trzecia Droga podpisały umowę koalicyjną. Konkretnie: piątka liderów tych trzech ugrupowań podpisała umowę. Czterech panów pod krawatem i jeden swobodniej, bez krawata" - tak podpisanie umowy koalicyjnej podsumowała Katarzyna Wężyk.

Ubolewa nad tym, że kompromis nie obejmuje prawa aborcyjnego. "Lewica co prawda zapowiada, że pierwszym złożonym przez nią projektem ustawy będzie liberalizacja prawa aborcyjnego, ale do umowy koalicyjnej aborcja nie została wpisana" - tłumaczy.

"Tak, wiem, powinnam się cieszyć. Opozycja demokratyczna wygrała wybory, wracamy do Europy, przywracamy praworządność, czyścimy TVP, rozliczamy nadużycia władzy. I się cieszę, naprawdę..." - napisała na Instagramie. Nie ukrywa jednak, że obecna rzeczywistość polityczna jest daleka od idealnej.

"Ten obrazek pięciu chłopa dogadujących się ponad głowami kobiet i poświęcających ich priorytety to mi wygląda niestety bardzo znajomo. Jak to ujęła Maria Janion, po 1989 roku dostaliśmy demokrację rodzaju męskiego, a ta ad 2023 też się jakoś super równościowo nie zapowiada".

Chcą aborcji do 12. tygodnia życia

Dziennikarka stwierdziła, że choć było to do przewidzenia (partia Szymona Hołowni deklarowała co najwyżej powrót do kompromisu aborcyjnego), wciąż czuje się rozczarowana.

Przywołała badania OKO.press, z których wynika, że wśród elektoratów wszystkich koalicyjnych partii znakomita większość popiera postulat aborcji do 12. tygodnia ciąży. Z kolei z badania exit poll OGB wynika, że aborcja jest drugim najważniejszym tematem dla wyborców.

Rozczarowania nie kryją również inne kobiety. "To nie jest dobra nowina"; "Tchórze! Konformiści! Polki TAK, a politycy jak zwykle. Bez parytetów się nie obejdzie" - czytamy w sekcji komentarzy pod postem.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta