GwiazdyNie oceniaj wszystkiego

Nie oceniaj wszystkiego

Wyglądasz za okno i oceniasz pogodę: jest za gorąco, za zimno, zbyt ślisko. Poznajesz nowego kolegę z pracy i zaczyna się: jest atrakcyjny lub nie, za głośno mówi albo milczek. A gdyby tak choć trochę powstrzymać się od oceniania?

Nie oceniaj wszystkiego
Źródło zdjęć: © Fotolia

27.03.2015 | aktual.: 31.03.2015 11:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wyglądasz za okno i oceniasz pogodę: jest za gorąco, za zimno, zbyt ślisko. Poznajesz nowego kolegę z pracy i zaczyna się: jest atrakcyjny lub nie, za głośno mówi albo milczek. A gdyby tak choć trochę powstrzymać się od oceniania?

Żyjemy w świecie ciągłego oceniania. - Dajemy komuś nasze lajki i czekamy, aż ktoś pokaże podniesiony kciuk, oglądając nasze teksty lub zdjęcia. Komentujemy to, co znajdujemy w sieci. W pracy skarżymy się, jeśli nie dostajemy regularnej informacji zwrotnej - mówi Tomasz Wojtoń, psycholog.

- Brak regularnych rozmów oceniających z szefem czasami sprawia, że się gubimy, bo nie wiemy, jak pracować, żeby zadowolić naszych przełożonych - dodaje.
Formalne oceny zaczynają się w pierwszych klasach szkoły podstawowej, a potem dotyczą dorosłych ludzi i nie opuszczają ich nawet w sypialni, gdzie słychać wątpliwości typu: Jak było, jak wypadłem, a może dałoby się inaczej?

„Pogoda jest, jaka jest”

Wydaje się, że 20, 30 czy 40 lat temu możliwości oceniania tego, co dzieje się dookoła, było mniej. I słabsze były też ludzkie skłonności, żeby oceniać.
- Pamiętam mojego dziadka, do którego jeździłam na wieś na wakacje. Każdy dzień dziadek rozpoczynał od sprawdzenia, jaka jest aktualna pogoda - wspomina Izabela Tomczuk, zawodowo zajmująca się ocenianiem ludzi i projektów w firmach.

- Informacje pogodowe były mu potrzebne do tego, żeby zaplanować, co tego dnia zrobi pracując na polu i jakich narzędzi do tego potrzebuje. Ani razu nie usłyszałam od dziadka, że z pogodą coś jest nie tak: że jest za zimno albo za gorąco. On po prostu przyjmował do wiadomości, że pogoda tego dnia jest taka, a nie inna i zabierał się do pracy - wspomina Izabela.

Na przykładzie pogody zauważyć można, że często oceniamy to, na co nie mamy żadnego wpływu.
- Psychologowie często mówią, że warto poświęcać energię temu, na co mamy wpływ, temu, co możemy zmienić. Jeśli czegoś nie zmienimy za żadne skarby świata, to możemy to tylko zaakceptować i próbować jak najlepiej się odnaleźć w aktualnej sytuacji - przekonuje Wojtoń.

W skłonnościach do oceniania umacnia nas też kultura popularna.
- Idea tabloidów oparta jest na nieustannych ocenach: wzrostu, wagi i atrakcyjności wyglądu gwiazd. Czyli tego wszystkiego, na co mamy akurat umiarkowany wpływ - dodaje psycholog. I tego, co nie ma większego wpływu na nasze codzienne życie.

Czujność zamiast oceny?

Może zamiast zadawać sobie pytania typu: czy to jest fajne, czy to mi się podoba, warto zastanowić się, w jaki sposób to, co chcemy ocenić, może nas dotyczyć?
Wtedy, gdy w prognozie pogody usłyszymy, że na drogach będzie gołoledź, zamiast narzekania, że zimy są ciężkie, zwłaszcza dla kierowców, zarezerwujemy więcej czasu następnego dnia na drogę do pracy.

- Widzimy kolegę, który lubi plotkować. Zamiast formułować sądy na jego temat, zastanówmy się i wyciągnijmy wnioski, czy nie zdarza nam się zachowywać podobnie i bądźmy czujni, gdy mówimy cokolwiek w jego towarzystwie - radzi psycholog.

Niewolnicy jednego zdania

Życie wśród ocenianych i oceniających ma jeszcze jeden skutek.
- Bardzo boimy się negatywnej oceny - mówi Tomasz Wojtoń. Wyobraźmy sobie pracownika, który zdecydował się podjąć decyzję X. Po kilku dniach przemyśleń uznał, że nie była właściwa, ale ma opory przed pójściem do szefa i przyznaniem się do tego, bo nie chce być oceniony jako niekonsekwentny, niezdecydowany, niepewny siebie. Chociaż reakcja szefa może być zupełnie inna.
- Strach przed oceną deprymuje go, paraliżuje przed wykonaniem zdecydowanego ruchu - komentuje psycholog.

Takie myślenie dzieli niewielki krok od skłonności do perfekcjonizmu. Przykładem człowieka o nadmiernych obawach przed byciem ocenionym jest Joseph Grand, bohater „Dżumy” Alberta Camusa, który wciąż poprawiał pierwsze zdanie swojej powieści i przez to ciągłe poprawianie nigdy nie napisał wymarzonego dzieła literackiego.

Droga Czytelniczko/Czytelniku, nie oceniaj tego artykułu o ocenianiu. Nie zastanawiaj się, czy jest fajny, sprawnie napisany czy może za długi i nudny. Spróbuj wybrać z niego choć jedną myśl, może to będzie jedno zdanie, które może wpłynąć na codzienne życie. I zmienić je tak, żebyś mógł ocenić je jako choć trochę lepsze!

Michał Dobrołowicz/(md)/(kg), WP Kobieta

[

]( http://www.hellozdrowie.pl/ )

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (19)