Nie "te dni", tylko "okres"! Najwyższy czas pozbyć się miesiączkowego tabu
Aż trudno uwierzyć, że żyjemy w XXI w. i nadal traktujemy fizjologiczny wymiar kobiecości jako tabu. Miesiączka, bo o niej mowa, pozostaje słowem wypowiadanym po cichu, a najlepiej wcale. Dlaczego to bardzo niekorzystne zjawisko? Jak wpływa na młode kobiety? I dlaczego rozmowy o miesiączkowaniu powinny dotyczyć również chłopców?
Przez wieki krew menstruacyjna stanowiła jeden z najbardziej charakterystycznych elementów dyskryminacji kobiet. Są kultury, w których do dziś miesiączkujące kobiety całkowicie się izoluje lub przebywają one wyłącznie w towarzystwie innych pań. To temat postrzegany jako niewłaściwy również w dyskursie reklamowym, gdzie w spocie o podpaskach zamiast krwi przez lata pojawiał się niebieski płyn, kobiety miały na sobie białe spodnie, a słowo "okres" zastępowano licznymi eufemizmami.
A przecież menstruacja to proces naturalny i cykliczny, który dotyczy połowy ludzkości! Towarzyszy nam od zarania dziejów i umożliwia utrzymanie gatunku. Czas zatem, by ostatecznie przełamać menstruacyjne tabu!
Nie jest to jednak łatwe zadanie. Z wyników badań społecznych na temat postrzegania okresu, przeprowadzonych na zlecenie Kulczyk Foundation przez firmę badawczą Difference, wynika, że choć kobiety akceptują fakt miesiączki jako zjawiska biologicznego, dla wielu z nich wciąż pozostaje ona tematem wstydliwym, o którym się nie rozmawia. Nie wymieniamy się doświadczeniem w tym zakresie, nie wspieramy, a nierzadko też powielamy nieprawdziwe przekonania i utrwalamy stereotypy związane z okresem.
Kobiety bez wsparcia
W jeszcze gorszej sytuacji są młode dziewczyny, dla których doświadczenie pierwszej miesiączki obarczone jest wstydem, lękiem i samotnością. Co trzecia nastolatka nie jest przygotowana na jej nadejście, a samą menstruację postrzega negatywnie[1]. Nie ma też wsparcia w rodzicach. Skrzętnie ukrywa fakt, że dostała okres, co znacząco obniża jej samopoczucie, a niekiedy też zmusza do rezygnacji z treningów, zajęć wychowania fizycznego czy wyjść z przyjaciółmi.
54 proc. ankietowanych nastolatek było nieobecnych w szkole z powodu miesiączki, tyle samo musiało wrócić do domu z powodu silnego bólu odczuwanego w czasie okresu. Młode dziewczęta nierzadko też doznawały poczucia wstydu i zażenowania, np. gdy musiały prosić kogoś o środki do higieny intymnej, bo nie miały własnych (dotyczyło to 59 proc. respondentek).
W społeczeństwie utarło się też przekonanie, że menstruacja to temat typowo kobiecy. Chłopcy o cyklu menstruacyjnym wiedzą tyle, ile dowiedzą się z lekcji biologii. To sprawia, że bardzo łatwo przyjmują za prawdę mity i stereotypy związane z tym tematem i traktują go jako obiekt żartów. Wykluczenie chłopców z dyskursu o menstruacji naraża dziewczynki na naśmiewanie ze strony kolegów. A to już prosta droga do dyskryminacji i poniżania nastolatek.
Stąd tak ważne jest mówienie o miesiączce w sposób neutralny, używając wyrażeń typu okres, miesiączka, menstruacja. Wystrzegajmy się słownictwa infantylnego i nie zakłamujmy rzeczywistości. Nie unikajmy też odpowiedzi na pytania naszych dzieci, np. dlaczego mama kupuje podpaski albo po co jej ten kubeczek. Przekazujmy dziecku informacje o miesiączce dostosowane do jego etapu rozwoju. Co innego bowiem powiemy pięciolatkom, a co innego dziesięciolatkom.
Dzięki takiemu podejściu uda się nam wychować świadome pokolenie, które będzie traktować miesiączkowanie w jedynie właściwy sposób – jako objaw zdrowia i płodności.
– Musimy walczyć z tabu, stygmatyzacją i zabobonami dotyczącymi menstruacji obecnymi w Polsce. Miesiączka, oznaczająca gotowość na nowe życie, powinna być celebrowanym momentem. Niestety, zamiast tego jest przyczyną upokarzania kobiet na całym świecie. Trzeba z tym skończyć. Kobieta musi zrozumieć, że jest jedną wielką harmonią, szczęściem i sensem. I że wszystko, co jej się przydarza, jest dobre, gdy jest w zgodzie z naturą. I prawdziwi mężczyźni, którzy szanują naturę i drugiego człowieka, powinni wspierać naturę w kobiecie – uważa Dominika Kulczyk, prezeska Kulczyk Foundation, która od lat wspiera walkę z ubóstwem i wykluczeniem menstruacyjnym.
Menstruacja to temat bardzo silnie nacechowany językowo-kulturowym tabu, choć jest normalnym doświadczeniem milionów kobiet na całym świecie. Na szczęście coraz głośniej mówi się o tym, że potrzeba przełamać bariery utrudniające komunikację w tym obszarze. To szansa na wykluczenie zjawiska dyskryminacji kobiet, ale też ofiarowanie kobietom swobodnej i przyjaznej przestrzeni do wymiany doświadczeń, tak ważnej zwłaszcza dla nastolatek.
[1] Na pytanie: "Czy miesiączka kojarzy Ci się ogólnie pozytywnie czy negatywnie" 26 proc. badanych nastolatek odpowiedziało "raczej negatywnie" a 24 proc. – "bardzo negatywnie" [źródło: Raport dotyczący menstruacji z badania jakościowo-ilościowego, Difference dla Kulczyk Foundation].