Nie żyje 8-letni Kamil skatowany przez ojczyma. Tragiczne wieści z Częstochowy

Media obiegła smutna wiadomość. Nie żyje 8-letni Kamil, który został skatowany przez swojego ojczyma. Niestety organizm chłopca nie wytrzymał poważnych obrażeń. Dziecko było bite, przypalane papierosami i oblewane przez partnera matki wrzątkiem.

8-letni Kamil nie żyje8-letni Kamil nie żyje
Źródło zdjęć: © Facebook | Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II

Postępująca choroba oparzeniowa, niewydolność oddechowa oraz ciężkie zakażenie całego organizmu. Niestety 8-letni Kamil przegrał walkę o życie. Chłopiec został skatowany przez ojczyma. O zdrowie chłopca walczył sztab lekarzy z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Mimo że dawali z siebie wszystko, Kamil zmarł. Informację o śmierci dziecka podał "Fakt" rankiem 8 maja.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Komisariat: Przemoc w rodzinie

8-letni Kamil nie żyje. Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II wydało komunikat

Chłopiec przez cały pobyt w szpitalu był nieprzytomny. Lekarze podkreślają, że "nie zdawał sobie świadomości, gdzie jest i co go spotkało. Ani przez chwilę nie cierpiał". Specjaliści byli postawieni w stan najwyższej gotowości i zrobili wszystko, aby Kamil odzyskał zdrowie.

"Korzystał z zaawansowanych metod leczenia, m. in. z respiratoterapii, dializoterapii oraz wysokospecjalistycznej aparatury ECMO, zapewniającej wspomaganie krążenia i pozaustrojowe natlenianie krwi. Był pod ciągłą, niezwykle troskliwą opieką naszego personelu medycznego. To wszystko niestety nie wystarczyło, aby uratować chłopca" - przeczytamy w oficjalnym komunikacie Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka.

8-letniego Kamila nie udało się uratować. Podano bezpośrednią przyczynę śmierci

Ośmiolatek zmarł w szpitalu rankiem 8 maja. Cały personel szpitala przekazał wyrazy głębokiego współczucia bliskim zmarłego. Pojawiły się też podziękowania skierowane do każdego, kto przejął się losem dziecka. Ujawniono także, co było bezpośrednią przyczyną śmierci Kamila.

"Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca była postępująca niewydolność wielonarządowa. Doprowadziła do niej poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nie leczonymi ranami oparzeniowymi" - czytamy we wpisie zawartym na stronie wspomnianej wcześniej placówki.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Posadź tę roślinę. Odporna na ślimaki i łatwa w uprawie
Posadź tę roślinę. Odporna na ślimaki i łatwa w uprawie
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki
Stanęła na ściance w sukni z rozcięciem. Flesz zrobił swoje
Stanęła na ściance w sukni z rozcięciem. Flesz zrobił swoje
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów