Nie żyje prof. Wojciech Rokita. Lek. Wojciech Falęcki wspomina ich ostatnie wspólne wakacje
18 marca media obiegła informacja o śmierci prof. Wojciecha Rokity. Lekarz był zakażony koronawirusem, jednak specjaliści utrzymują, że to nie było przyczyną jego śmierci. Wojciech Falęcki zabrał głos w tej sprawie i pożegnał serdecznego przyjaciela.
19.03.2020 | aktual.: 19.03.2020 08:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nie żyje prof. Wojciech Rokita. Zmarł w środę w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach, gdzie kierował Kliniką Ginekologii i Położnictwa. Był zakażony koronawirusem. Dyrektor szpitala zapewnia jednak, że to nie wirus był przyczyną śmierci lekarza – Rokita popełnił samobójstwo.
Zobacz także
Nie żyje prof. Wojciech Rokita
Maksymilian Materna, znajomy rodziny lekarza, opublikował w mediach społecznościowych przejmujący film, w którym mówi, że Wojciech Rokita nie mógł znieść fali hejtu i oskarżeń. Miał "błagać o pomoc". Wielu przed śmiercią zarzucało mu, że nie stosował się do kwarantanny i naraził zdrowie oraz życie swoich pacjentek.
W przejmującym wpisie pożegnał go Wojciech Falęcki. Lekarz wspominał ich pierwsze spotkanie oraz ostatnie wakacje, które spędzili razem. Opowiedział, jak dużym był dla niego autorytetem i jak rozwijała się ich przyjaźń. "Kiedy miałem wątpliwości, zawsze mogłem zadzwonić. I ten jego charakterystyczny sposób odbierania telefonu. Zawsze miał asa w rękawie. W końcu traf chciał, że czerwcowe wakacje spędzaliśmy razem z jego rodziną. Był śmiech i fortepian, relaks. Drogi Profesorze – Wojtku. Do zobaczenia" – napisał Falęcki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl