Nie sikaj "na zapas". Skutki są fatalne
Masz nawyk sikania "na zapas"? Uważaj! To, co wydaje się niewinnym przyzwyczajeniem, może prowadzić do poważnych problemów z pęcherzem. Eksperci ostrzegają.
"Wysikaj się przed wyjściem!" – ile razy słyszeliśmy to zdanie od rodziców? To wydawało się tak naturalne i rozsądne. Przecież lepiej zapobiegać, niż leczyć, prawda? Ten nawyk, wpojony nam od dziecka, ma nas chronić przed nagłą potrzebą i niekomfortowymi sytuacjami. Jednak eksperci od zdrowia układu moczowego biją na alarm: sikanie "na zapas" to błąd, który może mieć poważne konsekwencje dla naszego pęcherza. Okazuje się, że to, co uchodziło za dobrą praktykę, w rzeczywistości zaburza naturalny rytm naszego organizmu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stenka o dbaniu o siebie. Zdradziła patent na zdrowie i odporność. "Ten płyn ma właściwości odżywcze i działa na odporność".
Sikanie na zawołanie – czy to naprawdę mit?
Wielu z nas jest przekonanych, że podczas oddawania moczu należy opróżnić pęcherz do ostatniej kropli. Wierzymy, że tylko wtedy jest on "czysty" i gotowy na przyjęcie kolejnej porcji płynów. Tymczasem dr n. med. Barbara Barszczewska, specjalistka urologii, stanowczo obala ten mit.
- Może w nim zostać do 100 ml moczu i w niczym to nie przeszkadza – wyjaśnia.
Oznacza to, że nie musimy obsesyjnie czekać na "ostatnią kroplę", co często prowadzi do nadmiernego parcia i napięcia.
To przekonanie o konieczności całkowitego opróżniania pęcherza wiąże się też z problemem częstego sikania, nawet przy niewielkim spożyciu płynów. Jeśli przed wyjściem do kina musisz odwiedzić toaletę kilka razy, albo w nowym miejscu od razu szukasz WC, może to być sygnał, że zaszła jakaś zmiana w funkcjonowaniu układu moczowego.
Kiedyś częstomocz definiowano jako oddawanie moczu częściej niż osiem razy na dobę. Dziś, w dobie zwiększonego spożycia wody, bardziej obiektywnym wskaźnikiem jest pojemność pęcherza. U zdrowej kobiety wynosi ona około 350-650 ml. Jeśli czujesz potrzebę oddania moczu znacznie wcześniej, to znak, że warto przyjrzeć się sprawie bliżej.
Dlaczego sikanie "na zapas" jest szkodliwe?
Nasz pęcherz to niezwykle elastyczny organ, który powinien być w stanie magazynować mocz, aż osiągnie odpowiednią pojemność i wyśle sygnał do mózgu, informując nas o potrzebie skorzystania z toalety. Regularne oddawanie moczu bez prawdziwej, fizjologicznej potrzeby, niestety zakłóca ten delikatny i naturalny rytm.
Tiffany Sequeira, fizjoterapeutka specjalizująca się w zdrowiu miednicy, ostrzega, że sikanie "na zapas" może prowadzić do poważnych problemów z pęcherzem w przyszłości. W rozmowie z serwisem Metro tłumaczy:
- Jeśli sikasz, gdy nie czujesz potrzeby, powodujesz obciążenie pęcherza i jego opróżnienie, choć nie jest jeszcze pełny – wyjaśnia.
Zamiast pozwolić pęcherzowi na naturalne rozciągnięcie i napełnienie, zmuszamy go do pracy, gdy nie jest to konieczne.
Z czasem pęcherz "uczy się" opróżniać przy mniejszej pojemności niż powinien. To prowadzi do osłabienia jego mięśni i zaburzenia sygnałów między pęcherzem a mózgiem. Sequeira podkreśla:
- Jeśli będziesz to robić wielokrotnie i regularnie, w rezultacie zaburzysz sygnały wysyłane między mózgiem a pęcherzem – tłumaczy.
Efektem jest tzw. słaby pęcherz, charakteryzujący się częstą potrzebą oddawania moczu, nawet przy niewielkiej jego ilości. To z kolei może prowadzić do uczucia nagłego parcia, a nawet nietrzymania moczu, co znacząco obniża komfort życia.
Jak zadbać o zdrowy pęcherz? Zaufaj swojemu ciału
Kluczem do zdrowego układu moczowego jest zaufanie do naturalnych sygnałów, jakie wysyła nam nasze ciało. Pęcherz, gdy się wypełnia, wysyła impulsy nerwowe do mózgu, informując go o potrzebie skorzystania z toalety. Jeśli jednak regularnie ignorujemy te sygnały lub, co gorsza, oddajemy mocz, zanim pęcherz wyśle jakikolwiek sygnał, zaburzamy tę precyzyjną komunikację.
- Nauczanie pęcherza, by opróżniał się, gdy nie jest pełny, może w dłuższej perspektywie prowadzić do dysfunkcji pęcherza – zauważa dr Sarah de la Torre, urolog z Seattle.
Zamiast zmuszać pęcherz do częstszego opróżniania, powinniśmy dążyć do wydłużenia przerw między wizytami w toalecie. Oczywiście, jeśli czujemy silne parcie, nie powinniśmy go ignorować, ale jeśli to tylko "na wszelki wypadek", warto się powstrzymać.
Aby wspomóc pracę pęcherza i zapobiec jego osłabieniu, fizjoterapeutka Tiffany Sequeira zaleca, oprócz świadomego oddawania moczu tylko wtedy, gdy czujemy prawdziwą potrzebę, regularne wykonywanie ćwiczeń mięśni dna miednicy. Są one kluczowe dla wsparcia pęcherza i utrzymania kontroli nad oddawaniem moczu. Proste ćwiczenia Kegla, polegające na napinaniu i rozluźnianiu mięśni, jakbyśmy próbowali zatrzymać strumień moczu, mogą znacząco wzmocnić te partie ciała. Wystarczy usiąść wygodnie i ściskać mięśnie od 10 do 15 razy, powtarzając serie kilka razy dziennie.
W jakiej pozycji oddawać mocz?
Choć temat może wydawać się błahy, sposób, w jaki oddajemy mocz, ma duże znaczenie dla zdrowia układu moczowego. Szczególnie u kobiet prawidłowa pozycja podczas mikcji pomaga w pełnym opróżnieniu pęcherza i zapobiega infekcjom. Specjaliści zalecają, by nie wstrzymywać mięśni dna miednicy i przyjmować wygodną, rozluźnioną pozycję siedzącą, najlepiej z lekko pochylonym tułowiem do przodu i stopami opartymi płasko na podłodze.
Unikaj "wiszenia" nad muszlą, co często ma miejsce w publicznych toaletach – taka pozycja napina mięśnie i utrudnia swobodne oddanie moczu. Jak zaznacza dr. Jennifer Linehan w rozmowie z Health.com, urolog z St. John’s Health Center w Kalifornii:
- Zawieszenie się nad toaletą sprawia, że cewka moczowa nie jest rozluźniona, co utrudnia prawidłowy przepływ moczu i może prowadzić do niepełnego opróżnienia pęcherza - wyjaśnia.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.