Nowy trend na YouTube. Blogerki depilują… nozdrza
Która z nas choć raz nie depilowała przy pomocy wosku pach, nóg czy okolic bikini? Skuszone szybkim i długotrwałym efektem, często przymykamy oko na ból, jaki niesie za sobą ta metoda. Okazuje się jednak, że niechciane owłosienie można usuwać także... z nosa. Nowy trend na dobre zadomowił się już na YouTube, gdzie blogerki przeprowadzają widzów przez proces nietypowej depilacji od A do Z.
Z "woskowania" ciała możemy skorzystać zarówno w profesjonalnych salonach urody, jak i wykonać ją same w domowym zaciszu, dzięki dostępnym w drogeriach plastrom czy maszynkom do roztapiania wosku. Metoda ta ma swoje zwolenniczki, zachwycone długotrwałymi efektami, jak i przeciwniczki, które nie są w stanie znieść bólu.
Bohaterki filmików zdają się jednak nie przejmować bólem i z lubością testują rynkową nowość, która pozwala im wydepilować... dziurki w nosie. Zestaw składa się z patyczków, wykończonych woskową nakładką. Zgodnie z instrukcją należy podgrzać je, wsadzić do nosa, a po kilku minutach oddychania przez usta energicznie wyciągnąć. Efekty? Sami zobaczcie.
W polskich drogeriach ani nawet w sklepach internetowych próżno szukać podobnych zestawów do depilacji nozdrzy. Wyjątkiem są trymery, używane najczęściej przez mężczyzn do podcinania niechcianych włosków.
- Coraz więcej Polek decyduje się na depilację woskiem - nawet miejsc intymnych, choć ich woskowanie nie należy do przyjemnych. Panie już dawno przestały się wstydzić, a gładkie ciało jest dla nich priorytetem. Nigdy jednak nie słyszałam o wyrywaniu włosów z nosa. Podcinanie - tak, ale to u mężczyzn. Natomiast całkowite pozbywanie się ich nie jest zalecane nawet z punktu widzenia biologii. Włoski te chronią układ oddechowy przed nieczystościami znajdującymi się w powietrzu - mówi Katarzyna Sochacka, kosmetyczka z Gdańska.
Jeśli włosy są usuwane, niewielkie ciała obce mogą łatwo przedostać się do płuc. Poza tym, mieszki włosowe, z których wyrasta włos, są naturalnym siedliskiem zarazków. W przypadku ich naruszenia, łatwiej przenikają do organizmu, a stąd już prosta droga do zakażenia.