Syn nie wrócił do domu. Po 5 latach zabrał głos ws. jego śmierci
Rafał Olbrychski w nowej rozmowie opowiedział o dwóch różnych drogach swoich synów – młodszym Antku, który dzięki pasji odnosi międzynarodowe sukcesy, oraz starszym Kubie, który zmagał się z problemami i zmarł tuż przed pandemią w 2020 roku.
Podczas wizyty ekipy "Vivy!" w domu Rafała Olbrychskiego aktor zatrzymał się przy półce pełnej zdjęć. Wśród nich szczególne miejsce zajmuje fotografia sprzed ponad dwóch dekad, na której pozuje z dwoma synami – Antkiem i Kubą. Aktor zaczął wówczas opowiadać o swoich dzieciach. - Mieszkaliśmy w Józefosławiu w takim malutkim bloczku i pod tym bloczkiem na podwórku co weekend było słychać strasznie głośne uderzenia. Brzmiało jak trening na perkusji, a to się młodzież okoliczna tłukła kijami. Potem owijali je budowlaną pianką i jakoś tak płynnie przeszło to w trening szermierczy, który jeszcze dziadek — czyli mój tato — wspierał - opowiadał Olbrychski w rozmowie z "Vivą". - W tym nie ma oficjalnych mistrzostw, ale Antek jest mistrzem świata w historycznej szermierce. W mieczu, który nazywamy dwuręcznym. Również jest w ścisłej czołówce obecnie w szabli polskiej - pochwalił syna.
Daniel Olbrychski stoi murem za synem!
Rafał Olbrychski stracił syna w 2020 r.
Niestety starszy syn Kuba zmarł w 2020 r. - To będzie już pięć lat, bo to było dosłownie tuż przed COVID-em. Już jak był pogrzeb, to zaczęły się restrykcje. My jeszcze zdążyliśmy, że można było 20 czy 30 osób zaprosić. Dziś myślę, że ten cały czas związany z COVID-em, ten cały bałagan, on bardzo źle by zniósł - wspominał. Dodał, że mimo upływu lat to wciąż bardzo bolesne. - No wiesz, z tym się nie da podzielić z ludźmi. Ja po prostu staram się już tak troszeczkę bardziej nosić w sobie tą ciepłą, dobrą pamięć i wyjść z tego etapu żałoby. Minęło pięć lat, więc chcę zostawić to, co było dobre. Trudno jest o tym mówić.
Jakub chorował na schizofrenię
O śmierci Jakuba w 2020 r. poinformował na Facebooku jego brat Antek. "Kuba chorował na schizofrenię, ale skłonienie go do leczenia było bardzo trudne. Mimo to, w ciągu kilkunastu ostatnich lat wielokrotnie poddawał się leczeniu. Był w szpitalach na Sobieskiego, w Tworkach, w Drewnicy i w Lublińcu. Ale zawsze prędzej czy później odstawiał leki, wracał do nałogów, a z tym przychodziła psychoza. Podobnie z terapiami - zaczął ich kilkanaście, ale nigdy nie udało się go utrzymać na nich dłużej" - tłumaczył. "Teraz po prostu wyszedł bez niczego. W samej koszuli, bez dokumentów. Nie wiadomo czy umarł z wycieńczenia, od mrozu, czy ktoś go zabił" - dodał. Po czasie ciało Jakuba zostało znalezione w lesie, a prokuratura wykluczyła udział osób trzecich.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.