Blisko ludziOmayra Sánchez, czyli dziewczynka uwięziona w błocie. Zmarła po 3 dniach, świat pamięta ją do dziś

Omayra Sánchez, czyli dziewczynka uwięziona w błocie. Zmarła po 3 dniach, świat pamięta ją do dziś

Omayra była 13-letnią kolumbijską dziewczyną, która zginęła w listopadzie 1985 roku w wyniku erupcji wulkanu Nevado del Ruiz. Sánchez pozostawała uwięziona w wodzie przez trzy dni. Po wielu godzinach agonii zmarła.

Omayra Sanchez
Omayra Sanchez
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons
Karolina Błaszkiewicz

Wulkan Nevado del Ruiz w Kolumbii, znajdujący się na wysokości ponad 5 tys. metrów nad poziomem morza, wykazywał oznaki aktywności od lat czterdziestych XIX wieku. We wrześniu 1985 r. wstrząsy stały się tak silne, że zaczęły niepokoić opinię publiczną, głównie mieszkańców pobliskich miast, takich jak Armero, miasto położone na wschód od centrum wulkanu.

W Armero mieszkało 31 tys. ludzi, w tym Omayra Sánchez wraz z rodziną. 13 listopada 1985 r. wulkan wybuchł. Była to niewielka eksplozja, topiąca od 5 do 10 procent pokrywy lodowej pokrywającej krater Arenas, ale wystarczyła, aby wywołać niszczycielski lahar (rodzaj powodzi, wywołanej przez aktywność wulkaniczną – red.).

Omayra Sánchez – historia

Płynąc z prędkością około 40 kilometrów na godzinę, dotarła do Armero i pokryła 85 proc. miasta gęstym, ciężkim szlamem. Miejskie drogi, domy i mosty zostały zniszczone, zalane przez błoto szerokie na prawie 2 kilometry. Powódź uwięziła mieszkańców próbujących uciekać. Pomimo niewiarygodnych zniszczeń minęły godziny, zanim rozpoczęto akcję ratunkową. To spowodowało, że wielu – jak Omayra Sánchez – całymi dniami umierało w przerażeniu pod błotem.

Fotoreporter Frank Fournier przybył do Bogoty dwa dni po erupcji wulkanu. Dotarcie do Armero zajęło mu 5 godzin jazdy samochodem i 2,5 godziny marszu. Na miejscu planował uchwycić działania ratowników i pracowników Czerwonego Krzyża.

"Wokół były setki uwięzionych ludzi. Ratownicy mieli trudności z dotarciem do nich. Słyszałem, jak ludzie wołają o pomoc, a potem następowała cisza - niesamowita cisza" – powiedział BBC dwie dekady po przerażającej katastrofie. "To było przerażające" – dodał. Mimo cierpienia tak wielu, szczególnie wstrząsnęła nim sytuacja 13-letniej dziewczynki. Zaprowadził go do niej jeden z rolników. Ochotnicy z Czerwonego Krzyża i okoliczni mieszkańcy próbowali ją wyciągnąć, ale coś trzymało jej nogi, uniemożliwiając poruszanie się.

W międzyczasie woda pochłaniająca Sánchez coraz bardziej się podnosiła, częściowo z powodu ciągłych opadów. Zanim Fournier ją zobaczył, zdążyła już wielokrotnie stracić przytomność. "Nie zdam do kolejnej klasy, bo nie byłam w szkole od dwóch dni" – powiedziała dziennikarce, która również była u jej boku. Sánchez zwróciła się też w majakach do Fourniera, aby zabrał ją do szkoły. Fotograf wspominał później, że "czuł się całkowicie bezsilny przy tej małej dziewczynce, która stawiała czoła śmierci z odwagą i godnością".

Omayra Sánchez – śmierć

Omayra była zanurzona do szyi w wodzie przez prawie 3 dni, uwięziona przez beton i resztki jej zniszczonego domu. Dziesiątki osób, będących świadkami tego cierpienia, płakało, wiedząc, że nic nie mogą zrobić. Sprzęt, którym dałoby się ją wyciągnąć, dotarł na miejsce za późno. Najbardziej wstrząsające jest to, że w pewnym momencie dziewczynka pocieszała towarzyszących ich ludzi, przekonując: "Nie zabierajcie mnie. Pozwólcie mi spokojnie odejść".

13-latka miała świadomość zbliżającego się końca. Frank Fournier, który pozostał u jej boku do ostatniego oddechu, uchwycił przerażającą mękę w czasie rzeczywistym. Zdjęcie, które zrobił Omayrze zostało opublikowane w serwisach informacyjnych na całym świecie, a potem wygrało konkurs World Press Photo of The Year.

Sprawdzam, Soraya Plante! Odc 1.

Śmierć dziecka uwydatniła niezdolność urzędników do właściwej reakcji na zagrożenie wulkanem, w przeciwieństwie do wysiłków ochotniczych ratowników, aby dotrzeć do uwięzionych ofiar i pomóc im, pomimo niewystarczających zapasów i sprzętu.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (270)