Ona też mierzy się z menopauzą. "To najsurowszy nauczyciel"
Tori Amos to bez dwóch zdań ikona światowej muzyki. Na scenie króluje od 25 lat i nie zamierza z niej schodzi. Właśnie wydała 15 album studyjny. Dziś wraca myślami do czasu, gdy promowała ten 14. Jej kreatywność została wtedy wystawiona na próbę, przez nic innego, jak menopauzę.
– Menopauza jest najsurowszym nauczycielem, z jakim miałam kiedykolwiek do czynienia. Sława to przy niej pikuś – mówi w rozmowie z "The Guardian" artystka. – Na szczęście jestem już po drugiej stronie. Znów widzę możliwości – uśmiecha się. W 2015 r. zastanawiała się, czy jeszcze je zobaczy. Wiele kobiet może podpisać się pod słowami Amos z tamtego okresu.
Wywiad, którego udzieliła, tak jak dziś, łączył się wtedy z promocją płyty. I z tego, co wiadomo, zasmucił fanów artystki. A to dlatego, że stawiała nim pod znakiem zapytania swoje karierę i jestestwo. Menopauza dawała jej w kość. – Znalezienie w niej własnej akceptacji i zmysłowości przypomina często prawdziwe polowanie. Musisz nurkować tam ze względu na uczucia, które w tobie siedzą – opisywała swój stan, tak bliski tysiącom kobiet.
W ówczesnym wywiadzie dla "Huffington Post" można było przeczytać, że menopauza jest "cichą, milczącą żałobą" i może uderzyć "w taki sposób, że nie będziesz świadoma albo stracisz na chwilę pamięć". Jednocześnie, jak opowiadała Amos, kobieta doskonale wie, że jest w innej fazie życia. – Dopóki tego nie przeżyjesz, nie masz o tym bladego pojęcia. Łatwo czuć się całkiem pewnie, myśląc, kim wtedy będziesz, ale ten scenariusz nigdy się nie sprawdzi – dodała. Aktualną rozmową udowadnia, że kobieta zawsze się podniesie.