Orbiting to kolejny randkowy trend, który łamie serca. Brutalniejszy od ghostingu
Spotykają się od jakiegoś czasu, nagle on przestaje się odzywać. Nie odpowiada na wiadomości, nie odbiera. Nagle zostawia serduszko przy najnowszym zdjęciu na Instagramie. Znów się zakochał? Nic z tych rzeczy. To tylko orbiting.
08.01.2019 | aktual.: 08.01.2019 18:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Najpierw był ghosting, czyli ignorowanie potencjalnego partnera i zniknięcie z jego życia. Później mosting – wycofanie się w momencie, w którym druga strona jest na tyle zaangażowana, że urwanie znajomości będzie jeszcze boleśniejsze. Kolejny trend w randkowaniu to wywodzący się z ghostingu orbiting.
Orbiting polega na częściowym zniknięciu z życia osoby, z którą się spotykamy. Jednak, zamiast całkowicie usunąć się w cień, przestajemy odpisywać na wiadomości i odbierać telefony, ale cały czas pozostawiamy po sobie ślady w mediach społecznościowych – pod postacią "lajków" na Facebooku czy odtworzeń relacji na Instagramie.
O ile o innych trendach randkowych, takich jak pigging (wykorzystywanie dziewczyny, którą uważa się za nieatrakcyjną, by ją porzucić) czy curving (zwodzenie i nieangażowanie się, mimo zaangażowania drugiej strony) , słyszy się stosunkowo rzadko, o tyle orbiting jest obecnie niezwykle popularny. Niemal każdy, kto na co dzień korzysta z mediów społecznościowych, znalazł się w pewnym momencie swojego życia po jednej ze stron – tej, która wykorzystuje drugą osobę i wysyła sprzeczne sygnały lub tej, która pada ofiarą brutalnego trendu.
Mówi się, że w dzisiejszych czasach randkowanie jest dużo trudniejsze niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Być może łatwiej byłoby znaleźć miłość, gdybyśmy postawili na szczerość i nieuciekanie do kolejnych "trendów"?
Źródło: "The Sun"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl