Orina Krajewska o zmarłej mamie. "Obserwowanie jak walczy, było największym darem"
"Pierwsza diagnoza dawała mojej mamie trzy miesiące. Byliśmy ze sobą rok" – powiedziała w rozmowie z "Galą" córka zmarłej 5 lat temu Małgorzaty Braunek.
Orina Krajewska to córka Małgorzaty Braunek. Aktorka znana z wielu ról filmowych i teatralnych zmarła w 2014 roku na raka jajnika. W najnowszym numerze magazynu "Gala" Krajewska mówi o chorobie matki. Okazuje się, że Braunek przyjęła wobec raka bardzo aktywną postawę. Nie załamała się i robiła wszystko by wygrać z rakiem.
"Czasami, kiedy mama się smuciła, dzwoniła do koleżanki i uprawiały jogę miechu przez telefon. Zajrzała w głąb siebie i znalazła to, z czego potrafiła czerpać w życiu radość (...) Aktywnie pracowała nad swoim charakterem i niesamowicie się w tym czasie umocniła" – powiedziała Krajewska.
Młoda aktorka podkreśla również, że jej rodzina była dokładnie w tej samej sytuacji, co inni chorzy. Czuli się bezradni i nie mieli pojęcia, jak postępować ze skutkami ubocznymi chemioterapii czy radioterapii. Wtedy zainteresowali się medycyną niekonwencjonalną, która jak tłumaczy Krajewska, nie wyklucza tradycyjnego leczenia, a umiejętnie stosowana zwiększa szanse na wyleczenie.
"Pierwsza diagnoza dawała mojej mamie trzy miesiące. Byliśmy ze sobą rok. Może, gdyby nie nasze działania, żyłaby krócej? Dla mnie obserwowanie, jak nabiera sił, jak walczy, było największym darem. Mama zawsze żyła pełnią życia, była mocno tu i teraz. Nie zatraciła tego, gdy zachorowała" – powiedziała Krajewska.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
