Pangalaktyczny gardłogrzmot, czyli drink dla odważnych
Ludzie piją trunki, bo lubią, bo przy drinku lepiej toczy się rozmowa, aby nabrać animuszu, dla towarzystwa, żeby się zintegrować i z wielu innych, ważnych i mniej ważnych powodów. Możliwości człowieka są wielkie, prawie tak wielkie jak kosmos, po prostu czasem trudno uwierzyć, jak gigantyczne, przeogromne i nieskończenie olbrzymie.
Ludzie piją trunki, bo lubią, bo przy drinku lepiej toczy się rozmowa, aby nabrać animuszu, dla towarzystwa, żeby się zintegrować i z wielu innych, ważnych i mniej ważnych powodów. Możliwości człowieka są wielkie, prawie tak wielkie jak kosmos, po prostu czasem trudno uwierzyć, jak gigantyczne, przeogromne i nieskończenie olbrzymie. Jednak, jak mówi stare i sprawdzone przysłowie „pić trzeba umieć” – warto o tym pamiętać... bo nie każdy może pozwolić sobie na kolejkę „pangalaktycznego gardłogrzmota”.
Pij bardzo, bardzo ostrożnie
W książce Douglasa Adamsa „Autostopem przez galaktykę” znajdziemy instrukcję, jak przyrządzić mocnego, bezkreśnie oszałamiającego drinka o dźwięcznej nazwie „pangalaktyczny gardłogrzmot”. Aby go zrobić, należy do dżankskiego sznapca dodać jedną część wody z Santraginusa Pięć, w mieszance tej rozpuścić trzy kostki arkturańskiego, zmrożonego megaginu, rozpuścić 4 litry falliańskiego gazu bagiennego, po odwróconej srebrnej łyżeczce dodać kroplami jedną część kwalaktyńskiego ekstraktu hipermiętowego, wrzucić do środka ząb algoliańskiego tygrysa słonecznego. Następnie należy (koniecznie!) patrzeć, jak się rozpuszcza, a ognie algoliańskich słońc rozchodzą się w głębi napoju. Na koniec warto dodać kilka kropli zamforu, oliwkę i pamiętać, aby pić bardzo, ale to bardzo ostrożnie...
Mikstury o dużej sile rażenia
Na zielono-niebieskiej planecie, pełnej kawiarni, klubów, pubów, dyskotek i restauracji, w których ludzie lubią w celach towarzyskich przesiadywać po godzinach, również przyrządzane są trunki o dużej sile rażenia – ci, którzy nie chcą lub nie potrafią przyrządzić ich osobiście, na miejsce degustacji wybierają właśnie lokale. Bardziej wtajemniczeni wiedzą, że należy mieć odpowiednio wyposażony barek, aby przygotować mikstury, których wypicie gwarantuje odlot z kosmicznym napędem. Z uwagi na to, że nie każdy mocne drinki lubi, proponujemy kilka ekstremalnych i zdecydowanie mniej ekstremalnych rozwiązań, podając jednocześnie, że nieziemskich doznań nie zapewni nam popijanie wódki piwem i mieszanie szampana z wódką. Mniej krętymi ścieżkami będziemy chodzić, gdy wymieszamy wódkę z winem. Proponujemy rozwiązania, dzięki którym możecie zobaczyć gwiazdy - rozgwieżdżone niebo pięknie przecież wygląda, zwłaszcza w bezchmurną, wiosenną noc.
[
]( /?search%5Busersreceipts%5D=1 )
PRZEPISY INTERNAUTÓW
DRINKI, DRINKI, DRINKI!
ŚCIĄGAJ TERAZ!
Aby przyrządzić mocne i smaczne drinki, przede wszystkim należy przygotować niezbędne produkty. Na dużym stole ustaw butelkę aperitifu, np. Campari, butelkę wermutu, np. Cinzano, butelkę wódki, np. Gorbatschow, może się również przydać Nalewka Babuni. Do dzbanków przelej sok pomarańczowy, sok grejpfrutowy, wodę sodową. Pamiętaj też o cytrynie, listkach mięty, cukrze trzcinowym, limetach i, rzecz jasna, lodzie.
Kilka barmańskich zabaw
Oczywiście, możecie sami komponować własne receptury, gdy jednak skończą się szalone pomysły warto mieć pod ręką „ściągawkę” ze sprawdzonymi przepisami. Możesz wtedy zaproponować gościom robienie na czas drinka Camparinha. Każdy uczestnik zabawy otrzymuje niską szklankę typu tumbler, łyżeczkę oraz przepis następującej treści: pokrojoną limetę wrzuć do szklanki, posyp dwiema łyżeczkami trzcinowego cukru, wsyp pokruszony lód do ¾ wysokości tumblera, uzupełnij Campari i dokładnie wymieszaj. Kto pierwszy ten lepszy! Zawodnikom przyznawaj punkty, po kilku „konkurencjach” wyłonicie zwycięzcę. W drugiej rundzie przygotujcie tzw. long drinka w wysokich szklankach typu highball. Może to być np. Campari Cinnamon. 50 ml Campari zmieszajcie z 10 ml syropu cynamonowego i 150 ml sprite’a. Całość udekorujcie listkami mięty. Na koniec zaproponuj przyjaciołom bardziej kreatywną zabawę. Niech każdy z nich przyrządzi własną kompozycję na bazie Nalewki Babuni. Ciekawymi propozycjami będą wiśniowa nalewka z wodą sodową, lodem i
cytryną (Cherry Light) albo nalewka z tonikiem (Cherry Tonic). Chociaż Nalewka Babuni z sokiem grapefruitowym może smakować intrygująco…
A kiedy nadejdzie poranek
Wystarczy przypomnieć sobie uspokajający napis na okładce przewodnika po galaktyce, wydrukowany przyjaźnie wyglądającą czcionką „Nie panikuj!” Jeśli i to nie pomoże, nie pomogą również witaminy, jajecznica, sok pomidorowy z selerem i inne sposoby walki z syndromem dnia następnego, ułóż się wygodnie w łóżku, włącz film przyrodniczy, najlepiej z miłym, uspokajającym głosem Krystyny Czubówny lub film familijny i spróbuj po prostu się przespać. Jak się obudzisz, na pewno będzie lepiej!
[
]( /?search%5Busersreceipts%5D=1 )
PRZEPISY INTERNAUTÓW
Same pyszności!