Pani Tekla Juniewicz jest najstarszą kobietą w Polsce. Sprawdzamy, jak wyglądają jej 114. urodziny
Pani Tekla Juniewicz, najstarsza Polka, przeżyła obie wojny światowe. Pandemię koronawirusa przetrwała i uważa, że izolacja jest dobra. Wie to, bo miała w dzieciństwie tyfus. Dziś życzenia m.in. zdrowia usłyszała od córki, 5 wnucząt, 5 praprawnuków i 2 prapraprawnuczków.
Do pani Tekli dotarłam za pośrednictwem Wacława Jana Kroczka, który poznał ją 4 lata temu. Mężczyzna zajmuje się badaniami na temat długowieczności i pomagał odnaleźć akt urodzenia pani Tekli. Od tego czasu pozostają w bliskich relacjach, a Wacław mówi o niej w samych superlatywach.
– Bardzo szanuję więzi miłości, które łączą ją i jej najbliższych. Pan Adam, wnuczek, zawsze podkreśla, że babcia jest dla niego bohaterką dnia codziennego i jej rola w jego życiu nigdy się nie zmieni. To jest coś pięknego. Wzór domu, w którym panuje miłość, szacunek i wsparcie międzypokoleniowe – podkreśla mężczyzna.
Naukowiec zdradził, że odwiedził już wielu stulatków i od każdego z nich dostał "radę na długie życie". – Umiejętność nieprzejmowania się i odporność na stres. To rzadko spotykane cechy, ale osoby, które je posiadają, są szczęśliwsze i dlatego chcą dłużej żyć – zdradza.
W dniu urodzin Tekli Juniewicz udało nam się porozmawiać z wnuczkiem jubilatki, który jest jej opiekunem. Od 10 lat mieszkają razem, a pan Adam czuwa nad 114-latką.
Katarzyna Dobrzyńska: Za dwa tygodnie wybory prezydenckie. Pani Tekla wybiera się oddać głos?
Pan Adam, wnuk pani Tekli: Już od kilku lat nie widzi kratek na karcie wyborczej, wzrok już nie ten, ale i czas dziwny.
A interesuje się tym, co dzieje się w kraju?
Do tej pory ogląda dziennik i pogram "Jeden z dziesięciu”. Ma swoich ulubionych aktorów i dziennikarzy. Mówi: "o, temu dobrze z oczu patrzy, temu mniej". Interesuje się, ale za tymi ciągłymi zmianami nie do końca nadąża. Nadal wyznaje swoje konserwatywne poglądy i nie daje sobie wcisnąć żadnych bajek. Doskonale zna historię i w takim duchu też nas wychowywała. Cudnie się ją obserwuje, kiedy ogląda filmy historyczne o I i II wojnie światowej. Od razu mam przed oczami, jak mruczy sobie pod nosem, jest wtedy taka skupiona. Wiem, że przypomina jej się młodość. Zazwyczaj wtedy zaczyna opowiadać o dawnych dziejach.
Jak radzicie sobie podczas pandemii?
Ja mieszkam z babcią i moją siostrą. Dzisiaj ryzykujemy po raz pierwszy i wpuszczamy troszkę więcej osób, ale jak była ścisła kwarantanna, to nikt nie przyjeżdżał. Ani wnukowie, ani inna bliższa rodzina. A my pilnowaliśmy bardzo higieny: dezynfekcja i izolacja. Babcia przeżyła już tyle pandemii. W dzieciństwie chorowała na tyfus, potem była hiszpanka. Opowiada, jak rodzice ją izolowali w dzieciństwie.
Czyli doskonale wie, jak ważna jest izolacja?
Kiedy zaczęła się pandemia, to babcia miała gorszy czas. Gdy wróciła do sił, zapytała, o co chodzi z tymi maskami. Wytłumaczyliśmy jej, a ona od razu powiedziała, że z jej doświadczenia życiowego wynika, że tylko izolacja może nas chronić przed wirusami.
Pani Tekla cieszy się dobrym zdrowiem?
W wieku 112 lat przeszła dwa zabiegi. Okazało się, że miała kamień żółciowy. To też jest ewenement, chyba pierwszy przypadek taki, że ktoś w takim wieku przeżył dwa zabiegi rozszczelnienia przewodów żółciowych. Kiedy odwiedzał ją ksiądz w szpitalu, to mówił: "ona już jest jedną nogą na drugim świecie", a babcia po 3 dniach otworzyła oczy i powiedziała: "jedziemy do domu".
Mogą państwo liczyć na jakieś wsparcie ze strony rządzących?
Babcia ma dość wysoką emeryturę, bo dostała specjalny dodatek, ale żadnych dodatkowych prezentów to nie ma. My jesteśmy nauczeni skromności, dochodzenia do wszystkiego własnymi siłami. Nie wychodzimy z założenia, że państwo ma dać, ale podejrzewam, że gdybyśmy byli w potrzebie, to pomoc by przyszła. Ale teraz dajemy radę i honor by nam na to nie pozwalał.
Jaką pani Tekla jest kobietą?
Wyjątkową. Nie da się tego inaczej określić. Pomimo swojego wieku nadal jest bardzo świadomą i zaradną osobą. Bardzo lubi ładnie się ubrać i zawsze sprawdza, czy ta koszula pasuje jej do spódnicy. Ma dobry gust, ale teraz częściej prosi o radę. Zwraca też nam uwagę, co do naszego wyglądu. Zawsze musi być też obiad w domu.
Jaki pamięta pan przysmak babci z dzieciństwa?
Przede wszystkim piekła znakomite torty, orzechowy szczególnie. Do tego pieczeń i sałatki, ale karp w galarecie przebijał wszystko, majstersztyk. Z babcią zawsze było tak, że o której byś do niej nie poszedł, to ona miała obiad gotowy. Do dziś nie wiem, jak to robiła.
Czyli na babcię zawsze można było liczyć?
O, tak. Nadal bardzo nam doradza, ale też potrafi zwrócić uwagę. Dopytuje o zdrowie wszystkich, a nawet o to, co dziś jedliśmy. Zawsze była bardzo opiekuńcza i to jej zostało do dziś, ale jak wspominałem, ma silny charakter.
Nie mogę nie zadać tego pytania na koniec. Czy najstarsza kobieta w Polsce zdradziła, jaki jest przepis na tak długie życie?
Nie ma sekretu długowieczności, to wszystko geny.
Tekla Juniewicz urodziła się 10 czerwca 1906 roku. Obecna mieszkanka Gliwic swoje pierwsze kroki stawiała w Krupsku, na terenie ówczesnych Austro-Węgier. Na jej oczach tworzyła się historia Polski. Jubilatka w wieku 8 lat doświadczyła okrucieństwa I wojny światowej, podczas której została półsierotą. W wieku 12 lat świętowała odzyskanie przez Polskę niepodległości, a 21 lat później przeżyła kolejną okupację. Tekla jako mała dziewczynka trafiła pod opiekę sióstr zakonnych szarytek, gdy jej ojciec zajął się pracą u jednego z hrabiów.
Jako dziecko była bardzo ciekawa świata. Uwielbiała rozmawiać ze starszymi podopiecznymi zakonnic. Uczyła się haftu i pomagała w kuchni. Opiekunki pieszczotliwie nazywały ją "Kluseczką". W wieku 21 lat wyszła za mąż, a później urodziła dwie córki. Gdy miała 100 lat, samodzielnie podróżowała autobusem na rehabilitację, a sześć lat później wnosiła węgiel na pierwsze piętro mieszkania. W wieku 110 lat nadal bez problemu mogła poruszać się po swoim mieszkaniu. Dzisiaj potrzebuje już wsparcia, ale może liczyć na najbliższych.
W dniu 114. urodzin życzymy pani Tekli przede wszystkim zdrowia, radości w życiu i obecności bliskich. I żeby nigdy nie traciła tego błysku w oku!