Patent na tęczowe włosy. Farbowanie niczym malarstwo akrylowe

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Obraz

/ 9Patent na tęczowe włosy. Farbowanie niczym malarstwo akrylowe

Obraz
© Instagram

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Nowa metoda farbowania włosów to dzieło KL Christoffersen z salonu Cheeky Strut w Grand Rapids (stan Michigan), która tajniki opracowanej przez siebie techniki koloryzacji zdradziła na Instagramie. Stylistka fryzur błyskawicznie zyskała poklask fryzjerów z Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec i Szwecji i niewiele wskazuje na to, by jej kreatywności nie miały docenić także salony w pozostałych częściach świata.

Płynna koloryzacja włosów opracowana przez fryzjerkę z Michigan to dokładniejsza wersja baleyage'u. Klientka zamiast siadać na fotelu fryzjerskim przed wielkim lustrem, rozsiada się tyłem do stołu, na którym kładzie głowę. Pasma włosów rozkładane są wówczas na płaskiej powierzchni. Kolejne sekcje, rozciągnięte w równych odstępach, można pofarbować na wiele sposobów. Metoda koloryzacji stworzona przez KL Christoffersen jest bowiem niezwykle wszechstronna.

Technika daje kolorystom większą kontrolę nad nanoszeniem na włosy pigmentów, co gwarantuje płynne przejście między kolorami. Dla klientki taka płynna koloryzacja to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Farbując luźno rozłożone pasma włosów można stworzyć subtelne pasemka z naturalnym efektem pocałunku słońca, włosy w stylu syrenki, których Ariel mogłaby tylko pozazdrościć, a wreszcie wielobarwną, tęczową fryzurę z efektem gradientu.

KL Christoffersen nie spoczywa na laurach i robi wszystko, by o jej pomyśle dowiedział się cały fryzjerski światek. Amerykańska stylistka fryzur planuje już kolejne warsztaty, a stąd - przy intensywnej promocji w mediach lifestylowych i branżowych - już niedaleko do pełnego sukcesu. Czy nowa technika koloryzacji włosów to koniec dla tradycyjnych fryzjerskich foteli? Czas pokaże.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 91

Obraz
© Instagram

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Nowa metoda farbowania włosów to dzieło KL Christoffersen z salonu Cheeky Strut w Grand Rapids (stan Michigan), która tajniki opracowanej przez siebie techniki koloryzacji zdradziła na Instagramie. Stylistka fryzur błyskawicznie zyskała poklask fryzjerów z Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec i Szwecji i niewiele wskazuje na to, by jej kreatywności nie miały docenić także salony w pozostałych częściach świata.

Płynna koloryzacja włosów opracowana przez fryzjerkę z Michigan to dokładniejsza wersja baleyage'u. Klientka zamiast siadać na fotelu fryzjerskim przed wielkim lustrem, rozsiada się tyłem do stołu, na którym kładzie głowę. Pasma włosów rozkładane są wówczas na płaskiej powierzchni. Kolejne sekcje, rozciągnięte w równych odstępach, można pofarbować na wiele sposobów. Metoda koloryzacji stworzona przez KL Christoffersen jest bowiem niezwykle wszechstronna.

Technika daje kolorystom większą kontrolę nad nanoszeniem na włosy pigmentów, co gwarantuje płynne przejście między kolorami. Dla klientki taka płynna koloryzacja to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Farbując luźno rozłożone pasma włosów można stworzyć subtelne pasemka z naturalnym efektem pocałunku słońca, włosy w stylu syrenki, których Ariel mogłaby tylko pozazdrościć, a wreszcie wielobarwną, tęczową fryzurę z efektem gradientu.

KL Christoffersen nie spoczywa na laurach i robi wszystko, by o jej pomyśle dowiedział się cały fryzjerski światek. Amerykańska stylistka fryzur planuje już kolejne warsztaty, a stąd - przy intensywnej promocji w mediach lifestylowych i branżowych - już niedaleko do pełnego sukcesu. Czy nowa technika koloryzacji włosów to koniec dla tradycyjnych fryzjerskich foteli? Czas pokaże.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 91

Obraz
© Instagram

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Nowa metoda farbowania włosów to dzieło KL Christoffersen z salonu Cheeky Strut w Grand Rapids (stan Michigan), która tajniki opracowanej przez siebie techniki koloryzacji zdradziła na Instagramie. Stylistka fryzur błyskawicznie zyskała poklask fryzjerów z Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec i Szwecji i niewiele wskazuje na to, by jej kreatywności nie miały docenić także salony w pozostałych częściach świata.

Płynna koloryzacja włosów opracowana przez fryzjerkę z Michigan to dokładniejsza wersja baleyage'u. Klientka zamiast siadać na fotelu fryzjerskim przed wielkim lustrem, rozsiada się tyłem do stołu, na którym kładzie głowę. Pasma włosów rozkładane są wówczas na płaskiej powierzchni. Kolejne sekcje, rozciągnięte w równych odstępach, można pofarbować na wiele sposobów. Metoda koloryzacji stworzona przez KL Christoffersen jest bowiem niezwykle wszechstronna.

Technika daje kolorystom większą kontrolę nad nanoszeniem na włosy pigmentów, co gwarantuje płynne przejście między kolorami. Dla klientki taka płynna koloryzacja to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Farbując luźno rozłożone pasma włosów można stworzyć subtelne pasemka z naturalnym efektem pocałunku słońca, włosy w stylu syrenki, których Ariel mogłaby tylko pozazdrościć, a wreszcie wielobarwną, tęczową fryzurę z efektem gradientu.

KL Christoffersen nie spoczywa na laurach i robi wszystko, by o jej pomyśle dowiedział się cały fryzjerski światek. Amerykańska stylistka fryzur planuje już kolejne warsztaty, a stąd - przy intensywnej promocji w mediach lifestylowych i branżowych - już niedaleko do pełnego sukcesu. Czy nowa technika koloryzacji włosów to koniec dla tradycyjnych fryzjerskich foteli? Czas pokaże.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 91

Obraz
© Instagram

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Nowa metoda farbowania włosów to dzieło KL Christoffersen z salonu Cheeky Strut w Grand Rapids (stan Michigan), która tajniki opracowanej przez siebie techniki koloryzacji zdradziła na Instagramie. Stylistka fryzur błyskawicznie zyskała poklask fryzjerów z Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec i Szwecji i niewiele wskazuje na to, by jej kreatywności nie miały docenić także salony w pozostałych częściach świata.

Płynna koloryzacja włosów opracowana przez fryzjerkę z Michigan to dokładniejsza wersja baleyage'u. Klientka zamiast siadać na fotelu fryzjerskim przed wielkim lustrem, rozsiada się tyłem do stołu, na którym kładzie głowę. Pasma włosów rozkładane są wówczas na płaskiej powierzchni. Kolejne sekcje, rozciągnięte w równych odstępach, można pofarbować na wiele sposobów. Metoda koloryzacji stworzona przez KL Christoffersen jest bowiem niezwykle wszechstronna.

Technika daje kolorystom większą kontrolę nad nanoszeniem na włosy pigmentów, co gwarantuje płynne przejście między kolorami. Dla klientki taka płynna koloryzacja to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Farbując luźno rozłożone pasma włosów można stworzyć subtelne pasemka z naturalnym efektem pocałunku słońca, włosy w stylu syrenki, których Ariel mogłaby tylko pozazdrościć, a wreszcie wielobarwną, tęczową fryzurę z efektem gradientu.

KL Christoffersen nie spoczywa na laurach i robi wszystko, by o jej pomyśle dowiedział się cały fryzjerski światek. Amerykańska stylistka fryzur planuje już kolejne warsztaty, a stąd - przy intensywnej promocji w mediach lifestylowych i branżowych - już niedaleko do pełnego sukcesu. Czy nowa technika koloryzacji włosów to koniec dla tradycyjnych fryzjerskich foteli? Czas pokaże.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 91

Obraz
© Instagram

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Nowa metoda farbowania włosów to dzieło KL Christoffersen z salonu Cheeky Strut w Grand Rapids (stan Michigan), która tajniki opracowanej przez siebie techniki koloryzacji zdradziła na Instagramie. Stylistka fryzur błyskawicznie zyskała poklask fryzjerów z Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec i Szwecji i niewiele wskazuje na to, by jej kreatywności nie miały docenić także salony w pozostałych częściach świata.

Płynna koloryzacja włosów opracowana przez fryzjerkę z Michigan to dokładniejsza wersja baleyage'u. Klientka zamiast siadać na fotelu fryzjerskim przed wielkim lustrem, rozsiada się tyłem do stołu, na którym kładzie głowę. Pasma włosów rozkładane są wówczas na płaskiej powierzchni. Kolejne sekcje, rozciągnięte w równych odstępach, można pofarbować na wiele sposobów. Metoda koloryzacji stworzona przez KL Christoffersen jest bowiem niezwykle wszechstronna.

Technika daje kolorystom większą kontrolę nad nanoszeniem na włosy pigmentów, co gwarantuje płynne przejście między kolorami. Dla klientki taka płynna koloryzacja to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Farbując luźno rozłożone pasma włosów można stworzyć subtelne pasemka z naturalnym efektem pocałunku słońca, włosy w stylu syrenki, których Ariel mogłaby tylko pozazdrościć, a wreszcie wielobarwną, tęczową fryzurę z efektem gradientu.

KL Christoffersen nie spoczywa na laurach i robi wszystko, by o jej pomyśle dowiedział się cały fryzjerski światek. Amerykańska stylistka fryzur planuje już kolejne warsztaty, a stąd - przy intensywnej promocji w mediach lifestylowych i branżowych - już niedaleko do pełnego sukcesu. Czy nowa technika koloryzacji włosów to koniec dla tradycyjnych fryzjerskich foteli? Czas pokaże.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 91

Obraz
© Instagram

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Nowa metoda farbowania włosów to dzieło KL Christoffersen z salonu Cheeky Strut w Grand Rapids (stan Michigan), która tajniki opracowanej przez siebie techniki koloryzacji zdradziła na Instagramie. Stylistka fryzur błyskawicznie zyskała poklask fryzjerów z Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec i Szwecji i niewiele wskazuje na to, by jej kreatywności nie miały docenić także salony w pozostałych częściach świata.

Płynna koloryzacja włosów opracowana przez fryzjerkę z Michigan to dokładniejsza wersja baleyage'u. Klientka zamiast siadać na fotelu fryzjerskim przed wielkim lustrem, rozsiada się tyłem do stołu, na którym kładzie głowę. Pasma włosów rozkładane są wówczas na płaskiej powierzchni. Kolejne sekcje, rozciągnięte w równych odstępach, można pofarbować na wiele sposobów. Metoda koloryzacji stworzona przez KL Christoffersen jest bowiem niezwykle wszechstronna.

Technika daje kolorystom większą kontrolę nad nanoszeniem na włosy pigmentów, co gwarantuje płynne przejście między kolorami. Dla klientki taka płynna koloryzacja to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Farbując luźno rozłożone pasma włosów można stworzyć subtelne pasemka z naturalnym efektem pocałunku słońca, włosy w stylu syrenki, których Ariel mogłaby tylko pozazdrościć, a wreszcie wielobarwną, tęczową fryzurę z efektem gradientu.

KL Christoffersen nie spoczywa na laurach i robi wszystko, by o jej pomyśle dowiedział się cały fryzjerski światek. Amerykańska stylistka fryzur planuje już kolejne warsztaty, a stąd - przy intensywnej promocji w mediach lifestylowych i branżowych - już niedaleko do pełnego sukcesu. Czy nowa technika koloryzacji włosów to koniec dla tradycyjnych fryzjerskich foteli? Czas pokaże.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 91

Obraz
© Instagram

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Nowa metoda farbowania włosów to dzieło KL Christoffersen z salonu Cheeky Strut w Grand Rapids (stan Michigan), która tajniki opracowanej przez siebie techniki koloryzacji zdradziła na Instagramie. Stylistka fryzur błyskawicznie zyskała poklask fryzjerów z Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec i Szwecji i niewiele wskazuje na to, by jej kreatywności nie miały docenić także salony w pozostałych częściach świata.

Płynna koloryzacja włosów opracowana przez fryzjerkę z Michigan to dokładniejsza wersja baleyage'u. Klientka zamiast siadać na fotelu fryzjerskim przed wielkim lustrem, rozsiada się tyłem do stołu, na którym kładzie głowę. Pasma włosów rozkładane są wówczas na płaskiej powierzchni. Kolejne sekcje, rozciągnięte w równych odstępach, można pofarbować na wiele sposobów. Metoda koloryzacji stworzona przez KL Christoffersen jest bowiem niezwykle wszechstronna.

Technika daje kolorystom większą kontrolę nad nanoszeniem na włosy pigmentów, co gwarantuje płynne przejście między kolorami. Dla klientki taka płynna koloryzacja to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Farbując luźno rozłożone pasma włosów można stworzyć subtelne pasemka z naturalnym efektem pocałunku słońca, włosy w stylu syrenki, których Ariel mogłaby tylko pozazdrościć, a wreszcie wielobarwną, tęczową fryzurę z efektem gradientu.

KL Christoffersen nie spoczywa na laurach i robi wszystko, by o jej pomyśle dowiedział się cały fryzjerski światek. Amerykańska stylistka fryzur planuje już kolejne warsztaty, a stąd - przy intensywnej promocji w mediach lifestylowych i branżowych - już niedaleko do pełnego sukcesu. Czy nowa technika koloryzacji włosów to koniec dla tradycyjnych fryzjerskich foteli? Czas pokaże.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 91

Obraz
© Instagram

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Nowa metoda farbowania włosów to dzieło KL Christoffersen z salonu Cheeky Strut w Grand Rapids (stan Michigan), która tajniki opracowanej przez siebie techniki koloryzacji zdradziła na Instagramie. Stylistka fryzur błyskawicznie zyskała poklask fryzjerów z Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec i Szwecji i niewiele wskazuje na to, by jej kreatywności nie miały docenić także salony w pozostałych częściach świata.

Płynna koloryzacja włosów opracowana przez fryzjerkę z Michigan to dokładniejsza wersja baleyage'u. Klientka zamiast siadać na fotelu fryzjerskim przed wielkim lustrem, rozsiada się tyłem do stołu, na którym kładzie głowę. Pasma włosów rozkładane są wówczas na płaskiej powierzchni. Kolejne sekcje, rozciągnięte w równych odstępach, można pofarbować na wiele sposobów. Metoda koloryzacji stworzona przez KL Christoffersen jest bowiem niezwykle wszechstronna.

Technika daje kolorystom większą kontrolę nad nanoszeniem na włosy pigmentów, co gwarantuje płynne przejście między kolorami. Dla klientki taka płynna koloryzacja to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Farbując luźno rozłożone pasma włosów można stworzyć subtelne pasemka z naturalnym efektem pocałunku słońca, włosy w stylu syrenki, których Ariel mogłaby tylko pozazdrościć, a wreszcie wielobarwną, tęczową fryzurę z efektem gradientu.

KL Christoffersen nie spoczywa na laurach i robi wszystko, by o jej pomyśle dowiedział się cały fryzjerski światek. Amerykańska stylistka fryzur planuje już kolejne warsztaty, a stąd - przy intensywnej promocji w mediach lifestylowych i branżowych - już niedaleko do pełnego sukcesu. Czy nowa technika koloryzacji włosów to koniec dla tradycyjnych fryzjerskich foteli? Czas pokaże.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

/ 91

Obraz
© Instagram

Styliści fryzur, co najlepiej obrazują trendy z ostatnich miesięcy, nieustannie dążą do doskonałości. Pozornie nowe techniki farbowania włosów często przechodzą jednak bez echa lub zapomina się o nich znacznie wcześniej, niż chcieliby tego ich twórcy. Nie za dobrą passę zachodnich kolorystów przełamała wreszcie Kaite Lyn Christoffersen, kreatorka płynnej koloryzacji włosów (ang. fluid hair painting).

Nowa metoda farbowania włosów to dzieło KL Christoffersen z salonu Cheeky Strut w Grand Rapids (stan Michigan), która tajniki opracowanej przez siebie techniki koloryzacji zdradziła na Instagramie. Stylistka fryzur błyskawicznie zyskała poklask fryzjerów z Wielkiej Brytanii, Kanady, Niemiec i Szwecji i niewiele wskazuje na to, by jej kreatywności nie miały docenić także salony w pozostałych częściach świata.

Płynna koloryzacja włosów opracowana przez fryzjerkę z Michigan to dokładniejsza wersja baleyage'u. Klientka zamiast siadać na fotelu fryzjerskim przed wielkim lustrem, rozsiada się tyłem do stołu, na którym kładzie głowę. Pasma włosów rozkładane są wówczas na płaskiej powierzchni. Kolejne sekcje, rozciągnięte w równych odstępach, można pofarbować na wiele sposobów. Metoda koloryzacji stworzona przez KL Christoffersen jest bowiem niezwykle wszechstronna.

Technika daje kolorystom większą kontrolę nad nanoszeniem na włosy pigmentów, co gwarantuje płynne przejście między kolorami. Dla klientki taka płynna koloryzacja to przede wszystkim nieograniczone możliwości. Farbując luźno rozłożone pasma włosów można stworzyć subtelne pasemka z naturalnym efektem pocałunku słońca, włosy w stylu syrenki, których Ariel mogłaby tylko pozazdrościć, a wreszcie wielobarwną, tęczową fryzurę z efektem gradientu.

KL Christoffersen nie spoczywa na laurach i robi wszystko, by o jej pomyśle dowiedział się cały fryzjerski światek. Amerykańska stylistka fryzur planuje już kolejne warsztaty, a stąd - przy intensywnej promocji w mediach lifestylowych i branżowych - już niedaleko do pełnego sukcesu. Czy nowa technika koloryzacji włosów to koniec dla tradycyjnych fryzjerskich foteli? Czas pokaże.

Małgorzata Mrozek / Kobieta WP

Wybrane dla Ciebie

Masturdating robi furorę. Nie tylko single są zachwyceni
Masturdating robi furorę. Nie tylko single są zachwyceni
"Monkey-barring" to przykry trend w randkowaniu. Lepiej uważaj
"Monkey-barring" to przykry trend w randkowaniu. Lepiej uważaj
Zakazane przed wizytą u ginekologa. Lekarka ostrzega
Zakazane przed wizytą u ginekologa. Lekarka ostrzega
Ustaw pokrętło w tej pozycji. Rachunki za ogrzewanie spadną w mig
Ustaw pokrętło w tej pozycji. Rachunki za ogrzewanie spadną w mig
Wydaje ten dźwięk. Jeśli słyszysz, musisz zadziałać natychmiast
Wydaje ten dźwięk. Jeśli słyszysz, musisz zadziałać natychmiast
Nie dają jej przejść na ulicy. Wiesława z "Sanatorium" zdradziła powód
Nie dają jej przejść na ulicy. Wiesława z "Sanatorium" zdradziła powód
Podlej tym trawę. Zacznie rosnąć gęściej
Podlej tym trawę. Zacznie rosnąć gęściej
Liście z drzewa sąsiada spadają na twoją działkę? Przepisy są jasne
Liście z drzewa sąsiada spadają na twoją działkę? Przepisy są jasne
Konferencja dla młodych kobiet za nami! Wyjątkowe wydarzenie przyciągnęło tłumy
Konferencja dla młodych kobiet za nami! Wyjątkowe wydarzenie przyciągnęło tłumy
"Jesteśmy wybrańcami losu". Bez ogródek mówi o zarobkach aktorów
"Jesteśmy wybrańcami losu". Bez ogródek mówi o zarobkach aktorów
Ma wznowę raka. Żona zabrała głos
Ma wznowę raka. Żona zabrała głos
Usuń z doniczki. Wielu właścicieli popełnia duży błąd
Usuń z doniczki. Wielu właścicieli popełnia duży błąd