Blisko ludziPedofilia w Kościele. "To jest zjawisko negatywne i szkodliwe"

Pedofilia w Kościele. "To jest zjawisko negatywne i szkodliwe"

- Mamy do czynienia z czymś w rodzaju takiej fałszywej solidarności zamkniętej grupy społecznej, jaką są duchowni - mówi o pedofilii w Kościele ks. Kazimierz Sowa. Dlaczego Watykan milczał w tej sprawie?

Maja Miloch

13.04.2017 16:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Są dowody na to, że Kościół przez wiele lat ukrywał przypadki molestowania seksualnego dzieci przez duchownych. O tym opowiada m.in. dokument "Mea maxima culpa: Milczenie Kościoła". Jego autor prowadzi śledztwo w sprawie molestowania przez księdza ponad 200 głuchoniemych dzieci uczących się w katolickiej szkole w stanie Wisconsin. To niejedyny głośny przypadek ujawniony w ostatnich latach. Szokujący raport ujawnił też skalę przemocy, jakiej dopuszczali się księża i zakonnice wobec swoich podopiecznych w placówkach prowadzonych przez irlandzki Kościół katolicki. Jak to możliwe, że Kościół przez tyle lat ukrywał świadomie, celowo tak trudny temat?

- Po pierwsze mamy tu do czynienia z czymś w rodzaju takiej fałszywej solidarności zamkniętej grupy społecznej, jaką byli i są duchowni - mówi ks. Kazimierz Sowa. - To co spotkało Kosciół, jest w pewnym sensie jakąś karą, która położyła się cieniem na całą instytucję i dotyka także ludzi, którzy z tymi sprawami nie mają nic wspólnego. Ukrywanie kłamstwa, ukrywanie przestępstwa nigdy nie służy niczemu dobremu. Zawsze obraca się ze zdwojoną siłą przeciwko i instytucji, i przeciwko ludziom.

Co dzieje się taraz, gdy pojawia się podejrzenie o molestowanie?

- Dzisiaj jest automatyczne zawieszanie księdza, nawet jeśli jest to tylko posądzenie, do czasu rozstrzygnięcia przez świeckie i kanoniczne postępowanie. W przypadku skazania łączy się to z wydalenie ze stanu duchownego - podkreśla duchowny.

watykankościółpedofilia
Komentarze (18)