Nie dają jej przejść na ulicy. Wiesława z "Sanatorium" zdradziła powód

"Sanatorium miłości" to program, który odmienił życie wielu uczestników, przynosząc im nie tylko miłość, ale i popularność. Wśród nich znalazła się Wiesława Kwiatek, która od lat inspiruje widzów swoim stylem i pewnością siebie. Seniorka pokazuje, że wiek nie jest przeszkodą, by cieszyć się życiem i eksperymentować z urodą.

Wiesława Kwiatek od lat przyciąga uwagę widzów nie tylko swoją charyzmą i otwartością, ale również niezwykłym stylem i nienaganną prezencją. Szczególną uwagę fanów zwracają jej włosy – pełne blasku, gęste i zadziwiająco zdrowe, jakby czas na nie nie miał żadnego wpływu. Nic dziwnego, że w sieci pojawiały się spekulacje – niektórzy zastanawiali się, czy tak bujna i lśniąca fryzura nie jest przypadkiem wynikiem doczepów.

W najnowszym wydaniu "Pytania na śniadanie" seniorka rozwiała wszelkie wątpliwości: – Mam własne, nie doczepy. Ludzie podchodzą, czepiają się, łapią – wyznała z uśmiechem.

Wiesława nie nosi doczepów, za to regularnie farbuje włosy. W programie przyznała, że od zawsze była ciemną szatynką. Jej naturalny kolor włosów wzmacniała domowymi sposobami: płukankami z pokrzywy, rumianku czy kasztana. - Robiłam wiecznie płukanki, żeby sobie dodać koloru – zdradziła.

Marzena Rogalska zapytała bohaterkę o sekret tak pięknych włosów. Wiesława niestety nie podzieliła się żadnymi magicznymi sztuczkami. – Ja uważam, że to geny – stwierdziła.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl