Phil Collins i Orianne Cevey: rozwód kosztował go 47 mln dolarów, teraz do siebie wrócili
To był jeden z najdroższych rozwodów w historii Wielkiej Brytanii i trzeci na koncie legendarnego muzyka Phila Collinsa. Jak powód rozstania on i Orianne Cevey podali "oddalenie się od siebie". Najwyraźniej jednak parze ponownie udało się zbliżyć...
To był jeden z najdroższych rozwodów w historii Wielkiej Brytanii i trzeci na koncie legendarnego muzyka Phila Collinsa. Jak powód rozstania on i Orianne Cevey podali "oddalenie się od siebie". Najwyraźniej jednak parze ponownie udało się zbliżyć...
Choć piękna Szwajcarka Orianne Cevey jest o całe 22 lata młodsza od swojego słynnego męża – piosenkarza i perkusisty Phila Collinsa – ich małżeństwo przez siedem lat uchodziło za zgodne. Para doczekała się dwóch synów: Matthew i Nicholasa. Niestety, w 2006 roku małżeństwo ogłosiło separację, która dwa lata później zakończyła się rozwodem. Rozwodem niezwykle kosztownym dla muzyka, ponieważ musiał on wypłacić żonie aż 47 mln dolarów, czyli na tamte czasy ok. 100 mln zł. Nigdy wcześniej nie zasądzono w Wielkiej Brytanii aż tak wysokiej kwoty, jaką jeden z małżonków byłby zobligowany do wypłacenia drugiej stronie (oficjalnie rekordzista Sir Paul McCartney musiał wypłacić swojej żonie Heather Mills o kilka milionów mniej, nieoficjalnie mówi się jednak, że kwota ta oscylowała w okolicach 70 mln dolarów).
Collins nigdy jednak nie zerwał kontaktu z rodziną. Co więcej, w 2011 roku oficjalnie ogłosił zakończenie muzycznej kariery nie tyle ze względu na pogłębiające się problemy ze słuchem, co z potrzeby spędzania większej ilości czasu z dwoma najmłodszymi synkami (przypomnijmy, że z małżeństwa z pierwszą żoną ma także syna oraz adoptował córkę żony, zaś z drugiego małżeństwa ma córkę Lily Collins, która jest znaną aktorką). To właśnie z powodu chłopców Phil przeniósł się do Miami i kupił dom w tej samej dzielnicy, w której mieszkała Orianne.
Jak wyznał niedawno muzyk, z byłą żoną zeszli się już jakiś czas temu. Nie mówili o tym głośno, plotki nie przedostały się do mediów, a oni mieli czas, by na spokojnie odbudować swoje relacje.
Przy okazji Phil Collins wyznał w wywiadzie dla „The Telegraph”, że przestał chodzić do studia nagraniowego, ponieważ był przybity. Teraz jednak, kiedy jego życie znów nabrało kolorów, nie wyklucza powrotu do muzyki.