Piękna Helena nadal podbija serca publiczności
Zachwyca wielbicieli swoją urodą, figurą i głosem. Helena Vondráčková to czeski towar eksportowy od dobrych kilku dziesięcioleci. 24 czerwca kończy 69 lat, a cały czas jest „Piękną Heleną”. Jak twierdzi piosenkarka, fenomenalną kondycję zawdzięcza rygorystycznej diecie, dużej aktywności fizycznej, ale przede wszystkim miłości.
Zobacz także: Anna Todd - pisarka z milionami czytelników
Lubi czerwone wino i lody
Artystka mająca 173 cm wzrostu waży zaledwie 62 kilogramy. Ta wysoka, smukła blondynka o ciemnych oczach ma bardzo silny charakter i spore wymagania – przede wszystkim wobec siebie. Dotyczą one także diety. - Jem wszystko, ale w małych ilościach. Tylko śniadania są u mnie obfite, ale bez masła, bo je ograniczam – powiedziała w jednym z wywiadów.
Helena Vondráčková nie pali, nie pije (no może czasami, kieliszek czerwonego wina), unika również słodyczy – wyjątek okazjonalnie czyni tylko dla lodów, za którymi przepada od dzieciństwa.
By spalić kalorie, artystka nie zapomina o wysiłku fizycznym.
- Dużo się ruszam. Tłuszcz spalam przy pieleniu i kopaniu grządek w moim ogrodzie. Na zakupy jeżdżę rowerem. Codziennie ćwiczę w domowej siłowni, gram także w tenisa – zdradziła piosenkarka magazynowi „Rewia”.
Zakochała się jak nastolatka
- O świcie, prosto z łóżka ląduje na podłodze i ćwiczy brzuszki. Boję się, żeby jej kiedyś nie nadepnąć – uzupełnił wypowiedź małżonki Martin Michal, drugi mąż Vondráčkovej.
To przy młodszym o siedem lat mężczyźnie artystka rozkwitła. - Pomiędzy nami jest chemia! I to jaka! – stwierdziła w wywiadzie dla „Rewii”. - Martin pociąga mnie jako mężczyzna i kochanek. To podstawa związku! Martin pociąga mnie tak, jak w pierwszych miesiącach naszej znajomości. Przy nim czuję się jak bezbronny, zakochany podlotek – wyznała bez pruderii.
W Ameryce nazwali ją drugą Streisand
Do dzisiaj zachwyca publiczność, a zwłaszcza jej brzydszą połowę. Karierę zaczęła ponad 50 lat temu, w 1964 roku. Młodziutka, bo mająca niespełna 17 lat dziewczyna, wygrała konkurs „Szukamy nowych talentów”, w którym zaśpiewała „The Man I Love” Gershwina.
Rok później Helena Vondráčková zdobyła nagrodę „Złotego Słowika” i od tego czasu jej kariera nabrała tempa. Zdobyła popularność nie tylko w Czechach i Słowacji, ale praktycznie na całym świecie. Krytyk „New York Times” napisał po jej występie w Carnegie Hall w Nowym Jorku, że narodziła się „druga Barbara Streisand”.
Na zdjęciu powyżej: Helena Vondrackova i Karel Gott
Jej „Malowany dzbanek” kochamy do dzisiaj
Vondráčková wielokrotnie występowała w Polsce. Śpiewała u nas między innymi z Marylą Rodowicz, Zbigniewem Wodeckim i Ryszardem Rynkowskim. W 1977 roku na festiwalu w Sopocie otrzymała nagrodę „Bursztynowego Słowika” – za piosenkę „Malowany dzbanku”. Utwór ten do dzisiaj zaliczany jest w kraju do jej najpopularniejszych przebojów.
Z Polską połączyła artystkę jednak nie tylko piosenka, ale i taniec. Piękna Helena wzięła udział w szóstej odsłonie polskiej edycji „Tańca z gwiazdami”. Artystka nie zanotowała tu jednak specjalnego sukcesu. Odpadła w piątym odcinku tańcząc salsę. Vondráčková i jej partner Milan Placko zajęli ostatecznie szóstą lokatę w programie.
Helena Vondráčková w ciągu swej dotychczasowej kariery nagrała blisko czterdzieści płyt i ponad tysiąc piosenek.